Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż krytykuje moją opiekę nad dzieckiem.

Polecane posty

Gość gość

Przez prawie 10 miesięcy po urodzeniu syna mąż mało angażował się w opiekę nad nim, jakiś czas temu wziął długi urlop i zaczął się bardziej nim opiekować i to byłoby super, ale jest jeden minus. Wszystko co robię krytykuje: a bo syna za ciepło ubiorę albo za zimno, bo woda na kąpiel za zimna, bo jedzenie nie takie, bo mleczko źle zrobione, bo złe ubranka kupiłam itd. Wszystko co robię jest źle, mam tego dosyć i powiedziałam mu, że zaraz się spakuję, wyjadę i niech sobie radzi sam, na co usłyszałam, że powinnam się leczyć, jeszcze kilka dni jego urlopu i rzeczywiście będę psychiatry potrzebować. Moze ktoś z was miał taki problem, bo rady są, ale na odwrotną sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zamiencie się rolami, niech on karmi, gotuje i kąpie a ty go krytykuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może daj mężowi niech zajmuje się dzieckiem? Wtedy ty mu pogadasz za uchem i zobaczymy czy mu będzie miło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boję się tak zrobić, bo syn może na tym najbardziej ucierpieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najwięcej mają do powiedzenia ci, którzy nic nie robią... olej gadanie męża - od 10 mcy zajmujesz się dzieckiem - skoro żyje to znaczy, że opiekujesz się nim poprawnie. A mąż - skoro taki kozak niech faktycznie przez jedną dobę zajmie się dzieckiem. A ty tylko patrz mu na ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ale takie zachowanie z mojej strony tylko pogłębiło konflikt. Zaczął nie wyzywać od kur** i straszyć. Ostatecznie kazał mi się spakować i wynosić z domu skoro to on musi się dzieckiem zajmować to ja nie jestem mu już potrzebna. Spakowałam kilka rzeczy i wyszłam z domu i od kilku godzin plątam się po mieście bp do domu nie wrócę. Nie chcę z nim nawet rozmawiać, zresztą to już nie jest mój dom. Szkoda mi tylko syna, że muszę go z nim zostawić ale sama nie mam się gdzie podziać a co dopiero z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie pytanie mozesz zadac ale na forum wielodzietni org gdzie matki maja po 14 dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×