Masz czas do końca roku żeby uratować mnie

Potem idę na d******.

nie idź, proszem cię

Teraz cię nie stać? :D

na co nie stać?

stać mnie,ale daję sobie i jej szansę,jeżeli nie jest pisany mi kochający związek i rodzina,w odpowiednich do tego warunkach,to trzeba z tego wnioski wyciągnąć,ja nie będę się już narzucał żadnej pięknej księżniczce jak Marleńcia wiecznie nieśmiała,ani Marcie,która skoro nie chce się ze mną spotkać

widocznie cos jest z toba nie tak skoro nie chca ;) bierz sie za inne badz turlaj sie na te dziewki :D

może i jest coś ze mną nie tak,już nie będę wnikać w to,może miałem za duże wymagania od życia,czyli związek z w miarę atrakcyjną kobietą,dobraną z charakteru ( nie mówię już o jakiejś wielkiej miłosci)

za pól roku

może i tak ma być,wolę d*****,nawet ryzykując choroby niż przeżywać coś podobnego do naszego pracownika,który błagał mnie o pożyczkę na wyprowadzkę,bo mu konkubina wypaliła wprost,że nie lubi z nim sypiać bo ma malego

miałem kiedyś marzenia o karierze prawnika w MSZ,teraz nie wyobrażam sobie pracy poza firmą rodzinną,mimo,że nie bywa lekko,a tamto to byłaby droga ku g***o,tak sam trzeba zrobić porządek z życiem osobistym

czy któraś będzie zainteresowana zobaczymy

kto wie

kawa na ławę wóz albo przewóz