Matka nie akceptuje moich wyborów. Wysiadam

Moja matka nie akceptuje moich partnerow. Krytykuje wszystko. Jeden jest dla mnie za słabo wykształcony choć jest mi z nim dobrze. Sprawila ze chlopak nie wytrzymal i mnie zostawil. Nie szanuje tego ze ktoś mimo tego, że jest łysy, czy nie ma studiów ale pracuje i jest dla mnie dobry. Ciagle słysze, że stać mnie na "normalnego" a nie na łysego czy bez studiów, czy obcokrajowca. Kazdy zwiazek mi sie rozpada bo ona jest choleryczką, drze się i popada w histerie odwracajac kota ogonem, ze to zawsze moja wina. Pominę fakt, ze wedlug niej jestem do niczego choć mam skonczone 3 kierunki i potrafie zajac sie soba , domem i pracuje. Kazdy facet,ktory mi odpowiada a nie jest przysłowiowym spokojny gosciem w okularkach - nie odpowiada jej. Najwazniejsze jest to, co powiedzą ludzie. Mam tego dość, każdy zwiazek mi się rozpada przez to. Nie szanuje moich wyborow, nawet mowi, ze jak zakladam rozowa sukienka do kolan a jest bardzo widoczna, to nie usiadzie ze mną w jednej ławce w kosciele. To jest od lat i bardzo uciazliwe. Żadna rozmowa jej nie przekonuje. Poradźcie coś bo ja juz od lat się wykanczam i mam tego dość, nawet pasje ktore sprawiaja mi przyjemnosc sa krytykowane. Zachowuje sie jakbym byla jej wlasnoscia i zaden argument o wolnosci wyboru i slowa jej nie przekonuje :(