Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

masaż szyjki macicy.horror, którego nie chce znów przeżywać.

Polecane posty

Gość gość

5 lat temu rodziłam córkę, poród był długi i ciężki bo miałam bóle krzyżowe, które same z siebie były bardzo bolesne i w dodatku mało efektywne bo rozwarcie postępowalo bardzo wolno. Cała akcja porodowa wraz z bardzo silnymi skurczami trwała ponad dobę. przed ostatnią faza porodu położna w czasie skurczy partych, a zaznaczę ze miałam zakaz parcia, każda kobieta która rodziła wie jak trudno powstrzymać się od parcia, wykonywała mi masaż szyjki macicy. Nie wyobrażam sobie by coś mogło bolec bardziej - miałam uczucie jakby każdy ruch jej ręki rozrywal mnie od środka,. Nie życzę tego najgorszemu wrogowi. Teraz znów jestem w ciąży i gdy pomyślę sobie o tym masażu szyjki macicy to ogarnia mnie strach, naprawdę chciałabym tego uniknąć. Czy istnieje jakaś metoda, ćwiczenia, które już w czasie ciąży uelastycznia szyjkę macicy na tyle by rozwarcie postępowalo szybciej? Są to jakieś Doświadczone położne? Wiem juz, ze na masaż można nie wyrazić zgody, wtedy jako pierworodka nie wiedziałam o tym, być może gdyby nie masaż poród trwałby jeszcze dłużej, ale mimo to jeśli jest jakiś sposób na jego uniknięcie to chciałabym go poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedyna skuteczna metoda jest nie wyrazenie zgody . poza tym juz teraz zadbaj o swoj porod , wybierz szpital , znieczulenie ewentualnie cc ktore goraco polecam kazdej kobiecie ktora ma jakis uraz lub traume po pierwszym sn pamietaj pacjent to nie bydle , masz prawo NIE WYRAZIC ZGODY a nikt ci na sile lapsk do pochwy pchac nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem Gdzie będę rodzic. Lekarze są tam super, gorzej z poloznymi bo są nie miłe, ale juz trudno. Cc napewno nie chce bo mam już jedną bliznę na brzuchu po operacji ginekologiczne, a po ZZO moja siostra cierpiała na silne bóle głowy jeszcze przez ponad tydzień po Porodzie i nie potrafiła normalnie funkcjonować . W grę wchodzi tylko poród SN jeśli nie będzie żadnych problemów. Nie mam traumy po poprzednim porodzie, ostatecznie jakoś przeżylam te mordęgę i córa zrekompensowala mi całe cierpienie. Po prostu jeśli jest możliwość wpłynięcia juz w czasie ciąży na postęp rozwarcia szyjki macicy to chciałabym To wiedzieć bo mimo wszystko człowiek zawsze woli uniknąć zbędnego bólu. Ale jeśli znów będę musiała to przeżyć no to trudno. Córka podczas porodu podchodzila do kanału szyjki i się cofala. Poród był długi, Mała urodziła się poobijana, bałam się.aby przez długa akcje porodowa nie urodziła się nietleniona. Teraz gdyby masaż miał w czymś pomoc to tez bym się na niego zgodziła byleby dziecku nic nie groziło. Nam nadzieje, ze ten poród pójdzie sprawniej i mniej boleśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przy ilu cm mialas parte? Ja mialam masaz,ale nie wspominam go jakos.strasznie. pierwszy raz przy przyjmowaniu na ip.nie chcialam by mnie odeslano,wiec lekarka mi szyjke wymasowala by odszedl czop i cos ruszylo aby zainicjowac skircze. Myslalam,ze odlece,ale gorzej wspominam skurcze po oksytocynie. Potem chyba jeszcze z raz.mnie wymasowali w czasie porodu,by szybciej podac znieczulenie. Potem juz masazy nie bylo,a parte poczulam przy9 cm i kazano mi przec,bo dziecko wysoko bylo. Potem przez moment kazano przestac bo to nic nie dawalo i by dziecka nie meczyc,wiec tovprzyznam,uczucie parcia i powstrzymywanie sie od tego to straszne uczucie. U mnie cc sie skonczylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy 7-8 cm dostałam partych, ale nie mogłam przeć, położna powiedziała, że to za wcześnie i mnie porozrywa. Podczas partych miałam kłaść się na boku z uniesiona i zgieta w kolanie noga, miałam się nie napinac, pośladki rozluznione i broń Boże nie przeć, a ona w tym czasie masowala mi szyjkę i tak co skurcz dopóki rozwarcie nie doszło do 10 cm. No to był koszmar. Na koniec dali mi kroplowke z oxy, na wywołanie skurczy z brzucha, ale ja przy tych bólach krzyżowych wogole skurczy z brzucha nie czułam. Czułam tylko ze brzuch mi twardzieje i wtedy mogłam przeć. Samo parcie to już dla mnie było niewyslowione szczęście bo gdy parlam to mnie nie bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podczas badania tez miałam masaż i bolał, ale dało się przeżyć, ale gdy masowala juz podczas partych a ja jeszcze musiałam się powstrzymywać to myślalam, że umrę na tym fotelu. Naprawdę tak myślałam. Darlam się strasznie, bardziej chyba brzmialam jak zwierzę niż jak człowiek, ale nie jestem w stanie porównac tego bólu do niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz ja nie wiedzialam,ze mozna tak wczesnie dostac partych. I dla mnie parcie ulga nie bylo:P poszukaj w googlach czy da sie jakos uelastycznic szyjke. Mysle ze po samym porodzie ona juz jest bardziej podatna na rozwieranie,aczkolkwiek slyszalam o przypadkach,ze drugi porod wcale nie byl latwiejszy. Bo jezeli chodzi o tkanki krocza i scianki pochwy to sa takie baloniki epino. I jest jeszcze masc na szyjke co ulatwia rozwieranie-mozliwe ze z progesteronem. Tak samo dziala...sperma:P i jest taki zel ulatwiajacy juz samo wychodzenie dziecka. Zwieksza poslizg i przez to wszystko jest mniej podatne na rozwieranie. Tyle wiem,a czy cokolwiek to tobie pomoze to juz nie. Jak bardzo sie boisz to znajdz jakas dobra prywatna polozna,mysle ze ona wiecej jest w stanie wiedzy ci przekazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sobie teraz przypominam, że w ostatnim miesiącu ciąży to już nawet seksu nie uprawialismy z mężem bo byłam tam tak ciasna, że sprawiało mi to ból. A co do partych to z ręką na sercu mowie, ze po tym co przeżylam wcześniej to parcie było dla mnie czymś cudownym. Mega ulgą. Przy tym juz w ogóle nie czułam bólu, a jeśli czułam to widocznie był on nieporównywalnie mniejszy z tym co było wcześniej. Bo ja dosłownie błagalam położna by pozwoliła mi już przeć, mówiła ze parcie może potrwać jeszcze około 2 godzin. Ale chyba byłam bardzo zdeterminowana i parlam skutecznie bo urodziłam po 9 minutach od rozpoczęcia parcia. Tak na koniec to napisze jeszcze, że ten ciężki poród córka wynagrodziła mi w zupełności jakby czuła ile kosztowało mnie jej urodzenie. Była spokojnym noworodkiem, a później niemowlakiem. Gdy skończyła 3 msc zaczęła przesypiac całe noce. Dziś ma 5 lat i jest tak kochanym, dobrym i czułym dzieckiem, że czasem to aż mi się łezka w oku kręci z radości, że ja mam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×