Przyjaciel mojego chłopaka.

Jestem z Chłopakiem(X) prawie od 2,5 roku, 2 lata znam Jego przyjaciela(Y). Y od momentu jak się poznaliśmy był dla mnie jak brat. Pocieszał mnie i słuchał, doradzał i rozumiał. Kiedy pół roku temu mój związek z X, zaczął się sypać bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Żadnemu z nas to nie przeszkadzało, byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. To nie tak, że nie kocham X, ale ten związek już nie ma przyszłości. Więcej się kłócimy niż ze sobą rozmawiamy. Przez pewne sytuacje ja straciłam do niego zaufanie, a X zamiast starać się je odzyskać chce coraz więcej przestrzeni. Niedawno doszliśmy do wniosku, że to nasza ostatnia szansa. I wtedy pojechałam z Y na weekend poza miasto do jego rodziny (tylko jako osoba towarzysząca, bez podtekstów). Do niczego nie doszło, ale zmieniło się wszystko. Jestem z nim szczęśliwsza, a on powiedział mi, że czuje do mnie coś więcej. Wiem, że nie mogę okłamywać X. Co mam zrobić? Nie chcę zranic X, a Y nie chce stracić przyjaciela. Choć bardziej się boi straty mnie.

Dobra rada. Trzymaj się tego, który cię kocha i (uwaga!) okazuje to. Jeśli nie kochasz Y powiedz mu to. Ja też kochałem kobietę, ale zostaliśmy dobrymi przyjaciółmi bo nic do mnie nie czuła. On musi to zrozumieć. Jeśli X cię kocha to nie dopuściłby do rozpadu związku. Proste kochasz to jesteś, nie to żegnaj. Nie ma co się oszukiwać

Mądre słowa pana na górze ale ja jeszcze dodam od siebie żebyś pamiętała że na czyimś nieszczęściu szczęścia nie zbudujesz;/

Jesli ona rzuci swojego chlopaka to nie bedzie to jego nieszczescie. On juz mial szanse i widocznie nie skorzystal z niej, autorka pisala ze on chce miec wiecej przestrzeni.