Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sarah78

co wspominacie najgorzej ze swojego porodu

Polecane posty

Gość Sarah78

skurcze czy parcie czy może szycie krocza , co było najgorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zanik tetna dziecka na ktg... i strach... skurcze przy tym to pikus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam wcześniaka- żaden ból się dla mnie wtedy nie liczył- myślałam tylko o tym, co będzie z moim dzieckiem. Do dzisiaj nie jestem w stanie przypomnieć sobie tego czy i jak bolał mnie mój pierwszy poród. Co innego zaprzątało mi głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też byłam tak wystraszona( moje dziecko było obwinięte pępowiną) że ból miałam w d***e ( a raczej w c/i/p/i/e :p). Strasznie bałam się że moje dziecko urodzi się martwe albo się udusi. Tak samo myślał mój mąż( bo był na sali). Naprawdę nie ma się co bać bólu, są rzeczy ważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 9 33
No wlaanie moja corka tez miala szelki z pepowiny i dlatego zanikalo jej tetno. Szybka decyzja-szybkie cc, mimo ze mialam juz prawie pelne rozwarcie. Cale szczescie wszystko skonczylo sie dobrze, ale moglo byc roznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie najbardziej szycie krocza bolalo,to byl jakis koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strach czy dam radę urodzić synka i czy nic mu nie będzie (trudny poród, zakończony kleszczowo). A co do bólu - to wszystko wspominam, niestety - źle.. I bole, i szycie. Może szycie samo w sobie aż tak nie bolało, ale trwało bardzo długo, a ja po prostu bylam wycieńczona. Do tego małe "niuanse" jak to, że dodatkowa polozna i mój mąż trzymali mi nogi z tymi "podpórkami" podczas szycia, bo...coś się psuły... masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwszy czas po porodzie :O czułam się jakby po mnie tir przejechał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Caly porod to byla masakra pila mechaniczna, ale najgorzej wspominam naciecie krocza (do tej pory mam dreszcze na widok nozyczek!). Do szycia i lyzeczkowania mialam podane dodatkowe znieczulenie wiec zadnego bolu nie czulam. W kazdym razie wiecej dzieci nie planuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bóle krzyżowe razem ze skurczami masakra a parcie wręcz odwrotnie bardzo przyjemne szkoda tylko że skurcze były 6 godz a parcie tylko 15 min :) ale ogólnie bólu już nie pamiętam a jestem 4 miesiące po porodzie więc się nie martw! a i tak każda kobieta jest inna więc nigdy nie wiadomo jak będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lewatywę, poważnie. I ohydny kibel (tak, kibel, bo łazienką tego nie sposób nazwać) dla rodzących. Szpital CZMP Łódź - masakra, stare wyposażenie, wszystko się sypie, potworne wrażenie. Ból był do zniesienia (rodziłam bez znieczulenia), szycie krocza też, ale to otoczenie....Strasznie przygnębiające wrażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
łyżeczkowanie na żywca. porody miałam fajne. tylko po drugim to cholerne łyżeczkowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak Was czytam to jestem szczęśliwa że miałam cc planowane, ból po był do zniesienia nie brałam środków przeciwbólowych poza tym żadnych innych dolegliwości , jedynie cewnikowanie było nie przyjemne , ale to pikuś z tymi wszystkimi horrorami przy naturalnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sie zestrałam i ten wsytd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszny_kocur
o jeszcze cewnikowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Izbę przyjęć jak mnie doktor nadal wilam się z bolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skurcze po oxy masakra 10 godzin potem parcie 2 godz, szycie bez znieczulenia też bolało bardzo myślałam że kopne lekarza, ale najgorszy był masaż szyjki ból nieziemski........no i potem siedzieć 2 tygodnie nie mogłam masakra tak bolało krocze nacięcie było duże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwszy poród-po drugim wiem,że było jak w niebie-chwała temu,kto wymyślił znieczulenie!!! Drugi do dziś wspominam!!!!! Bóle jak cholera,pół nocy leże sama,bo położne zrobiły swoje i poszły spać-a do tego rano przychodzi lekarz,który mnie przyjmował(stary dziad!!!!) i palnie sobie "aż tak panią bolało,że w środku nocy pani przyjechała...trzeba było do rana poczekać"........aaaaaa!!!!!!! :/ po całym porodzie kazali mi iść samej do sali..."da Pani rade,co??" rodziłam bardzo dłuuuuuugo......i wtedy miałam ochotę zabić mojego męża!!!!!! :) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poród był nagły, bezbolesny. Żadnych bóli celesnych (cc ratujące) psychicznie bałam się o nasze życie, bardziej o dziecko, aczkolwiek oboje mogliśmy umrzeć. Liczyło się tylko zdrowie i życie mego synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×