Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem nienormalna, pobiłam mojego chłopaka!!!!

Polecane posty

Gość gość

Naprawdę muszę iśc do psychiatry się zbadac, bo jestem prawdopodobnie chora na głowę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miszoł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieje sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
praktycznie za nic:((( zaczelismy sie sprzeczac o glupote, szczerze to sprowokowalam te klotnie, on po chwili stracil cierpliwosc a ja go w zlosci uderzylam piescia w plecy (bo wychodzil). wtedy on sie strasznie wkurzyl (widzialam po minie bo to nie typ czlowieka ktory krzyczy itd) a ja widzac ze go sprowokowalam przylozylam mu otwarta reka kilka razy:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziom01
nie pobiłaś faceta i nie nie marudź , gdyby się odwinął porządnie to powinnaś leżeć w kałuży albo w błocie a tym czasem facet spokojnie przyjął ciosy na własne plecy i poszedł i z tego powodu tu na forum się awanturujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest mój ukochany, dobry chłopak a ja go tak potraktowałam. Mam takie wyrzuty sumienia, że go pobiłam:( Co we mnie wstąpiło to ja nie wiem. Mam ochotę go pocałowac w te plecy żeby nie bolało:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość Tak, pocałuj i podmuchaj. Wtedy będziesz miała stu procentową pewność, że na pewno już go nie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu ci nie oddał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dramatyzuj, nic nie zrobiłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam ,ze zrobiła. Ja miałam takie zapędy, ale poszłam z tym do psychologa. To jest nieradzenie sobie ze złością i agresją. Nikt nie ma prawa naruszać cudzej godności poprzez bicie. Teraz nie panuje przy cłopaku w nerwach a później będzie jej ręka leciała do dzieci własnych. Dlatego jap oszłam po pomoc. To brak szacunku, związek ma małe szanse na przetrwanie. Bez względu na powód. NIE MA PRAWA BIĆ NIKOGO, chyba, że w obronie własnego zycia. Rozumiem Cię autorko, idź po pomoc. Dobrze, że dostrzegasz ,że tak być nie powinno. Wstyd to dobre uczucie, chroni nas przed popełnianiem błędów. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×