Wymówka? Kłamie? Zwodzi? a może mówi prawdę?

Witajcie! Na wstepie dodam że poznałem pół roku temu dziewczyne przez internet. Dzieli nas jakies 100km odległosci i jestesmy w tym samym wieku. Dziewczyna jest samodzielna mieszka sama (jest sierotą) Nasza znajomośc rozkwitała w najlepsze - dośc sporo "wisimy" na telefonie. Wielokrotnie mielismy sie spotkac to zawsze jej cos wypadało - albo została dłużej w pracy i wracała późno(praca w pogotowiu). Potrafiła sie jej zwalic rodzina lub miała wypadek i wyladowała w szpitalu(nie miałem z nia wtedy kontaktu) Dodam jednak że zawsze był kontakt telefoniczny - zawsze wszystko tłumaczyła/informowała; potrafilismy ze soba przegadac 40H miesięcznie przez telefon. Do dzis nie znam jej adresu - jakoby asekurowała sie bo kiedys była nekana przez stalkera. Ciagle mi obiecuje że chce ze mna byc ze sie zakochała że sie spotkamy. Niebawem ma urlop i powiedziała ze jeszcze bede miał jej dosyć. Co o tym sadzicie bo czuje sie zwodzony i czuje że mówi że chce a to co sie dzieje pokazuje co innego. Sadze ze tylko w tym ostatnim stwierdzeniu może miec racje (dam sobie spokój mimo że mi na niej zalezy)

Spotlaliscie sie juz lub czy sa konkretne plany?

Nie nigdy wczesniej sie nie spotkalismy, wiemy oboje jak wygladamy nawzajem, dotychczas kontakt tylko telefon/internet.

Podejmij probe umowienia sie i wtedy podejmij dalsze decyzje. Pewnie jak dziewczyna miala stalkera, to poprostu boi sie kolejnego ziwazku, mezczyzny i stad reaguje w ten sposob.