Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy pracodawca ma prawo dać nagrane za prywatna negatywną opinie o kierowniku

Polecane posty

Gość gość

Dostalam dzisiaj słowna nagane za opinie o kierowniku wyrażoną po pracy w czasie prywatnym. Szef powiedział mi ze mam kierownika szanować i nie mam prawa opiniowac na jego temat po pracy prywatnie. Powiedział ze jak tego nie zrozumiem to mnie zwolni. Ma do tego prawo? Nie wiem co doszło do słuchu dyrektora. Ale powiedziałam jeśli już to co myślę. Ze kierownik nie ma własnego zdania, że nie ma jaj. To samo mogę powiedzieć mu w twarz. Takie mam zdanie ale wykonuje jego polecenia bezproblemowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to idź i mu to powiedz. Tak, za obrabianie d**y współpracownikom (nieważne na jakiej pozycji), zwłaszcza jak używasz określeń takich jak "nie ma jaj", powinni wywalać. Nie ma nic gorszego niż praca z takimi żmijami co zaczną obrażać jak tylko odwrócisz plecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No moim zdaniem powinna się tutaj potoczyć sprawa o zniesławienie, a nie nagana wpisana do akt pracownika, ze względu na to, że naganę powinno się dawać w przypadku złamania przepisów zakładowych. Jeżeli w przepisach zakładu pracy jest paragraf dotyczący wydawania krzywdzących opinii na temat współpracownika poza czasem pracy, to wtedy mozna, ale taki przepis jest oczywiście absurdalny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka ze opinie o nim taka ma mnóstwo osób. I to co powiedziałam było powiedziane w grupie każdy coś mówił. Niektórzy gorzej. Nagane dostałam tylko ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najwyraźniej o tobie ktoś ma jeszcze gorsze zdanie skoro cię podkopał. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli masz kogoś, kto się "troszczy" o Twoje dobre stosunki z szefostwem. Taki życzliwy kabelek znajduje się w każdym zakładzie i nie trzeba mu nawet bardzo podpaść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U tego dyrektora czułam się jak śmieć. Naprawdę jechał mi o szacunku który zawodowo mam. Prywatnie nie. Mam kogoś na oku kto mogła być winowajcom. Pewna koleżanka która sama nakręca rozmowę, nabija się niego w pracy też. Jej się nie oberwalo a jeszcze gorzej się wyrażała. I ma takie same zależności zawodowe jak ja. Dziwne dla mnie to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem. Dostałam nauczkę. Ale nabijalismy jak myślałam w zaufanym gronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×