Gość gość Napisano Sierpień 21, 2014 Świetnieie ,po 5 latach zdobyłem się na to żeby zadzwonić do starej koleżanki ( która szalenie mi się podobała) i zaprosić.Przypłaciłem to nieprzespaną nocką i wielkimi bólami brzucha godzinami przed spotkaniem, ale pomijając to było całkiem fajnie. Rozmawialiśmy ogólnie o szkole, planach na przyszłość, wolnym czasie , czyli o takich wszystkich podstawowych tematach. No ale co dalej? Stwierdziłem, że nie mamy za bardzo tych samych zainteresowań( ona : podróżowanie , poznawanie nowych ludzi , kultur, taniec (hip hop) , doktor haus, nauka języka, jest tak ambitna że mnie to przeraża) czyli piekło dla antyspołecznego gościa takiego jak ja ( ja : gry( szczególnie to co ja lubie a ona nie -,-), fizyka, astronomia , po części polityka, czasem jakiś horror albo komedia (ale haus mnie nudzi: też jestem dosyć ambitny, ale raczej wole marnować czas.) No i co dalej? Byłem z nią nad jeziorem , ale teraz co? Nie zabiore jej 2 raz w to samo miejsce i nie będziemy znowu o tym samym gadać ( pozatym to p1erdolenie o wszystkim i o niczym mnie nudzi) .Wolałbym iść z nią na basen , na rower, pobiegać , zagrać w pingponga, no ale jak jej to zaproponowałem wolała chodzić po brzegu jeziora, widocznie nie lubi sportu... Chciałbym pociągnąć znajomość, bo przecież gdyby skończyło się na 1 spotkaniu na które czekałem 5 lat głupio by wyszło, a zresztą i tak mi na niej zależy. Ps mamy po 17 lat, ona chodzi do najlepszego liceum w mieście ma 4,7; ja teź chodze do jednego z lepszych mam 4,2. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach