Nie wiem czego chcę

Ja sam w sobie widzę pewną dychotomię. Z jednej strony chciałbym mieć kobietę a z drugiej wiem ze nie miałbym da niej czasu a większość mołodych dziewczyn jest zrdowo p*****lnieta(imprezy,chlanie,puszczanie). Ja mam 21 lat. Spotkałem się z dziewczyną a ona miała już 5(20lat). Zero pasji , niczego, wakacje spędzam w domu bo jestem człowiekiem który nie potrzebuje odpoczynku. Kazdą seksundę życia staram sie wykorzystac na 100%, ciagle się czegoś uczę. Niestety ludzie mnie w*****a bo są tępi, mają żałosne problemy(bo ktoś coś powiedzia albo koleżanka jej już nie lubi) tak że nie chce mi się z nimi rozmawiać bo nie mam o czym. Teraz też jest źle bo niby czuje sie samotny ale już kilka godzin z ludzmi zaczyna mnie wkuriwać bo czuję ze marnuję czas.

Dzisiejsze dziewczyny zaczynaja wspołzyć od 14 roku życia,są takie co nawet wcześniej.Więc jak ma 20 lat to czego można się spodziewać,5-ciu-7-miu ,szukać ze świecą takiej co to nie miała żadnego.Masz rację,szkoda czasu dla ludzi,albo będą cie zamęczać swoimi problemami,zajmować czas.Są namolni,ciągle oczekują ,są roszczeniowi,szkoda czasu.Prawdziwych przyjaciół nie ma.Pozdr.

Ja mam 22 lata nie miałam żadnego. Myślę że jakbym miała chłopaka on miał by swoje życie ja swoje. Chciałabym z nim razem mieszkać i spać z nim ,poza tym spotykać go przelotnie i czasem gdzieś z nim wyjść czy spotkać się na herbatę. Teraz tak myślę ale jak to będzie trudno powiedzieć po zawsze byłam sama a z kimś to już właśnie nie wszystko ode mnie zależy

No dobra, ty masz 22 lata ale problem polega na tym co zauważyłem. Przebojowe ładne dziewczyny niestety miały już wielua te przecietne i wstydliwe po prostu nie miały okazji. Moja była dziewczyna mimo że należała do brzydkich miała wielu i ta teoria sie nei sprawdziła.

up