obserwuję swojego kota i... jesień już

Primo; dziś pierwszy raz, na przedpołudniową drzemkę poszła do łóżka i zakopała się pod kołdrą. Przez całe lato tego nie robiła Secundo; latem spała wyciągnięta jak długa, w nocy głowa na poduszce a reszta rozciągnięta na kołdrze. Teraz sypia już zwinięta w kłębek Tertio; zrobiła się jeszcze bardziej przytulasta niż zwykle - pcha się na kolana, szuka ciepła innego ciała Jesień niestety; tyle miesięcy czekamy na lato, a ono zawsze tak szybko zlatuje :( Czy wasze koty też już zrobiły się takie "jesienne"?

ja miesiąc temu pożegnałam swojego 15 letniego kocurka, przezył swoje ostatnie lato wygrzewając się na balkonie...strasznie mi go brakuje...właśnie tego ciepłego, pachnącego futerka na kolanach :(...

Wspólczuję,miałam dokładnie takie samo przeżycie.Po 14 latach mój persik odszedł.Minęlo 3 lata a ja nie mogę o nim przestać myśleć.

Moje koty też! Przez całe lato karmy zostawało trochę (koty są grube, więc mają odmierzoną gramaturę żarcia), a ostatnio szybko wszystko wyjadają. Latem to się nigdy nie zdarzało! Poza tym nie wychodzą na balkon w ogóle, a latem tylko tam siedziały. Ale to dobrze, nie lubię letnich ciuchów, za to jesienne swetry i szaliki uwielbiam :P W końcu bedzie czym oddychać!

ja niestety nienawidzę zimna i ciemności. I mimo, że jesień mamy piękną w Polsce zazwyczaj to świadomość, że znowu się zaczną te pluchy, bure dnie i zimno, sprawia, że wcale mnie złota polska jesień nie cieszy. Chociaż fajnie jest się w październiku o zmroku wybrać na Agrykolę gdy latarnik zapala gazowe latarnie. Jak jeszcze jest mgła to jest to czysta magia, jakby się człowiek znalazł nagle w zupełnie innym, trochę jak z Lewisa, świecie ;)

Nie muszę mieć kota żeby o tym wiedzieć, w nocy niemal zamarzłem :O

Ale jesienią są grzyby, a wiadomo, że najlepszy sos na świecie, to ten z suszonych grzybów :P I marynowane do wódki! Poza tym, kiedy na zewnątrz zimno i pada, a Ty w domu z ciepłą kawą i książką albo filmem, ohohohoho, najlepiej tak