Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mała Płotka spod Płocka

Niewychowana córka w wieku 20 miesięcy

Polecane posty

Gość Mała Płotka spod Płocka

Jejku, nóż mi się w kieszeni otwiera i muszę się wygadać, dzięki :) Nasz córka ma 20 miesięcy, jest jak dla mnie super dzieckiem, choć nigdy nie przepadałam za dziećmi i nie jestem matką nadopiekuńczą, to jednak uważam że to dzieck jest ekstra. Mój mąż mnie jednak powala czasami..niby też nią się super zajmuj****awi, wygłupia, jednak nie potrafi zapanować nad sobą jak mała ma gorszy dzień, źle się obudzi (co zdarza się raz na miesiąc), ryczy, kaprysi...ale jak mówię- to są pojedyńcze razy, nie jest tak że mała non stop cały dzień ryczy i kaprysi. Świetnie się bawi, ładnie śpi, praktycznie od pierwszych tygodni, jest wesoła, uśmiechnięta. Ale jak zdarzy się jej zły humor, to mój mąż wtedy mówi jakie to dziecko niewychowane, brak jej dyscypliny, trzeba ją oddać do żłobka to ją nauczą posłuszeństwa. Na moje słowa że dziwne, że nie widzi stron pozytywnych, mówi że ma tylko negatywne...wtedy zrobiło mi się na serio przykro, to tak jakby ktoś mi nóż wbił w serce mówiąc / ale masz beznadziejne to dziecko..a to przecież jej ojciec.... Nie trafiają mu do przekonania moje słowa, że trudno mówić o niewychowanym 20 miesięcznym dziecku, skoro ono jeszcze pół roku temu prawie że nie chodziło, teraz się rozwija, poznaje świat, chłonie go, a nasze reguły i zakazy są dla takiego małego człowieka rzeczą niezrozumiałą. Tutaj dodam, że mała oczywiście reaguje na nasze nie, nie wolno..ale oczywiście za chwilę spróbuje tego samego, albo po prostu zapomni że tego nie wolno.... O neiwychowaniu można mówić gdy dziecko robi numery w wieku 3, 5 lat..... ale nie, on wie lepiej i inne dzieci takie nie są.... :( no to się wygadałam dzięki za wysłuchanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsza sprawa jest taka, że wychowanie dziecko pobiera od urodzenia. Czym skorupka za młodu nasiaknie... Wiadomo. Druga sprawa to trudno wymagać od dziecka by zawsze miało dobry humor. Do żłobka bym dziecka nie oddawala bo jeszcze jest małe i bardziej niż obcych ludzi potrzebuje rodziców. A mąż do żłobka chodził?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może niech ten twoj mąż kupi sobie psa i uczy go posłuszeństwa? Chociaż nie, szkoda psa... A może powinien w więzieniu pracować jako klawisz i wyżywać się na jakimś więźniu a nie na własnym dziecku. Niewolnika w domu chce mieć? Po co je wyprodukował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup mężowi książkę o rozwoju dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Płotka spod Płocka
Oczywiście zgadzam się z tym że proces kształtowania i wychowania już jest zaczęty, ale nie można powiedzieć że już dziecko jest zepsute i beznadziejne...tym bardziej jak mówię / to jest super dziecko. Pamiętam mojej koleżanki syn co rano i popołudniu budził się z rykiem, potrzebował z pół godziny by dojść do siebie..i tak przez 3 lata.....moja córa budzi się z babanem na buzi i tak praktycznie jest cały czas. Bo gdybym miała ją określić jaka jest, to właśnie powiedziałabym wesoła i sympatyczna i zabawna. Mąż do złobka nie chodził na pewno, ich mama nie pracowała i zajmowała się domem i dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to rozumiem, że mąż pojawił się teraz, a przez 20 m-cy sama wychowywałaś dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlaśnie też myślałam o jakiejść książce..... ze mnie potrafi się śmiać, że czytam rady na necie, albo szukam info w książkach..ale prawda jest taka że jesteśmy tutaj sami i nie miałam typowych rad i pomocy od mamy.... Uważam że nasze dziecko wychowuje się fajnie i rośnie zdrowo. ma dużo miłości, przytulania i zabawy, ale też zasady które musi przestrzegać i porządek dnia. Nie uważam że ona robi co chce. Mój mąż mówi tymczasem że jej dzień to tylko zabawa....kurczę, a co ma robic niespełna 2 letnie dziecko? Obiad przygotować i wytrzeć podłogi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiec jeśli jego matka na wychowanie do żłobka nie dała to i niech on tego swojemu dziecku nie robi. Zapytaj go czy on ma zawsze dobry humor i zle dni nigdy mu się nie zdarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Płotka spod Płocka
