Gość gość Napisano Sierpień 28, 2014 Jakiś czas temu byłem u lekarza na bilansie nastolatka, na który wymagana była obecność opiekuna i poszedłem z matką. Bilans był obowiązkowy wiec chcąc nie chcąc musiałem na niego iść. Wszedłem do gabinetu z matką i lekarka po krótkim wywiadzie zbadała mój wzrok i ciśnienie a potem kazała rozebrać mi się do bielizny i mi osłuchała serce i plecy, zajrzała do gardła, potem postawę i stopy a na koniec powiedziała, że musi sprawdzić dojrzewanie płciowe i żebym opuścił bieliznę, zatkało mnie, a obok siedziała na krześle matka, a ona powtórzyła, jaki mam wpisać stopień dojrzałości płciowej skoro nie widzi, i bez tego nie może dokończyć badania, dodała śmiało, wiec bardzo nie chciałem ale opuściłem bokserki, lekarka popatrzyła na moje genitalia a w szczególności na jądra i powiedziała obym ściągnął napletek, gdy ściągnąłem bez problemu, spytała czy to jest naturalne owłosienie łonowe, odpowiedziałem cicho i wstydliwie, że nie, bo przycinam. Pozwoliła się ubrać, i zaczęła wypełniać kartę. Matka siedziała cała czerwona i zawstydzona, potem jak wyszliśmy z gabinetu już więcej z matką nie rozmawialiśmy na ten temat. Z tego co pytałem znajomych to u większości to była formalność, i czy ja miałem pecha, czy może lekarka chciała się poznęcać? Uważacie że zrobiła prawidłowo i to przy opiekunie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach