Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Enemka

Bez skutku czekam na oświdczyny

Polecane posty

Gość gość
a po co zaręczyny? można od razu planować ślub bez pierścionka... czy tu o niego chodzi? po zaręczynach nie masz pewności, ze zostanie Twoim mężem, można tkwić w tym narzeczeństwie kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enemka
oczywiście, że można. jeszcze raz powtórzę, chodzi o deklarację przyszłości. dobrze jest żyć fajnie, w miłości i szczęściu ale jakaś wizja powinna być. być może moje zdanie warunkuję wiekiem i opcją bycia z jedną osobą długo długo. proszę tego nie mylić z parciem na ślub i dzieci bo do takowej opcji mi daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś wszystko jednak było łatwijsze :) teraz facet musi balansować pomiędzy oczekiwaniami - ślub nie jest dla mnie ,kobiety , ważny - a - kiedy sie określisz .oświadczysz ?":) dlaczego kobiety ciągle zapewniają ,ze slub nie jest ważny a z drugiej strony cierpią oczekujac n a jakąkolwiek deklarację ? dlaczego nie mówić o tym wprost zwłaszcza jesli nie ma sie juz 20 lat a wkroczyło w pikna dojrzalość ?\ na co czekać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enemka
może chodzi o to, że czasy się zmieniły. dzisiaj może wcale nie trzeba już deklaracji? no bo po co? jednak jest tendencja do łatwiejszego odpuszczania: nie układa się - rozwód. To jak tak, po co brać śluby? Inne czasy, inne obyczaje. Przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widocznie potrzeba deklaracji nadal istnieje skoro śa tacy - takie dla których jest to ważne . Bo taka deklaracja jest jednaj krokiem naprzód, pozwala ona budować coś innego , dla niektórych zwiążek na całe życie , dla innych do pierwszego kryzysu .. A jednak to nie natura małżeństwa jest winn temu ,ze małzeństwo jest takie czy inne a ludzie , którzy je tworzą :) banał ? banał :) a j ednak ciagle nas zaskakuje trwałość niektórych małżeństw :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Enemka to znowu ja, pisałam posta o 17:12 i tego o 17:27. Nie radź się innych ludzi, bo tu siedzą osoby o mentalności dziecka, które pewnych rzeczy nie rozumieją w swoim ciasnym rozumku. Ślub to dowód miłości faceta do kobiety, jak facet nie kocha to się nie chce żenić i naprawdę nie ma co tego roztrząsać i dzielić włosa na czworo, bo to jest prosta sprawa. A jak ktoś tego nie rozumie i pisze coś o "głupim papierku" to jego problem. Zresztą nawet w tej książce "Faceci kochają zołzy", czy "faceci poslubiają zołzy" wypowiada się mężczyzna i wyraźnie pisze, że jak facet kocha kobietę to slub nie jest dla niego żadnym problemem. Jakaś wyżej pisała, że jej koleżanka zostawiła kolesia, który ją "kochał" ale nie chciał się żenić, i potem trafiła na pijaka. Żaden z nich jej nie kochał i taka prawda. Ani tej pierwszy, który nie chciał się żenić jej nie kochał, ani ten drugi pijak, który się z nią ożenił ale i tak się rozwiedli bo był alkoholikiem. A Ty Autorko kieruj się swoim rozumiem :) Daj mu czas do sylwestra, jak się nie oświadczy to dziekuję do widzenia. Przy czym oświadczyny to jeszcze nie ślub, więc założmy ślub do max roku po oświadczynach. A jak nic z tego nie wyjdzie to zostaw tego faceta, bo nic nie tracisz wyjątkowego, on Cię i tak nie kocha. Jakby kochał to by latał za Tobą z pierścionkiem jak głupi, byle nikt inny mu Cię sprzed nosa nie sprzątnął. A on ma to w doopie, i Twoje potrzeby też ma w doopie, więc po co to ciągnąć. A lepiej być samej niż z facetem bez jaj, który boi się ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enemka
Dziękuję za Twoje słowa (gościówko z 17:12, 17:27 i 20:52) :) Po prostu czas.. Jeszcze trochę tego czasu dam, ale sobie. I powoli kończąc wątek, jeszcze odniosę się do słów alliuma: a może powinno być na odwrót - niech nietrwałość małżeństw nas zaskakuje, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzycielka 123