właśnie najlepsze są komentarze - które jednoznacznie świadczą o tym że wszyscy dookoła pomylili się z wychowaniem.... i żłobek zrobi porządek z tym. To chore i..faszystowskie jak dla mnie. Mam go w d***e. W tym tygodniu na tydzień mamy jechać do mojej rodziny i mam nadzieję że zostanei sobie w domu i odpocznie, bo chyba jest ciutka zestresowany życiem i pracą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tą książkę mu kup nie po to, żeby wiedział jak wychować dziecko, tylko żeby zrozumiał, że jego dziecko jest całkiem normalne. Wydaje mi się, że on ma po prostu słabą więź z córką i stąd te problemy. On po prostu tego dziecka nie zna i boi się. Takie mam wrażenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Płotka spod Płocka
Oczywiście że mała nie pójdzie do żłobka, za rok rozpoczyna przedszkole i tyle....będzie miała wtedy prawie 3 latka. Wczoraj tyle usłyszałam rzeczy..na propozycję spaceru fuknął że jest gorąco, jutro idzie do pracy i odpoczywa. Poza tym fakt że jesteśmy rodziną nie oznacza, że musimy robić wszystko razem...dla mnie to nie problem, po prostu na kolejny weekend zorganizuję się lepiej i tyle.....dla niego rozrywka to pójście do sklepów bo tam jest chłodno....chore. Ja też nie znoszę upałów, ale są miejsa przyjemne, alo po prostu móżna jechać albo gdzieś iść rano, tyle że trzeba tyłek podnieść z łózka około 8, a to problem.... Facet siadł na tyłku i tyle....kiedyś dużo jeździliśmy, zwiedzaliśmy, chodziliśmy..... mała jest już duża, mogę i ja się teraz ruszyć z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Płotka spod Płocka
wiesz, on jak z nią jest to fajnie się bawią, są śmieszni razem.... ale tak na serio to na chwilę, nie wyobrażam sobie co by się działo gdyby z nią siedział cały dzień od rana do wieczora. Dzisiaj rano wstałyśmy, zrobiłam małej śniadanie, ubrałam, poczytałam ksiażkę....wszystko ekspress w pół godziny, poszłam na chwile do łazienki i już słyszę jego burczenie - nei ruszaj, co robisz, nie wolno! ja pinkolę, zero cierpliwości....rozumiem wychodzić z siebie o 22iej po całym dniu, ale rano?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to może problem jest też w nim trochę? Może jest zestresowany pracą, nie potrafi się zrelaksować w domu? Stąd też jego brak cierpliwości i "lenistwo".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Płotka spod Płocka
problemem jest też że on wszystko mówi co myśli..... nie potrafi zacisnąć zebów i cierpliwie po raz 8 powtórzyć to samo córce, tylko od razu się wyładowuje jakie to beznadziejne dziecko, nawet jeśli tak nie jest.... Co do czynów - jest dobrym ojcem i mężem, i tak dużo się nauczyłam by nie przywiązywać wagi do jego słów, bo w ten sposób się wyładowuje....ale z drugiej strony dlaczego mam zgadzać się na obrażanie mnie i córki? Niech sobie idzie w las i tam się wykrzyczy.... myślę że dobrze zrobiłby nam wyjazd, ja w swoją stronę, on w domu......tak chciałabym zrobić. Na parę dni chociaż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnego meza i podobne dziecko,3 miesiace mlodsze. No i zawsze jest rozesmiane,biega szaleje,i jak maz sie znim bawi jest ok. Pobudki tak samo. Ale zdarza sie zly dzien i wtedy maly tupie nogami o wszystko albo w sklepie ucieka,wysypuje kosze na smieci,nie chce usiedziec w wozku swoim czy to sklepowym i juz sie zaczynaja komentarze meza:on niewychowany,rozwydrzony,zadne dziecko tak sie nie zachowuje,trzeba to ukrocic,co za dzieciak nie mozna sie nigdzie ruszyc,cos.znim jest nie tak on na pewno ma adhd.,bedzie mial problemy ze skupieniem sie w szkole,zobaczysz. I takie tam. Na poczatku mnie to ostro wkur... ale teraz jak pada takie stwierdzenie to tylko ostro na niego patrze a wczesniej powiedzialam by nie porownywal zachowania kilkunastomiesiecznego dziecka do 3-4 latka a nawet dwulatka. Nasz syn jest wysoki,ma.86 cm i przy niektorych starszych wyglada na wiekszego a jest bardziej glupkowaty:p w tych chwilach kaze mu sie zastanowic nad tym co mowi i czwfo oczekuje od tak malego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Płotka spod Płocka
No faktycznie podobne klimaty..właśnie rzucił ostatnio hasło, że na pewno córka jest na coś chora i moze trzeba iść z nią do lekarza...a neich idzie, tylko co powie? Dziecko tupnie czasami nogą i nie chce robić tego co tatuś nakazuje jak żołnierz? I że placze czasami i jest marudna? chciałabym zobaczyc minę lekarza! Już się boję co będzie z większym dzieckiem, jakie chore będzie miał oczekiwania.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×