Czy są tu osoby które były na stażu z PUP ?

Czy dzięki temu łatwiej było wam później znaleźć pracę ? Bo ja jestem już na drugim takim stażu. Kończę go za tydzień, i szczerze mówiąc wątpię aby miały mnie zasypać oferty pracy :(

W górę. Czy ktoś się wypowie ?

Znaczy się, nikt z was nigdy nie był na stażu z Urzędu Pracy ?

Mój chłopak był, ale mówili mu tam gdzie się dostał otwarcie, że nie szukają do pracy a i bez wyższego wykształcenia w tym kierunku tez by go nikt nie przyjął. Miał staż w urzędzie miasta

Ja też miałam staż 3 miesięczny w Urzędzie Miasta z PUP. Zaczęłam staż w styczniu natomiast w kwietniu dostałam umowę o pracę na czas określony ( do końca roku) Ale nie mam już co liczyć na to,że mi dadzą nową umowę . WIĘKSZOŚĆ musi mieć wykształcenie wyższe ale może być też średnie na wybiórcze stanowiska na stażu dostawałam ok 900 zł teraz mam 1320

aha i jeszcze w urzędach,sanepidach itp nie dają umów, bo tam sa układy-ukladziki, wszystko przechodzi z pokolenia na pokolenie , także jeśli chcesz mieć staż, gdzie później bedzie jakaś perspektywa na otrzymanie umowy, to nawet się nie garnij do państwówek, bo nie ma sensu. Mi się akurat poszczęścilo,że akurat nie skończyłam w 3 miesiące tego co mialam zrobic na stażu a nie chcieli tracić czasu na szkolenie kolejnej osoby, wiec dostałam umowę

Ja pierwszy staż miałem przez 6 miesięcy jako pracownik biurowy. A teraz mam 6-miesięczny staż jako pracownik kancelaryjny. Teoretycznie można by go przedłużyć, ale mi nie zależy i nie próbuję. Uważam że powinienem dostać wreszcie normalną, stałą robotę za normalne, poważne pieniądze. Tylko jakoś nikt nie jest zainteresowany zatrudnieniem mnie. I jestem w kropce. Jako stażysta nie czuję się dobrze. Albo nie ma nic do roboty i się nudzę, albo zadania typu skseruj / powycinaj / poukładaj / przepisz.... typowa praca z gatunku "dead end". Ani z tego dobrych pieniędzy, ani widoków na podniesienie kwalifikacji / rozwój zawodowy. Więc w sumie dobrze że to tylko 6 miesięcy. Pytanie, co dalej ?

Nikt się już nie wypowie ?