Wiem że się nie oświadczy i nie poprosi mnie o rękę...chociaż mówi że nie chce już beze mnie żyć... Nigdy nie chciałam wesela ;) ale chcę pójść o wschodzie lub zachodzie słońca do Kościoła i złożyć przysięgę... Głupie... Ale tego chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
"Jakby kochał to by latał za Tobą z pierścionkiem jak głupi, byle nikt inny mu Cię sprzed nosa nie sprzątnął" - babskie bzdety, skrzyżowanie średniowiecza z ekwadorsko-kostarykańskim telepierdem. Miłość to wg bab latanie za nimi z otwartym portfelem i ciągłe poniżanie się przy tolerowaniu ich zachowań i spełnianiu zachcianek. Babska próżność i siano we łbie na każdym kroku :) I oczywiście pretensje do facetów, że chcą być mężczyznami a nie frajerami. Chcesz ślubu i zaj...tego brylanta? To ja chcę posagu i dziewictwa w takim razie. A teraz mnie zjedzcie, bo przecież tylko baby mają prawo wymagać, oczekiwać itp. itd. etc. Tak, polujcie na frajerów by potem jak najszybciej wrzucić fotki na pejs-zbuka :) Chcesz babo oświadczyn, ślubu itp? I ja mam za to płacić? To mi k...a wytłumacz, po co mam to robić? Co dajesz w zamian? Bo najczęściej mniej niż nic - chcesz ślubu jak z bajki a wesela jak z Wyspiańskiego to sobie to kup, co za problem? A najbardziej żałosne jest parcie na oświadczyny różnych podstarzałych feministek. W dzień pie...li o "kobiecie wyzwolonej" a w nocy truję du..ę o ślub, haha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie się wydaje, autorko, że twój facet nie widzi potrzeby oświadczania się, bo już przecież wie, że chcesz być jego żoną. Skoro rozmawialiście, że chcecie ślubu, to po jaką cholerę on ma jeszcze pytać, czy zostaniesz jego żoną? przecież już mu powiedziałaś. Rozumiem, że chcesz pewności, że ten ślub nastąpi, więc zapytaj go po prostu, kiedy by chciał go wziąć. Ustalcie w przybliżeniu termin, róbcie coś w tym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heniuś prawdziwemu mężczyźnie nawet do pięt nie dorasta :D Która szanująca się kobieta chciałaby takiego frajera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko powiedz wyraźnie swojemu "facetowi" że albo bierzecie ślub albo dłużej nie możecie mieszkać razem bo to jest wbrew twoim przekonaniom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe gdzie byly te przekonania kiedy zdecydowalas sie zamieszkac z tym facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościomierz
Autorko dam ci tu super radę ponieważ jestem w ientycznej sytuacji. Ja po 30-tce, niecałe 2 lata zwiazku, rozmowy rozpocząte po 1,5 roku zwiazku dotyczące nas i jasna sugestia że zalezy mi na zaręczynach i założeniu rodziny.Tak jak ty byłam strasznie rozczarowana bo mimo ze facet wspomniał że chce mnie na żonę nic nie robił a czas leciał. Do tego tez czułam sie wykorzystana bo tez zgodziłam sie na mieszkanie z nim i z każdym miesiacem coraz bardziej żałowałam tej decyzji. I wiesz co ja w koncu zrobiłam? Zaczełam się powoli wymiksowywac z tego związku, oddalać, wychodzić na spacery i do koleżanek, już nie miał pysznego obiadku zaraz po pracy, w domu własciwie stałam się gosciem. I co? On w szoku, nie wiedział co sie dzieje, widac było panikę w jego oczach i nagle widać konkretne działania z jego strony. Teraz to on zaczyna temety o slubie i dzieciach, widac jak desperacko tego chce. Docenił mnie sdopiero jak mu pokazałam ze może mnie stracic, wiec spróbuj tego bo jak tego nie zrobisz to facetowi jest wygodnie i sam z siebie nie będzie chciał zmieniac waszej obecnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś nietrwałość małżeństwa była powodem do zastanowienia , pewnego rodzaju ewenementem , dziś jest na odwrót . Oczywiście znajdą się tacy ,którzy zinterpretują rozwód jako sukces i ja też znam takie przypadki - np. nałogowy alkoholik czy zdrajca ale ile dziś jest składanych pozwów bo " miłość się wypaliła " ? nie jestem zwolennikiem i piewcą małżeństwa z wszelką cenę bo i do zawarcia go i podtrzymywania potrzebne śa dwie osoby ale jestem też przeciwnikiem łatwych rozwiązań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskasukienka
