Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przedszkole katolickie

Polecane posty

Gość gość

Witam, Córka dostała się do przedszkola katolickiego, nie powiem żebym była szczęśliwa z tego powodu, ale w innym nie było już miejsca. Chodzi od poniedziałku i przyznam szczerze, że nie jestem zadowolona. Nie było żadnego tygodnia adapcyjnego jak w innych przedszkolach, tylko od razu dzieci zostają same. Na razie zostaje na trzy-cztery godziny, ale od poniedziałku będzie juz od 9 do 14.30, wraca smutna i zachrypnięta od płaczu. Nie chce rozmawiać o tym co robiła, jak pytam czy lubi swoją panią to odpowiada, że mam nie pytać. Nie wiem, może jestem przewrażliwiona, ale coś mi się tam nie podoba. Wczoraj jedna z pań się skarżyła, że córka ją skopała i pogryzła. Dziwne, bo takie zachowanie nigdy Jej się nie zdarzało. Od małego zostaje z innymi ludźmi poza mną i rodziną, kontakt z dziećmi ma, więc umie odnaleźć się w grupie. I nigdy się nie zdarzyło żeby kogoś skopała. Wczoraj nie chciała iść, plakała od rana, że się boi, że będzie grzeczna w domu i prosiła żeby Jej tam nie zostawiać. Kurde, no nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Przyznam szczerze, że już sam budynek nie robi dobrego wrażenia, dzieci jakieś wystraszone, a u pań zero uśmiechu. Wiem, że muszą ogarnąć całą grupę dzieci i nie mogą sobie pozwolić wejść im na głowę, ale przecież same taki zawód wybrały. W środę kiedy byłam po małą to dzieci akurat kończyły jeść podwieczorek, jedna dziewczynka podeszła do pani i zwróciła się "ciociu" to w odpowiedzi usłyszała "zwracaj się do mnie pani Kasiu". Kiedy powiedziałam o tym koleżance to się bardzo zdziwiła, bo Jej syn chodzi do przedszkola w innym mieście i tam wszystkie opiekunki są nazywane "ciociami" po to żeby dzieciom było łatwiej, wiadomo, że lepiej zostać z ciocią niż z panią. Nie wiem co mam robić, jestem w takiej sytuacji, że córka nie musi chodzić do przedszkola już teraz, chciałam po prostu żeby czegoś się nauczyła, spędziła fajnie czas, ale nie wiem czy nie zabrać Jej stamtąd i nie zapisać do innego przedszkola za rok. A przez ten czas żeby jakoś urozmaicić Jej dni zabierać Ją np do klubu malucha. Czy może poczekać parę dni i wtedy zobaczyć jak będzie się zachowywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wychowawczyniami są zakonnice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to zabierz dzieciaka i po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dyrektorka jest zakonnicą, a na sali są dwie wychowawczynie- katechetka i pani po studiach pedagogicznych. Dzieci oczywiście modlą się przed każdym posiłkiem, co przyznam też mi się nie podoba, ale jest to jakaś krótka modlitwa. Dzisiaj też płacz od rana, że nie pójdzie, że nie chce, bo chce zostać w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tylko tak na początku. Dziecko musi się zaaklimatyzować, zaprzyjaznic z innymi dziecmi. Poczekaj , będzie dobrze. Przyjdzie taki czas, ze nie będzie chciała wracac do domu. Tez to przechodziłam.Tylko to katolickie przedszkole.......ale cóż jak nie miałaś wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech i chcesz robic dzieciakowi wode z mozgu w takim psycholandzie...zostaw ja w domu na ten rok i nie torturuj. Dzieciak czuje, ze ta religia to zlo w czystej postaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn chodzi do katolickiego przedszkola, my z mężem nawet nie chodzimy do kościoła, owszem dzieci modlą sie przed posiłkiem, jedno krótkie zdanie, chodzą z nim do grupy dzieci innych wyznań, przedszkole