Wam się też zdarza przyjść czasem na kacu do pracy??

Wczoraj wypłata była... popiłam z koleżanką .... siedze teraz w pracy a moje flaki tańczą salsę... Skończyłam picie o 24:00 ;/ 5 piw obróciłam, ale alkoholiczka ze mnie, a fe :P Długo mnie trzyma

ok mi sie czesto zdarzalo hehe pamietam jak sie meczylam potem w pracy ;-) współczuję ;-)

noo a najgorsze jeszcze jest to,że zaspałam.... i przyszłam godzinę później niż powinnam... chciałam wcisnąć kit, że miałam sprawy do załatwienia, ale nic z tego , bo babka z sekretariatu nas wczoraj widziała w barze:O akurat musiała tamtędy iść :P

oj tam,karzdemu moze się zdarzyć ;-) nie ma co sie martwic

hehe z domu do pracy mam jakieś 15 minut i ona chyba wie o tym, zamiast na 7:15 to przyszłam na 7:40,a ona do mnie jeszcze z tekstem: ooooooo to chyba daleko masz do pracy, że się tyle spóźniłaś :P wchodzę sobię do sekretariatu ,a tam naczelniczka, zastępczyni i inni z ferajny :D a w windzie to oddech musiałam wstrzymywać, bo wali ode mnie jak z gorzelni ;P Słyszałam,że sok grapefruitowy niweluje ''ten" zapach :D Ktoś próbował kiedyś ?