gościomierz, mi też się facet oświadczył jak mógł mnie stracić...i zrozumiał, że nie chce stracić. chociaż u mnie nie dotyczyło to zaręczyn, nie spieszyło mi się do nich. byłam na niego zła że za mało okazuje mi, że jestem dla niego najważniejsza - to był powód dla którego się oddaliłam, a on wtedy poczuł, że chce mieć mnie na całe życie, że jednak jestem dla niego najważniejsza, ale zdecydowanie nikomu NIE POLECAM tego jako sposobu na kogoś, na nacisk na partnera, u mnie tak wyszło, nie było to zamierzone...ale robiac tak specjalnie to możecie zranić siebie i kogoś i jest to bardzo nie fair bo robicie doświadczenie na kimś kogo przecież kochacie podobno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskasukienka
swoją drogą dziwię się wszystkim panom jadących po takich tematach, w końcu to wy panowie się oświadczacie, deklarujecie chęć przeżycia z nami życia i nie wierzę żebyście oświadczali się tym naciskającym tylko tym ,którym chcecie faktycznie, tym, które naprawdę kochacie i tak wygląda z obserwacji moich kumpli, w którymś momencie jak zwiążecie się z właściwą podkreślam właściwą kobietą sami tego chcecie...sami do tego dążycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościomierz
niebieskaskuienka Masz rację że takie sprawdzanie drugiej osoby może się źle skończyc, bo u mnie skończyło się na tym że on na dzien dziejszy bardzo chce a ja tak się od niego odsunełam ze nie czuje juz tej więzi co kiedyś i nagle przestało mi zależeć na slubie. Co dziwne pare miesiecy dałabym sie pokroic za pierscionek zaręczynowy, a teraz mam na wszytsko wywalone. On teraz robi wszytsko żeby mnie zatrzymać bo widzi że zaczełam życ swoim zyciem, pytał mnie niedawno czy chce byc jego zoną a ja mu wypaliłam "nie wiem", jego zdziowiona mina była bezcenna. Wydaje mi się że mój facet [przegapił moment, tak mnie zniechęcił swoją obojetnościa że ja sama stawałam się z każdym kolejnym dniem coraz bardziej pozbawiona uczuć, aż do teraz kiedy chyba się całkowicie wypaliłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziwie Ci się ze zaczynasz myśleć o rozstaniu, niestety młodsza już nie będziesz a gdzie dziecko ? Dla wszystkich widzę to takie proste - po co ślub, po co deklaracje, po co się wiązać, a właśnie po to żeby czuć jakąś stabilizacje i założyć RODZINE a nie samotna matka z dzieckiem + ojciec, który jak mu się rodzina znudzi to się spakuje i wyjdzie. Ja bym na Twoim miejscu poważnie porozmawiała o waszej przyszłości i nie czekała aż się może zdecyduje na ślub a może nie. Ja mam 27 lat i ślub za sobą i nie żałuje, jeśli facet traktuje kobietę poważnie to nie jest żaden problem dla niego się oświadczyć i wziąć ten ślub, choćby cywilny, bez przepychu, choćby żeby uszczęśliwić swoja kobietę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościomierz
Dobija mnie postępowanie mojego faceta który żeby zaczął działać musiał poczuć że może mnie stracić. Gdy wiedział na czym mi zalezy to miał to w d***e i chyba tym sobie u mnie przegrał. Nie tak wyobrazałam sobie zaręczyny, nigdy nie chciałam zaręczyn wyproszonych. Myślałam że skoro się kochamay, mieszkamy razem to on stanie na wysokosci zadania i sie oswiadczy. Ale nie doczekałam się, dopiero zmiana mojego zachowania sprawiła że mnie docenił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×