Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosciówka_zagubiona

ciezka sprawa i głupi dylemat

Polecane posty

Gość gosciówka_zagubiona

hej. potrzebuje pomocy, porady jestem w zwiazku 2 lata, mamy po 20,21 lat zwiazek na odleglosc, on studiuje w 1 miescie ja w 2 na wakacje zamieszkalismy razem, na poczatku bardzo się na to cieszyłam, a teraz po 2 mcach wspolnego mieszkania mam wielki znak zapytania w głowie Musicie wiedzieć, że chłopak ok miesiac temu powiedział mi że nie wie co do mnie czuje, czy mnie kocha, ale potrzebuje ode mnie szansy i wsparcia. Od tego czasu z jego strony trochę się poprawiło, nie jest już taki oziębły, byłoby super tylko, że ja zaczęłam się wahać. Nie dzielimy ze sobą zainteresowań, ja chcę podróżować, on nawet nie chce ze mną jechać na wakacje Jest dobrym człowiekiem ale nie wiem, nie czuję już tego co na początku. On uwielbia na wszystko narzekać, bardzo mnie to denerwuje, ja jestem pozytywnie nastawiona do życia a on wiecznie "ciągnie mnie w dół" Ale jednocześnie nie mogę powiedzieć, że nic do niego nie czuję, jest nam razem ok... Być z nim czy się rozstać? A jesli rozstać to JAK Probować nauczyć się go kochac? Pomóżcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,on ciągnie mnie wiecznie w dół" no to masz odpowiedz ;) pamiętaj jedno ktoś kto choć raz zawahal sie czy kocha to nie kocha... Miłości sie jest pewnym kiedy ona jest..albo jej poprostu nie ma.. Mój były mi powiedział tak samo ze niewie czy kocha po czym było dobrze przeprosił ,ze jednak kocha itp Heh a doszło do rozstania bo nie było w nas tych samych światów..i u was będzie po jakimś czasie tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wszystko zależy jak ty odbierasz rozłąkę. Ja z moim TŻ (22/23 lata) trwamy w zwiazku już od 3 lat. Są wzloty i upadki, i rozłąki. Zadaj sobie pytanie co jest dla Ciebie ważne. Wątpliwości są zawsze, gówno prawda o jakichś prawdziwych miłościach. Początkowe zauroczenie, ma się nijak do późniejszego związku, razem ze wspólną przyszłością. Was trzymało nie wiadomo co, póki nie zamieszkaliście razem. A teraz co? przestraszyła was monotonia? życie? no sorry tak to własnie wygląda. "motyle" w końcu miną i trzeba myśleć. Myślisz, że ja z moim TZ mamy "wspólne zainteresowania"? no co ty... ja mam swoje, on ma swoje. Opowiadamy sobie o nich, dzielimy się nimi, ale to nie są nasze wspólne pasje. "on cie ciagnie w dół", nie rozumiem... "to go pociagnij do gory" ale problem... Moj TŻ jak czasem cos wymysli to trzeba mu rozgadać to. Zwraca mnie się to, gdy ja mam doła. Nie każdy jest ZAWSZE idealny. Ja ci powiem tak: PRZESTRASZYŁAŚ SIĘ ŻYCIA. pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×