Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olek016

Teściowa niszczy moje małżeństwo, pomóżcie!!!

Polecane posty

Gość olek016

Witajcie moi drodzy! Błagam pomóżcie, doradźcie... Sytuacja jest beznadziejna. Jestem od 4 lat po ślubie z moją żoną, mamy dwu letnią córeczkę którą kocham ponad wszystko na świecie, jest moim oczkiem w głowie i dla niej żyje. Z żoną kochamy się, ale to co było przed ślubem, a to co jest teraz to zupełnie inne rzeczy. Do wesela było jak w bajce, miłość po grób itd... Zaczęło się kichać już od momentu przygotowań do wesela, teściowa moja już zaczynała swoje rządy, rozkazy, przelewała to wszystko na moją żonę i próbowała przez nią mną sterować i podejmować decyzję. Jakoś to zdzierżyłem, kompromisy itd, ale to co jest teraz to już śmieszne nie jest. Mieszkamy u teściów w ich domu, mamy swój jeden pokój do dyspozycji. Dziś np. wyszedłem z córką z łazienki i zawołałem żonę po imieniu bo nie wiedziałem gdzie jest (dom jest spory), a mieliśmy nakarmić córcie. Usłyszałem tylko z pokoju obok słowa teściowej do mojej żony "no tylko nie leć do niego głupia" wypowiedziane z pogardą. Co chwile ją na mnie szpuntuje, dodam że jej małżeństwo z teściem to tylko na papierze bo ona wszystkim kieruje, a teść siedzi cicho (dobrze, że ma taki charakter, bo inny facet by tego nie zniósł). To samo chce zrobić z moją żoną, to niszczy nas związek, a najgorsze jest to, że moja żona się z nią zgadza... Nie ma świadomości czym to jak źle robi. Ręce mi opadają, ludzie pomóżcie bo nie wiem co robić. Nie chcę rozwodu, kocham żone i wiem że bez teściowej byłaby zupełnie inną kobietą, najbardziej żal mi mojej kochanej córeczki, która niczego nie jest świadoma i kocha nas oboje, nie chcę jej niszczyć dzieciństwa! Po ślubie zaczęliśmy remont domu po babci, który jest tuż obok domu teściów. Praktycznie zostało tylko meble w stawić, ale boje się że to będzie zbyt blisko też kobiety, nie wiem co dalej robić, naprawdę nie wiem, piszę tego posta już w takiej desperacji muszę działać zanim będzie za późno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobną sytuacje , tyle że jestem kobieta , charakterek jak twojej teściowej, i po 10 latach małżeństwa zostały zgliszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olek016
musi się dać coś zrobić, mimo wszystko jeszcze mam nadzieje, że znajdzie się jakieś wyjście, moją motywacją jest moja córeczka, dla nie żyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprzedajcie ten dom po babci i kupcie mieszkanie z dala od teściowej , musisz porozmawiać z zoną otwarcie , zew nie chcesz tak zyć , że jak czegos nie zmienicie wasze małżeństwo się rozpadnie. Jeśli sprzedaż domu nie wchodziła by w grę to wynająć gdzieś mieszkanie , najlepiej w innym mieście , ale przede wszystkim uswiadomienie żony , że Wasze małżeństwo się sypie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość121212
Autorze i tak wcześniej czy pózniej Wasze malżeństwo się sypnie, ale to przez zone. To że mieszkacie z teściami to inna sprawa, zona zawsze powinna stanąc w Twojej obronie, jedynie wtedy teściowa odczepiłaby się od Ciebie. A Wasza córka wcześniej czy pózniej i tak zobaczy jak traktuje Ciebie teściowa, pewnie za kilka lat tak samo będzie i zona traktowała. W pewnym momencie będziesz potrzebny tylko do przynoszenia wypłaty. A domek po babci na kogo jest przepisany??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myśle, ze skoro żona tak słucha mamy, to wasze małżeństwo bedzie miało duży problem. Testem bedzie to jak żona zareaguje na twoja propozycje przeprowadzki. Czyja to była babcia ? Jak jej, pewnie nie bedzie chciała sprzedać. Na twoim miejscu odebralabym córeczkę żonie i sie rozwidla. Tylko musisz gromadzić dowody ze jest zła matka, nagrywać teściowa itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co, teściowa mówi, że żona jest głupia a ty się nie stawiasz? Mówisz "mamo/krysiu/szanowna pani, proszę się tak nie odzywać do mojej żony." Miej jaja chłopie, skoro teść jest podporządkowany to ty musisz stanąć na wysokości zadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na chmstwo nie ma innego lekarstwa jak chamstwo. Po kąśliwej uwadze teściowej odpłać się jej, jak zobaczy,że się stawiasz to szybko odpuści. Milcząc będziesz przez teściową tak samo jak teść traktowany jak męska cipka,której szacunek się nie należy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marne prowo 2/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam podobnie z