Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochanka27

zycie kochanki

Polecane posty

Gość kochanka27
dzięki, gospodarz! rzeczywiście trochę się wpakowałam, pod wpływem chwili... a refleksje są rzeczywiście bolesne, więc staram się czymś zajmować, za dużo nie myśleć. no i pocieszam się tym, o czym wyżej - że to i tak nie potrwa zbyt długo, a potem szybko życie wróci do normy, a ja dojdę do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracuje z facetami,jacy przystojniacy,dobrze wychowani,ale przez myśl nie przeszło mi by wplątać się w jakiś romans bez skromności powiem,ze jestem atrakcyjną kobietą,mam męża i w życiu żaden z nich nie uwiódłby mnie,nie ma takich możliwości a wiesz dlaczego? po pierwsze, jestem mężatką,mam zasady,których nie łamię,szanuję się i uwłaczałoby mi to zeszmacenie,nie zrobię świństwa mężowi nigdy,a sobie tym bardziej na kochankę nadają się specyficzne kobiety,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu masz szczęście i dobrego męża, którego kochasz- to niby czemu miałabyś zdradzać. Najgorsze są znudzone mężatki, którym po prostu brakuje emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie to łatwo tak oceniać. nie każdy ma takie szczęście, że mu się dobrze układa życie miłosne. ludzie często są nieszczęśliwi, nawet w związkach. często to ma przyczyny w prztkrych doświadczeniach z dzieciństwa (rozbite rodziny, nadużycie na tle seksualnym). ja też kiedyś myślałam, że jestem taka porządna, ale... tyle siebie znamy, na ile nas sprawdzono.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi koledzy maja zony,znam jeMaja do mnie zaufanie..Nie poszłabym w tango z zadnym z nich.Praca to praca,a nie amory.Moralność to moralnosc.Skoro jestem porzadna to nie moge byc szmata.Tu nie ma zadnej filozofii.Grunt to szanowac sie i byc szanowanym.Jestem odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, znudzone mężatki albo kobiety które tkwią w jakimś beznadziejnych związkach to jeszcze rozumiem, ale tutaj to nie bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skąd wiesz gospodarz_222 w jakim związku żyła autorka? może własnie w beznadziejnym? albo co ją dokładnie łączyło z tym kochankiem? ja uważam, że nie mamy prawa oceniać innych. w ich butach nie bylismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie wiem, chociaż rzeczywiście wspominała chyba że jest w związku. Ale ja miałem na myśli takie długoletnie, nieudane, że nie wiadomo jak je zakończyć (dzieci, wspólne zobowiązania itd), a to młoda osoba i zakładam że dopiero sobie układa życie. No i jakoś nie w tę stronę, tak mi się wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hm. a może po prostu w jej życiu coś się skończyło a coś nowego zaczyna? często chyba tak bywa, że zaczynamy nowy związek, zanim stary tak naprawdę oficjalnie się skończy, i nie ma chyba w tym nic aż takiego strasznego. albo może kocha tego kochanka? z tego, co pisze, nie zdziwiłabym się, gdyby w grę wchodziły jednak silniejsze emocje. no nie wiem. w każdym razie nie osądzajmy, ja tak uważam. różnie w życiu bywa. nawet najbardziej wrażliwym, dobrym ludziom zdarzają się w życiu gorsze okresy albo po prostu błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka27
dziękuję, gościu powyżej, ale nie potrzebuję obrońców. też tak uważam, że nikt z tu obecnych nie ma prawa mnie osądzać, bo przecież nic o mnie nie wiecie. ja sama nie jestem dumna z tego, co się stało, wiem przecież, że to jest złe, już pisałam... ale temat dotyczy czego innego! ja chciałam po prostu wymienić się doświadczeniami z innymi osobami w podobnej sytuacji, bo nie wiem, jak to wygląda i jak sobie z tym radzić. dotychczas byłam normalną dziewczyną, nigdy wcześniej nie zdradziłam ani nie zostałam, o ile mi wiadomo, zdradzona. w tej sytuacji to przecież ja jestem tą złą, tą, która krzywdzi, a nie krzywdzoną. więc nie sądziłam, że to może być takie trudne. myślałam, że takie "szmaty" jak ja najzwyczajniej dobrze się bawią kosztem cudzego szczęścia. a tu sie okazuje, że to takie skomplikowane. o tym chciałam pogadać. to tak wyglądają romanse? ale już właściwie nieważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydawało mi się że nie atakowałem i nie osądzałem, wręcz przeciwnie - że stoję po tej liberalnej stronie mocy. Raczej staram się zrozumieć niż besztać kogoś. No ale już nieważne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka27