w zasadzie nie różni się od innych przedszkoli...myślę że Twoje dziecko przechodzi ten trudny etap aklimatyzacji, dzieci na ogół cięzko to znoszą, myślę ze z czasem sytuacja sie unormuje, poczekaj i nie uprzedzaj się na samym starcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto czy ty jesteś normalna? Przecież od razu po przeczytaniu twojego posta można wywnioskować, że coś z tym przedszkolem jest nie tak. Zastanawiasz się co robić? zainstaluj mikro kamerkę w ubranku czy zabawce dziecka, albo podejdź kiedyś do tego przedszkola niespodziewanie i podsłuchaj co się w sali dzieje. Ja na twoim miejscu była bym bardzo nie ufna. Ewidentnie widać, że coś się twojemu dziecku złego tam dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
corka poszła do grupy 3-latków? i pierwszy raz do przedszkola? każde dziecko cięzko znosi rozłąkę z mamą czy zmianę ze żlobka na przedszkole, dla Ciebie też wszystko jest nowe, nie rozumiem dlaczego panikujesz, moim zdaniem przesadzasz...śmieszą mnie takie trzepiące się matki...to dopiero pierwsze dni, trzeba przeczekać i nie zostawiać dziecka w domu bo płacze bo to tylko pogarsza sprawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko tez chodzi do katolickiego przedszkola i jest tam szczesliwe.Poczekaj moze mala potrzebuje wiecej czasu.Dla mnie niezrozumiale tylko jest to ,ze nie podoba CI sie ,ze dzieciaki modla sie itd.przeciez zapisujac dziecko do takiego przedszkola decydujesz.sie na program tej placowki .A jak kazdy wie katolickie przedszkole ma Program oparty na wychowaniu w wierze katolickiej.Ja musialam podpisac deklaracje,ze zgodzam sie z tym ,ze dziecko bedzie realizowac program placowki,ktory oparty jest na wartosciach chrzescijanskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja po historiach z siostra Bernadetta i innych wielu nieprzyjemnych przykladach z osrodkow prowadzonych prez siostry na pewno nie zapisalabym dziecka do przedszkola katolickiego. Kiedys weszlam na strone www przedszkola katolickiego i juz sama ta strona mnie odtsraszyla. U mojego dziecka w szkole jedynym nauczycielem z jakim dzieci mialy "problem" byla siostra zakonna, niektore dziewczynki plakaly przed zajeciami z nia. Takze ja przedszkolom katolickim dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dzieci oczywiście modlą się przed każdym posiłkiem, co przyznam też mi się nie podoba," x Ożesz kur//wa - zapisała dziecko do katolickiego przedszkola i zdziwiona, że się modlą !!! x "zwracaj się do mnie pani Kasiu". x no i dobrze, przecież ta kobieta jest dla twojego dziecka panią, a nie ciocią - jesteś ty normalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalinokjasdsMAMA
Moim zdaniem tam jest coś nie tak. A córka nie chce o tym mówić, bo jest zastraszona, albo się wstydzi. Uwierz mi, to nie jest normalna reakcja. Moja mama pracuje w publicznym przedszkolu i tam dzieci "kochają" te panie, podbiegają na ulicy, tulą się. 3 latki płaczą na początku, ale znając obraz z dwóch stron (mama nauczycielka, dzieci koleżanek w różnych przedszkolach), to powiem ci, że nawet w początkowych dniach u 3 latków aż tak to nie wygląda. Tam coś niedobrego się dzieje i nie pozwalają o tym mówić dzieciom. W przedszkolach prywatnych są tygodnie adaptacyjne, ciekawe czemu w tym nie. Ja by zaufała dziecku. A jeśli nie pracujesz, to tym bardziej wypisz. Możecie chodzić na zajęcia do różnych klubów. A jak nie, to będziesz miała znerwicowane, zastraszone dziecko. Swoja drogą katolickie przedszkola raczej nie kojarzą się z przyjaznością dla dziecka. Zwłaszcza te, w których uczą zakonnice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"wraca smutna i zachrypnięta od płaczu. Nie chce rozmawiać o tym co robiła, jak pytam czy lubi swoją panią to odpowiada, że mam nie pytać." Nie pozwalają dzieciom mówić o tym co się dzieje w przedszkolu, to jasne. Ja bym wypisała i szukała innego. Bardziej ufasz swojemu dziecku, czy obcym kobietom? Dziwne, że wszystkie dzieci tam takie smutne. Wiesz co, instynkt macierzyński rzadko się myli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci powiem od siebie
Pewnie tam dzieci straszą DIABLEM i PIEKLEM!! Mojej koleżanki dziecko w prz. lat. tak straszyli dzieci , dzieci miały koszmary, były przerażone ,panicznie Diabeł ,pieklo, kara boska ,krzyki, potrzasania to było na porządku dziennym autorko Dziecko nie moglo isc się bawic kiedy chciało, tylko non stop modlitwy na kleczkach ,dziecko chialo ukladac klocki no ale nie, musiało się modlic Autrko weź swoje dziecko z tej sali tortur .Tam dzieci nie mają zycia ,zabaw, Tam są straszone, zmuszane non stop do podel , non stop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta, non stop się musza modlic, non stop, takie biedaki na klęczkach sie musza modlic non stop, non stop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tu robie taaaakie oczy, że autorka nie potrafi dotrzec do swojego dziecka i dowiedziec się od niego dlaczego nie chce chodzic do przedszkola. Tu jest jakis problem emocjonalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie - cos nie gra na linii dziecko-matka, kwestia przedszkola jest sprawa wtórną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci powiem od siebie
Realizowanie programu wartości i wychowania chrześcijańskiego??? czy pozwalaliście BIC własne dzieci w przedszkolu katolickim???? Pytam się czy tą zgode wyraziliście do bicia dzieci rózgami? w wychowaniu katolickim jest to wskazane i niezbędne i przedszkola katolickie to stosuja W zyciu dziecka bym tak nie poslala ,ludzie wy kochajcie wlane dzieci a nie pozwalacie się nad nimi znecac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci w przedszkolu katolickim glownie się modlą a nie bawią to po pierwsze Po drugie jeśli w przedszkolu u Pan nie widać w ogole uśmiechu, autorka sama pisze ze ZERO uśmiechu na twrazyu to samo przez się swadczy ,z eci ludzie to jakies cyborgi bez uczuc i empatii wobec dzieic, żeby nawet nie było ich stan na serdeczny uśmiech do dziecka Wy sobie posyłajcie do takich znieczulic, ale to weg was sa prawodlowe wartości chrzescijanskie? chcecie na takiego smutasa dzieci wychowywać przebywając z dorosłymi których nie satc nawet usmiechnąc się do dziecka to wasza sprawa Nie dziwie się ,z edzieic po tych przedszkolach sa zalęknione, zaburzone, przerażone, smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie problem z katolickim przedszkolem tylko z przedszkolem. Dziecko nie chce mówic o tym co było w przedszkolu, bo nie jest to przyjemne dla niego, a nie dlatego że panie nie pozwolily. Jesli panie nie pozwalaja o czymś mówic to dziecko i tak sie wygada, albo mozna go odpowiednio podejść ;) Poczekaj trochę, zawsze na początku tak jest i wielu przedswzkolach panie nie pozwalja mówicdo siebie ciociu i to akurat o niczym nie swiadczy. Autorka nie wybrała takiego przedszkola, tylko do innego dziecko sie nie dostalo, a to tez o czymś świadczy. Na ogól wolne miejsca są w słabych przedszkolach. ja osobiście jestem na nie dla katolickich placówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stanowczo nie