Ulubione cytaty, czy powiesić je w swoim pokoju?

Witam. W sumie od jakiegoś czasu mam ciągłą huśtawkę nastroju, nie umiem się jakoś ustatkować. Często rozmyślam nad różnymi problemami, sensem życia itp. Ale jakoś brakuje mi motywacji do bardziej wydajnej pracy. Tak się składa, że mam jakoś 9 takich tam ulubionych cytatów (niektórych nawet do końca nie rozumiem, ale wydają mi się bardzo wartościowe) i pomyślałam sobie, że poprzyklejam je do szafek. Niby co to kogo obchodzi, ale tak sobie myślę, że każdego poranka byłyby dla mnie motywacją i przypomnieniem tego, co jest dla mnie w życiu najważniejsze. Tylko obawiam się, że domownicy mnie wyśmieją i jeszcze reakcji gości na nie. Nie wyobrażam sobie każdemu tłumaczyć, czemu okleiłam sobie pokój jakimiś tam durnymi słowami. Boję się, że pomyślą, iż robię z siebie na siłę inną, że uważam, iż jestem jakaś wielce wartościowa. Bo znalazłyby się też wzniosłe cytaty o miłości. Co o tym myślicie?? Może macie jakieś inne sposoby motywacji do życia, do bycia dobrym?

Ja mam całe (!) ściany w plakatach z ulubionych filmów. Zdjęcia stoją też na biurku. domownicy się przyzwyczaili, w końcu to mój pokój, nie ich, im nic nie zawieszam na ścianach ;) Uważam, że pomysł z motywującymi cytatami jest super! Nie przejmuj się reakcjami gości - jeśli są kulturalni i uprzejmie nie będą się śmiać. A jeśli nie są... to po co w oŋóle utrzymywać z nimi jakiś kontakt? Kto by chciał niemiłych i niekulturalnych znajomych? Żeby uniknąć efektu ewentualnej śmieszności zadbaj o estetyczną stronę cytatów. Ładny papier, pismo. Niech to nie będzie wydrukowana na szybko karteczka, tylko coś ładnego, co nie tylko ma ciekawą treść, ale jest również miłe dla oka :)