Spoko, gospodarz :) nie pisałam o Tobie, tylko tak ogólnie. ogólny wydźwięk wątku jednak dość osądzający.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ah, jak was bola p***y. juz oceniacie kto jakie ma wyksztalcenie a dziwencji bronicie. jak dobrze ze mieszkam za oceanem, tam jest inna kultura i ludzie nie musza dowartosciowywac sie dajac d**y . zal mi ciebie autorko, ze jestes jak pies warujacy na pana. chociaz moze to zle porownanie. bo jednak ten warujacy pies nie jest do dawania dupska. jesli autorka w tym tkwi to znaczy ze jej dobrze byc p******a na zawolanie. i nie naplulabym ci w twarz. wystarczy ze sama sie nie szanujesz. a takich facetow sie brzydze, brrr biara co popadnie byle by sobie spuscic z krzyza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skonowana40
ja chciałam po prostu wymienić się doświadczeniami z innymi osobami w podobnej sytuacji, bo nie wiem, jak to wygląda i jak sobie z tym radzić. xxx ale z czym sobie chcesz radzić?:O z większym uwikłaniem wpadaniem w coś beznadziejnego co cie życiowo bardzo pogruchocze? z zakłamaniem w jakim zyjesz? Ty nawet nie mozesz być w tym wszystkim zwyczajnie sobą:O Jak dla mnie to układ bez najmniejszego sensu nawet jesli mówisz że seks w tym wszystkim jest super to i tak uważam że tylko dlatego iż to całe uwikłanie dodaje posmaku erotyce...tylko tyle. Jestes tylko odskocznią...jakąś opcją w szarym życiu sfrustrowanego faceta o zaniżonej samoocenie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość ona 2777 - tak, mam faceta, i właśnie ostatnio nam się nie układało. on mnie kocha, ale ja od dłuższego czasu miałam wątpliwości, czy nie powinnam tego skończyć i właśnie tego się bałam, że mogę go zdradzić. no i teraz potwierdziłam swoje obawy. do tego doszły też inne problemy, dużo różnych, dużo by pisać. więc nie wiem, czy nie powinnam teraz z nim zerwać. z 2 strony - to dobry człowiek, który mnie kocha, szanuje i dba o mnie. ech " x Dobrze jest być kochaną i szanowaną, dobrze, jeśli mężczyzna o kobietę dba, ale lepiej ru'cha ten zdradzacz, który do związku się nie nadaje. I po co te gadki o skomplikowanej sytuacji, najlepiej dla ciebie by było, żeby cię zapłodniło to bydlę, a wychowaniem dziecka zajął się ten kochający, szanujący i dbający. Gdyby był to syn, może wyrósłby na kochającego, szanującego i dbającego, a na dodatek kobiety chciałyby uprawiać z nim seks, a nie wykorzystywać i walić bezlitośnie po rogach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka27
Skonowana - a nie pomyślałas, że rady miałyby dotyczyc tego, jak to skonczyc? ale juz niewazne, naprawdę, zamykam topik. jeśli chcieliscie mnie dobic - brawo, chwilami nawet sie udawalo. ale teraz juz uciekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skonowana40
Kochanka27--> czemu odrazu po moim poscie czujesz sie jakbym ci zrobiła coś złego?? Współczuje ci ale widze jak się motasz. Najpierw wylewasz żale po chwilw jednej z odpowiedzi piszesz jak to wcale w sumie nie jest zle bo korzystasz dobry seks a za chwile znowu mówisz o wycofaniu. Wiesz co? jakby mnie jakikolwiek facet na taka hustawke emocjonalną wsadzał to bym z nim 5 minut nie była:O Wiem z czym się wiąze iluzja bycia z kimś dla kogo ja to tylko kolejna rzecz z której mozna wycisnąc całą energię dla swoich własnych pobudek. Wiele lat mozna sie na takiej huśtawce huśtac w przestrzeni miedzy uwielbieniem a nienawiascią i nic po za wstrętem, brakiem bezpieczenstwa, złoscią i poczuciem uciekajacego czasu z tego nie wynieść, ale kazdy musi swoje przezyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta jaka mądra się znalazła, trzeba przeżyć haha. Jakaś toksyczna małpa pewnie, która sama robiła huśtawkę, a posądza o to faceta. A teraz rad udziela. Burak przemądrzały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie warto tego ciągnąć, bo eksploatujesz się emocjonalnie, będziesz zawalać swoje sprawy, zamykasz sobie możliwość poznania kogoś wartościowego, ponieważ jesteś zaangażowana w związek, z którego i tak nic nie będzie. Dlatego nie warto w tym tkwić. Chociaż zerwać też trudno. Pomyśl,że szkoda Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×