Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kryzys w malzenstwie? smutno mi...

Polecane posty

Gość gość

Jesteśmy malzenstwem niecale 2 lata. Od jakiegoś czasu nie czuje tej bliskości z mężem która towarzyszyla nam kiedyś. Nasze życie każdego dnia wygląda praktycznie tak samo. Kiedys mowil mi czule slowa, calowal na powitanie, mogliśmy leżąc patrzeć na siebie bez końca. Teraz kiedy wraca z pracy rzuci szybki calus, obiad, kawa, gazeta, komputer. Od okolo 6-7 miesięcy nie zaproponowal wspólnego oglądania filmu, spaceru, sam z siebie nie powiedzial ze mnie kocha. Nawet kiedy wprost mowie żeby mnie pocalowal tak czule, potrafi powiedzieć ze jest zmęczony i bez żadnego wyrazu twarzy dalej cos czyta lub ogląda. Taki pocalunek trwalby 5 sekund... kilka razy rozmawialam z nim o tym, ze czuje się odrzucona, ze nie tak wyobrażalam sobie nasze życie, ze w ciągu dnia nie potrafi znaleźć dla mnie 5 min. Jest mi smutno bo się staram. Szykuje romantyczne kolację, wspieram go we wszystkim, wie że może na mnie polegać. Stwierdzicie, ze może przesadzam ale ja widzę tę różnice jaka nastapila między nami. Zdawalam sobie sprawę, ze malzenstwo po pewnym czasie nie jest juz takie jak na początku, ze być może po pewnym czasie, po kilku latach cos się 'wypala' ale nie sadzilam, ze u mnie nastąpi to tak wcześnie. Doszlam do wniosku, ze jeśli teraza meza najdzie ochota na jakiekolwiek zbliżenia to teraz ja będę mówi la o zmęczeniu, o braku ochoty. Będę go bardziej traktowala jak brata anizeli męża. Może zrozumie jak się czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno nie zrozumie tego uczucia na twoim poziomie, bo każdy inaczej czuje, reaguje na bodziec, takie gierki sobie możesz odpuścić. Życie nie będzie wyglądało tak jak sobie fantazjujesz o przyszłości i również ludzie nie będą robili to co ty chcesz. Typowy tok myślenia kobiet. . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może Cie zdradza? Dlatego unika kontaktów z Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proza życia...już bez motylków ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdrada odpada. Tego jestem pewna na 100 %. Po prostu wiem o już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spijac z dzióbków wiecznie się nie da....wnioskuję,że Ty nie pracujesz i trochę brak ci zajęcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem po czym wnioskujesz, ze nie pracuje. Owszem, pracuje. Od 6 do 12 wiec zawsze jestem wczesniej w domu niż mąż. Dlatego zdaze tez zrobić zakupy,posprzatac, zzrobić obiad, zadbać o siebie. Maz nie pracuje fizycznie, jego praca nie wymaga wlozenia ogromnego wysilku fizycznego wiec jego tlumaczenia, ze jest zmęczony by mnie przytulic sa trochę bezsensowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamiast biadolic i sie uzerac, to sama podejdz, przytul go, pocaluj. dlaczeego zawsze to o ciebie ma zabiegac i traktowac jak ksiezniczke? Uwierz mi, faceci rowniez lubia wykazana przez kobiete inicjatywe. za to nie cierpia wyrzutow, placzu i biadolenia. Co do zagrania, gdzie Ty bedziesz odmawiac seksu i czulosci dla zasady, by mu cos udowodnic, to uwazaj, dopiero zobaczysz co to kryzys. Zagranie rodem z przedszkola, zatracicie sie oboje, bo zadne nie wyciagnie reki czekaajac na gest drugiej strony, problem sie nawarstwi i wtedy juz krok do zauroczenia kims innym i nowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlatego jest mi przykro bo ja się staram. Ja pierwsza wychodze z przytulaniem, ja pocaluje, ja zorganizuje kino czy mowie o spacerze a maz w tym wszystkim jest obojętny. Gdy go przytule, potrwa to chwile o mówi ze musi iść zrobić to czy tamto, gdy pocaluje jest prawie tak samo. Nie uzalam się nad sobą ale zastanawiam się co zrobilam nie tak. Może macie racje ze rozwiązanie odwet za odwet nie jest dobre ale sama juz nie wiem co mam zrobić. Gdy się pod dam i nie będę dbać o nasze relacje będzie gorzej, gdy ja wychodze z inicjatywa on mnie zbywa, gdy nic nie robię sam nie zrobi minimalnego kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mananam
Porozmawiaj z nim moze ma problemy w parcy lub zdrowotne, martwi sie czymś np. finansami, może ma depresje, załamał sie czymś powiedz co czujesz i jak cie to rani i że zależy ci na zwiazku by go podreparować, tylko szczera rozmowa pomoże daj mu troche czasu ale powiedz szczerze że nie potrafisz żyć w takiej obojętności i zimnie uczuciowym że chcesz powrotu do początku związku że chcesz czuć sie kochana jak masz siłę to zrób kolacje ze świecami i sex was zbliży a jak czujesz sie zmęczona sytuacja to też odpuść na pare dni i może ta sytuacja sie wyjaśni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manam
dobrze ze sie zastanawiasz to znaczy ze ci zależy wychodzi mi że ty sie starasz a on nie tyle że sie nie stara co nie widzi problemu ale że go nie widzi to nie znaczy że go nie ma rozmowa szczera, spacer, kolacja, kino to pomaga wyjscie z domu, randka, wycieczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze po slubie wydarzylo sie cos co zmienilo cie w oczach meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest podobnie. Mnie czasem doskwiera samotnosc a maz nie widzi ptoblemu. U nas to chyba roznica w pogladzie na malzenstwo. Ja chcialabym zebysmy byli przyjaciolmi, a maz ma inna wizje - zona do babskich spraw, a on tv, komp itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic takiego się nie wydarzylo. Przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Zawsze cenilismy sobie szczerość i takie tez byly nasze rozmowy. Gdyby się cos takiego stal maz na pewno by mi o tym powiedzial. Gdy nam cos nie pasowalo, przeszkadzalo to omawialismy to i byli dobrze. Ot z dnia na dzień oddalalismy się od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znudził się już tobą, nic na to nie poradzisz, to jest początek końca. Jak wpadniesz na pomysł, żeby zajść w ciążę to zostaniesz samotną matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo Ci współczuję i rozumiem. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natali28
Nie martw się moja sytuacja wygląda dużo gorzej!!!!Co za czasy mężczyźni nadają się tylko do oglądania tv i siedzienia godzinami na necie nie starają się o nic, ale każdy by chciał śliczną żonke dwójkę lub trójkę dzieci i podane do stołu posprzątane i dziki seks, a jak już żona nie daje tak często bo siłą żeczy mężuś jej w niczym niepomaga i wszystko na jej głowie to jeszcze pójdzie i zdradzi mając jeszcze odwagę powiedziec że to przez żonke. Ja z***b... żałuję tego że wyszłam za mąż nie ma gorszego syfu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestanncie uogolniac i uzalac sie, bo sa malzenstwa, ktore, mimo trudnosci, razem ida przez zycie i pielegnuja swa milosc. To, ze wam nie poszlo z doborem partnera nie oznacza, ze kazdy facet taki jest. Zona sluzaca, pachnaca i dzika zarazem, ktora usluguje swemu panu nie jest obrazem normalnego malzenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×