teciami. Wprowadzilismy sie do nich, gdy dziecko mialo rok i... wytrzymalismy rok. Wszystko, co robilam bylo zle, gotowala tylko tesciowa, bo to ona jest PANIA DOMU, musielismy spowiadac sie ze swoich planow i pytac o zgode, bo gdy maz wracal po pracy, to tesc zawsze go zaganial do pracy "przy domu". Do tego zero prywatnosci. tesciowie sie rzdzili, wtracali do wychowania dziecka, dogryzali mi. Maz na poczatku twierdzil, ze ja przesadzam (z reguly czepiali sie mnie, gdy maz byl w pracy) albo mowil, ze on musi sluchac ojca z wdziecznosci za to, ze mozemy remotnowac pietro. Tesciowie w zamian za mieszkanie w domu (ktory budowali dla dzieci niby) oczekiwali bezwarunkowej wdziecznosci i posluchu. Potem mezowi tez zaczelo wiele rzeczy przeszkadzac, czasem sie z nimi klocil, ale i tak wychodzilo na to, ze z tesciami nie ma dyskusji, oni wiedza lepiej a jak bedziemy sie stawiac, to bedzie jeszcze gorzej. czra goryczy przelala sie w dniu, gdy tesciowa zniowu zaczela mi sie bezczelnie wtracac i ja wybuchnelam na nia. to uslyszalam, ze to nie moj dom. Powiedzialam wszystko mezowi, on sie wk... nie na zarty i juz tydzien pozniej mieszkalismy 15 km dalej na wynajmie. Przez 2 lata mielismy zal do tesciow i utrzymywalismy kontakty jedynie ze wzgl. na dziecko, teraz juz jest lepiej, ale na tej zasadzie, ze najlepiej mlodzi na swoim i wizyty raz na jakis czas. Innej opcji jak wyprowadzka nie ma. Tyle, ze moj maz na oczy przejrzal i mamy podobny poglad. W dupie mamy ich wielka chate, z tego co wiem, to ludzie na wiosce spekuluja, dlaczego my wynajmujemy, skoro u tesciow stoi cala gora do wyremotowania, ale ja mam to gdzies. Siostra meza tez ma juz dosc mieszkania z nimi i ch rzadow (maja tez osobne pietro).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olek016
Domu sprzedaż się nie da, bo jest w jednym ogrodzeniu z teściową i oznaczałoby koniec kontaktów i nie przejdzie to po prostu. Czytałem w necie, że ludzie mają podobne problemy z teściami nawet na odległość wiec nie wiem czy nawet przeprowadzka parę km dalej coś zmieni. Kapcia ze mnie nie zrobi, nie będę jak teść. Żonie powiedziałem, że sytuacja nie jest ciekawa i za szła za daleko, wydaję mi się że ona sama sobie nie zdaje sprawy z tego. Od dwóch dni robię dobrą minę do złej gry, tzn udaje zadowolonego, z uśmiechem witam głośno teściową rano i odpowiada ostro (ale z humorem) na każdą zaczepkę teściowej (na szczęście mam talent i ciętych ripost). Żona zaczęła widzieć co się dzieje i w końcu powiedziała "dajcie mi święty spokuj", jakby miała tego dość. Wydaje mi się, że jakbym tak zlewczo i z humorem nie reagował na teściową to, żona liczyła na to, że się ugnę i przyznam im racje. Dziś już nie ma nic do mnie, po prostu nie rozmawiamy, tylko oficjalnie. Żona mówi do mnie normalnie i nawet zamówiliśmy kuchnie do swojego domu. Powiem Wam tak, ta przeprowadzka to moja ostatnia deska ratunku. Zobacze co będzie później i jak się teściowa na dłuższą metę będzie zachowywać, narazie to za krótki czas jest. Jak to nie wypali to niestety pozostanie mi już tylko ciche nagrywanie i zbieranie dowodów. Przynajmniej będę miał czyste sumienie, że zrobiłem co mogłem. Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja tesciowa cale zycie była dla mnie wredna teraz jest stara i nie mogę na nia patrzeć urazy nie mijaja tylko się pogłębiają uciekajcie puki czas jak najdalej od wiedzmy bo was zniszczy psychicznie choć maz zawsze mnie bronił to zawsze matka i ciągle będą kłutnie są oczywiście dobre teściowe ale to żadkość kobiety nigdy nie mieszkajcie z teściowymi to wredne małpy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jezeli domu po babci sprzedac sie nie uda, zawsze mozecie go wynajac a sami poszukac czegos jak najdalej od tesciowej. Mam nadzieje, ze sytuacja po przeprowadzce sie odprezy, bo w koncu bedziesz na swoim terytorium. Nie wyraz od poczatku zgody na przesiadywanie tesciowej u was w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:42 - ostatni post Olka016 był pisany 10.082014 r. Minęły 4.lata!! Uważasz, że on jeszcze siedzi przed kompem, i za chwilę napisze ci, co u niego słychać? Po jaką cholerę wyciągasz stare tematy, jak ktoś dawno w nich juz nic nie pisze? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Norek

Temat stary ale wciąż aktualny u wielu i fajnie by było jakby sobie przypomniał o poście i coś napisał bo ciekawość zżera jak to się wszystko skończyło ;) Jestem w podobnej sytuacji i czytam wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×