Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy są tu niepracujące mamy?

Polecane posty

Gość gość

Mój mąż pracuje, ja zajmuję się domem i dwójką naszych dzieci, zaczyna mnie mierzić takie życie i na dodatek czuję się z tym źle że jestem na utrzymaniu męża. Jest tu ktoś kto ma tak jak ja? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak miałam, ale zbuntowałam się i wróciłam do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mialam tylko ja mam jedno dziecko. Problemem nie bylo to ze jestem na jego utrzymaniu bo nigdy nie dał mi tego odczuć. meczyla mnie rutyna i siedzenie w domu poszłam wiec na studia i to byl strzal w 10. Teraz poszlam na studia dla przyjemności a kierunek jest z pasji a nie z rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale mi mąż też nic nie wypomina ani nic nie daje odczuc, to chodzi prxzede wszystkim o mnie. studia mam zrobione dawno, w 2012 zrobilam nawet podyplomowke, ja po prostu zasiedzialam sie w domu, na poczatku mi to odpowiadalo a teraz mnie to drazni, czuje sie jak taka kura domowa zasiedzana w, za przeproszeniem, zapierdzianym fotelu. maz pracuje, po pracy przychodzi i mi wszystko opowiada, smiejemy sie albo denerwujemy, a ja kurcze zaczynam mierznac w domu. chcialabym wyjsc do ludzi, miec swoje zycie, i przede wszystkim przynosic pieniadze do domu. z drugiej strony ciezko mi teraz zmienic swoje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem mamą dwójki dzieci i doskonale Ciebie rozumiem. Nie pracowałam właściwie od początku drugiej ciąży. Po porodzie też nie wróciłam do pracy- oboje z mężem ustaliliśmy, że tak będzie lepiej. Nie jestem zwolennikiem instytucjonalizacji wychowania. Do pewnego momentu był to dla mnie układ idealny. Jednak w pewnym momencie zaczęło mi to ciążyć. Nie chodziło o fakt bycia utrzymywaną- z tym nie mam problemu- w końcu moje "siedzenie" w domu było naszą wspólną decyzją. Bardziej chodziło mi o chęć powrotu do zawodu- czyli tego co naprawdę lubię robić. Zaczęłam więc szukać takiej pracy, która byłaby odpowiednia w tej sytuacji (wciąż nie chciałam oddawać dziecka do żłobka). Znalazłam w końcu wprost idealną- praca popołudniowa trzy razy w tygodniu. I jestem bardzo zadowolona :) Opieką nad dziećmi się wymieniamy, ja już nie jestem zasiedziałą kurą domową a i mój budżet nieco podreperowany został. Może spróbuj też postarać się o coś takiego? Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×