Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wy też po urodzeniu dziecka ubieracie się taniej

Polecane posty

Gość gość

odkąd wyszłam za mąż zdziadziałam, sytuacja moja pogorszyła się odkąd jestem na wychowawczym i nie mam swoich pieniędzy. Nie kupuje bluzek droższych niż 40 zł, spodni niż 60. Jak byłam panną było mi lepiej finansowo. A teraz płaszcz chciałam kupić za 250 zł to mąż nie kupuj na targu będą tańsze.... Sorry ale jakość będzie gorsza. On tego nie rozumie. Dla niego ważne, że mam czym za przeproszeniem d...pe zakryć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie mam tak. Mój standard zycia nie pogorszył się ze względu na to ze mam dziecko. Dalej ubieram się ładnie i lubię szaleć na zakupach. Lubię chodzić do fryzjera i kosmetyczki i nie odmawiam sobie tego, bo niby czemu? Mam jedno życie i chce jakoś fajnie wyglądać a mąż wręcz przeciwnie nie zabrania mi kupować ciuchy, sam wydaje na nie sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie. Masz dziadowego męża i tyle. Zrób rozdzielność majątkową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dużo lepiej niż jak byłam panna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nigdy nie wydawalam fortuny zeby dobrze wygladac, wiec i teraz nie wydaje. aaa i jakos sieciowkowa i ta z targu niczym sie nie roznia niestety, w jednej chinskiej fabryce wyprodukowane, z jednej beli materialu, tyle ze do sieciowkowych metka doszyta i marza 300%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi też się pogorszyła sytuacja niestety... Jak byłam panną i mieszkałam z rodzicami, nie musiałam płacić za mieszkanie, jedzenie też miałam głównie za darmo, czasami zrobiłam jakieś zakupy. To co zarobiłam, było moje, na ciuchy, wyjazdy, kupiłam auto, część odłożyłam. Po ślubie oszczędności poszły na zakup mieszkania + kredyt. Teraz mamy dziecko i żadnej kasy ekstra. Tylko na raty, opłaty, jedzenie, dziecko itd. Jak sobie kupuję buty, to dlatego, że są mi potrzebne a nie dlatego, że mi się podobają i to też tańsze 80-120 zł, na droższe nie mogę sobie pozwolić, bo muszę też kupić buty dziecku. Oboje pracujemy, ale mąż zarabia 2.400, ja 1.500 i to wystarcza jedynie na podstawowe potrzeby. Nawet na wakacjach nigdzie nie byliśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie. jakbym miała wyjść za dziada, to wolałabym być sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie tak :) Kupuje mniej i taniej, ale nie dlatego, że nie mam kasy. Po prostu kiedys priorytetem były ciuchy, a teraz co innego. Jesli mam wybierac to wole kupic ciuch dziecku, wieksza satysfakcja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, po urodzeniu dziecka kupuję sobie mniej ciuchów, jakoś przestało mnie to bawić:) Wolę synkowi coś fajnego kupić. Nawet jak idę kupić coś dla siebie to przeważnie wracam z rzeczami dla dziecka. Jakoś priorytety mi się zmieniły. Miłość do torebek mi tylko została- tutaj potrafie zaszaleć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kupuje taniej, ale duuuzo wiecej, zwiekszyly mi sie potrzeby ze wzg zawodowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko do zlobka, a ty wracaj do pracy albo szukaj dodatkowego dochodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak mam, idę sobie coś kupić a wracam z ciuszkami dla dzieci :) jakoś one bardziej mnie kręca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja niestety jestem sama tzw. dziadówą (nawyk ekstremalnego oszczędzania z dzieciństwa), zazdroszczę innym kobietom super ciuchów, ale nie wydam na bluzkę np. 100 zl :( najgorzej z butami, wewnętrzny cenzor mówi mi ciągle, że powyżej stówy na buty to już kosmos... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jakiego jeszcze nie było
Sknera z Twojego męża! Ja byłam z małym aż 3,5 roku w domu aż nie poszedł do przedszkola i maz mi nigdy nie żałował. Nawet sam zachęcał żebym sobie coś kupiła i nie ograniczał mi wydatków. Dla nas to była naturalna kolej rzeczy, najpierw oboje pracowaliśmy, pozniej skończył mi sie macierzyński i razem ustaliliśmy ze zostanę z małym a on będzie utrzymywał dom, nie chcieliśmy żłobka ani opiekunki i nigdy nie wypominał ze nie pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne...wolicie kupic dziecku niż sobie i nie jest to kwestia finansowa? :O A czemu by nie miec satysfakcji z zakupu dla siebie i dziecka? Wiemy czemu, bo kasy nie macie... a szmaty dzieciakom wolicie kupowac, raczej musicie bo wyrośnie i nie bedzie mialo w czym chodzic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Gdy byłam panną kupowałam sobie bardzo dużo ubrań, ale tańszych. Teraz kupuję rzadziej, ale zawsze są to porządne rzeczy. Buty, torebki, portfele tylko skórzane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×