przykro się czyta jak ktoś racjonalizuje proste i piękne instynkty

miłość to najlepsze i najbardziej twórcze, co się człowiekowi przytrafia i wy to sprowadzacie do jakichś zbiorów matematycznych, że męża się kocha na drugim planie, bo można mieć ich kilku potem rodzice kilkoro dzieci i nie widzicie zgrzytu w tym;-( nawet nie wiecie jak bardzo rozczarowujecie mnie jako kobiety, matki i fundamenty społeczne

ale ty jesteś irytująca

To prawda. Znam masę kobiet, które uważa dziecko za swoje największe osiągnięcie. Nie rozumiem tego kompletnie, bo do posiadania dziecka nie trzeba być ani inteligentnym, ani zaradnym ani bogatym- każda jedna może mieć dziecko wystarczy zaciągnąć do łożka pierwszego lepszego. Jeszcze bym to mogła jakoś przełknąć,gdyby mówiły,że są dumne z dorosłych dzieci, które coś osiągnęły, ale jak można być dumnym z dwumiesięcznego dziecka i uważać je za swoje największe osiągniecie? bez przesady.

Zwłaszcza, że dziecko pójdzie kiedyś w świat i będzie miało swoje życie, rodzinę. Wtedy one zejdą na drugi plan. :P

i ciekawe z jaką wyrozumiałoscią to wtedy przeżyją. z taką, jakiej wymahgają dziś od mężów?? on jest dla ich wspólnej relacji osobistej nawet jeśli na 5 minut, a dziecko, choć ze swej krwi, to nie jest dla nas, a wychowanie można sobie zweryfikować

Chyba dlatego tak dużo rozwodów po 40stce, bo dzieci wyfruwają z domu , małżonkowie zostają sami i nagle okazuje się,że nic już ich nie łączy ,a przez lata byli razem ze względu na potomstwo. Znam kilka takich par i widzę,że coś w tym jest.

up