Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co mam zrobić w tej sytuacji?

Polecane posty

Gość gość

Witam. Piszę ten wątek, gdyż nie mam osoby, której mogłabym się doradzić, a chciałabym poznać opinię także innych osób. Poza tym, nieznajomym w Internecie łatwiej jest coś powiedzieć. No ale do rzeczy. Chodzi mi o mojego chłopaka. Był u mnie przez tydzień, gdyż moi rodzice wyjechali, ja zostałam, "pilnowałam domu" i on, żebym nie była sama, towarzyszył mi. Rodzice jeszcze nie wracają, ale on dziś odjechał, gdyż no też ma coś do pozałatwiania. Generalnie wie, jak bardzo wrażliwa jestem, jak do czegoś podchodzę. Przed tym, jak wyjeżdżał (nie dodałam, że mieszkamy od siebie prawie 300 km), widział, w jakim stanie jestem, jak się czuję. Ale dzisiaj rano widział na fb, że ktoś z jego znajomych wyprawia dziś urodziny (wcale nie jakieś okrągłe itp.) i jest zaproszony. Mówił, że nie wie, czy pójdzie, bo jednak do domu wróci późno i w ogóle. Odwożąc go na stację rozpłakałam się, to było jedno z cięższych pożegnań, takich jak te na początku (jesteśmy ze sobą dość długo i już później raczej przyzwyczajaliśmy się do pożegnań). A było cięższe z racji tego, że nikogo nie ma u mnie w domu, jestem zupełnie sama. Gdy ktoś był, to zawsze było z kim pogadać od razu po jego odjeździe itd. Wtedy powiedział, że wieczorem przecież pogadamy przez Skype. Gdy był w pociągu, to pisaliśmy przez fb, później nieoczekiwanie mu się bateria rozładowała, ja wysłałam ostatnią wiadomość i już na nią nie odpisał (wiadomość w stylu, że koniecznie musimy pogadać przez Skype). Dotarł do domu, wysłał mi wiadomość, że on jednak idzie na te urodziny... Powiedziałam mu, że może mnie wieczorami (bo wtedy zwykle najdłużej rozmawiamy) zostawić na tydzień, czy miesiąc, możemy wtedy wcale nie rozmawiać, może wychodzić każdego dnia, ale tego wieczoru go bardzo potrzebuję. Jednak napisałam mu, że niczego mu nie zabraniam i nie chcę tego robić. Napisał tylko, że stawiam go w trudnej sytuacji, nic takiego "neutralnego" więcej się nie pojawiło. Napisał też, że "raz na miesiąc wychodzi i jest źle". Nie chodzi o to, że jest źle, lecz po prostu jestem niesamowicie załamana, sama w domu, a taka rozmowa przez Skype daje naprawdę wiele (jeśli przeczyta to ktoś, kto jest w związku na odległość, to pewnie będzie wiedział, o co chodzi). Więc Waszym zdaniem, co powinnam zrobić? Nie chcę pisać póki co swojej wizji, poczekam na jakieś inne opinie. Chłopak wybrał (tak naprawdę bez konsultacji, gdyż postawił mnie w takiej sytuacji) urodziny i dobrą zabawę zamiast "być przy mnie" (w cudzysłowie, gdyż tylko rozmową przez Skype) w momencie, gdy jest mi naprawdę źle i gdy potrzebuję go bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
isc spac, a chłopak niech sie troche zabawi na urodzinkach -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale marudzisz. To on już nie ma mieć innego życia poza tobą? Ma olać znajomych bo ty jak codzień chcesz na skajpie pogadać? Jakaś tragedia sie stała ze jestes sama i nie potrafisz jednego wieczoru bez rozmowy przeżyć? Skoro zdecydowałaś sie na taki związek to chyba sie domyslalas jak będzie wyglądał. Ogarnij sie, jutro pogadacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopiero co pojechał a ty już musisz koniecznie gadać, ledwo wsiadł do pociągu i już gadka przez fb, w domu skype. Siejesz niepotrzebny lament i osaczasz powoli go, bo ci zle ze zostałaś sama w domu..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baba kleszcz, bluszcz, pasożyt :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×