Chcialabym byc laska za ktora ogladaja sie faceci

- tzw. plastikiem - bez obrazy. Czyli wlosy od fryzjera, super figura, ubrania, faceci na skinienie palcem, lans na Nowym Swiecie i w klubach. No pięknie - super definicja "plastiku". - ja byłam taką laską i uwierz proszę, nic przyjemnego, tracisz poczucie własnej wartości i nie można znaleźć fantastycznego faceta Ja tak nie mam, czyli nie jest to reguła. - Nikt nie chce plastiku chyba, ze do bzykniecia Mylisz się. - My ladne wbrew pozorom mamy gorzej w prywatnym życiu. W prywatnym mamy dokładnie tak samo - znajomi po pewnym czasie nie patrzą już na wygląd. - na początku to miłe uczucie ale w pewnym momencie zaczyna (normalny) człowiek czuć pustkę i widzi, że nie tędy droga. Pustka nie wynikała z tego, że za Tobą ganiali, tylko z braku innych zjawisk. Samo uganianie się nie jest złe. - Laska za którą oglądają sie faceci nie musi robić nic poza tym, żeby wyglądać. Wyglądać też nie musi. Taka, za którą faceci się nie oglądają też nie. - Nasza przyjaźń przetrwa wszystko, ale owa przyjaciółka jest super laską - pustakiem I tu się zdradziłeś, prawiku! :D

Wszedzie czepisz się prawników? Radę się leczyć kobieto!

up

Jeszcze jedna rzecz przypomniała mi się z licealnego życia: kiedy na lekcji wos-u kremowałam ręce, schowane pod ławką, zaobserwował to PAN nauczyciel i powiedział do mnie tak: "Justyna! Wyciągnij ręce z pod kołdry!... yyyyyy to znaczy z pod ławki!" Cała klasa w brecht ale oczywiście wszystkie twarze na mnie. Poczułam się strasznie zażenowana i chociaż to nie moja wina było mi strasznie wstyd bo każdy doskonale rozumiał o czym sobie pan prof. pomyślał. To naprawdę nic przyjemnego.