eh ci mezowie

wiem,ze nie wszyscy sa tacy,ale jak patrze co wprawiaja moi koledzy to stwierdzam,ze za maz chyba nie wyjde..polowa moich kolegow, mieszka w Warszawie bo w naszym miescie perspektywy byly nieciekawe...teraz nastapilo jakies oblezenie..Panowie maja po 37 lat, dzieci..i co weekend praktycznie sa w naszym rodzinnym miescie, spotykamy sie na imprezach i choc nie dzieja sie tam jakies dantejskie sceny to od prawie kazdego nich mialam jakies propozycje, gdybym na nie przystala to te kobiety bylyby co tydzien zdradzane..czesc z nich jest bo niektorzy z tych panow swietnie sobie radza wychodzac na miasto, jeden ma taki kryzys w malzenstwie, ze jedno moje slowo i bylibysmy razem...nie popieram takiego zachowania ale jest mi ich zal..widac,ze ci faceci sa kompletnie niedoceniani przez swoje kobiety, wystarczy jedno mile slowo, jeden komplement pod ich adresem i widac w jakim sa szoku..widac jak sa zahukani przez swoje kobiety, podczas pobytu wlewaja w siebie litry alkoholu bo w domu nie wolno im tego zrobic, zachowuja sie jak spuszczone ze smyczy psy, o seksie to nawet nie wspomne bo widac jacy sa wyposzczeni, masakra

Hehe, no tak to już jest w tym wieku, potwierdzam ;) Ale raczej nie jest to rezultat niedopieszczenia. Jak człowiek wyrwie się z domu raz na jakiś czas to chce zaszaleć, a jeszcze po alkoholu to włącza się instynkt łowczy no i widzisz jakie są efekty. Ale nie gaś ducha, nie wszyscy zdradzają i nie każdemu się udaje.

wiem, wiem :) moj facet jest z tych grzecznych..ale mimo wszystko widze, ze jak chlop niedopieszczony to w koncu mu lejce puszczaja

Wniosek: dopieszczać facetów. Chociaż myślę że jak nadarzy się okazja, to nawet pomimo dopieszczenia kusi aby skorzystać. Mimo że ja też z tych grzecznych

najlepiej sie k***ić na potęge zaliczać wszystko co ma nogi a później na kobietę zwalać to już jest taka natura nie do zmienia

tez nie jestem zwolenniczka zwalania na kobiety, ale znam tych gosci kilkanascie lat...jesden to typowy casanowa wiec on nawet jakby mial boginie wdomu to by sie puszczal i tu sie zgodze..ale reszta to normalni sympatyczni kolesie, kazdy ma prace, nie jakies obiboki, dowcipni, inteligentni..jeden mowi,ze jego zona to pracoholiczka..totalnie im sie rozjechaly wyobrazenia o przyszlosci, a jak zaczelismy rozmawiac o seksie to wtedy sie zaczelo...tragedia, jeden jest z kobieta ponad 11 lat, nie dziwie mu sie ,ze go nosi..ale ogolnie chodzi o to,ze ci kolesie sa mega stlamszeni ja im mowilam jakies rzeczy, ktore dla mnie sa naturalne i sa norma a oni to odbieraja jakbym im jakies mega komplementy prawila..nie dziwie sie ,ze potem taki pan jak spotka taka dziewczynke jak ja, nieco mlodsza, smiejaca sie z ich zartow, doceniajaca osiagniecia, prace itp. to im sie rewolucja w glowach robi