podobalo mi się wpajane takie wartości chrzescijanskie. Brak uśmiechu, zastraszanie szatanem,piekiem To nie wlywa dobrze na dziecka rozwój dlatego jestem przeciwnikiem tego typu placowek, bo krzywdę dzieciom wyrządzają Moja siotra 2 mieisące iala tam swoje blzniaki, jak zobaczyla jak do tych dzieci podchodzą i się wobec nich zachowują, dzieci przerażone , koszmary miały to szybko zabrala A z tą rozgą to prawda. Tam gdzie były bliźniaki siostry tez rozga wisiała na scianie, zakonnice mówiły i panie wych. ze w każdym katolickim przedszkolu wisi jako symbol kary cytując jej biblie ;o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo 0/10, autorko próbujesz w subtelny sposób dać do zrozumienia, że skoro to przedszkole katolickie to na pewno tam gwałcą, żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - nie prawda Dorosły człowiek tak potrafi zastraszyć dziecko, ze ono z przerażenia i obaw nie będzie mówić Ty nawet nie wiesz jakie chwyty manipulacyjne się stosuje wobec dzieci jeśli cos złego im się staje i zakazując pisnąc slowka Dziecko zastraszone i przerażone może faktyczie bac się mowic o czyms złym n ,ze ktoś je tam bije, albo na plebani ksiądz je molestuje To jest powszechne w przedszkolach katolickich i nagminne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zegsddssa
Tak dodam do tej dyskusji, że w dzieciństwie byłam molestowana przez wiele lat przez starszego brata. Nie potrafiłam o tym mówić rodzicom, wstydziłam się i sama nie wiem czego się bałam. Z rodzicami miałam fajny kontakt, ale ukrywałam to. Na początku sami się domyślili, zadziałali odpowiednio, ale wszystko potem wróciło ,a ja bałam się o tym mówić. Także dziecko czasem nie mówi o tym, co go strasznego spotyka, nawet gdy nie jest zastraszone, a co dopiero jak się je zastraszy. Moim zdaniem są tam szarpane, krzyczy się na nie, a do tego jeszcze (jak sama wspomniałaś) zero uśmiechu. Do pracy w przedszkolu trzeba mieć odpowiednie kwalifikacje i powołanie, niektórym tego brakuje, zwłaszcza w prywatnych (nie wszystkich!) przedszkolach, gdzie nie ma takiej kontroli zewnętrznej i nie są wymagane takie kwalifikacje jak w placówkach publicznych. W prywatnych dyrekcja zatrudnia kogo chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pitolę! Gospodynie domowe podjęły "merytoryczną" dyskusję. Spadam, bo szkoda moich nerwów, a wy dalej dyskutujcie, moje panny :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To spadaj :) nikt za toba tęsknił nie będzie. Gosciu molestowany sama piszesz, że nie moglas o tym powiedzieć rodzicom, ale nie dlatego, że brat cię zastraszyl. tylko że po prostu było to dla ciebie traumatyczne. Nie dramatyzujcie już, że przeciwko dzieciom az takie manipulacje się stosuje. Prawie każde małe dziecko nie chce chodzić na początku do przedzkole i wyje codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w normalnym przedszkolu chociaż Panie się uśmiechają do dzieci, mowią serdecznie, widze na spacerach jak do dzieci sa usmiechniete i przyjazne a nie w katolickich, tam u zadnej nigdy uśmiechu nie widziałam nidgy, nawet jak wychodzily na spacer z dzieci, zero uśmiechu Widzialam jak siostra szarpała 4 latke zaciągając na sile do koscilola a dziecko z przerażenia powietrza nie moglo zalapac, tak nim telepała ludzie zastanowcie się w czyje rece oddajecie dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez duzo dziwnych rzeczy słyszałam o katolickich przedszkolach... oczywiscie nie generalizuje i nie mówię,że tak jest wszędzie. Ale jakos nie do końca jestem do tego przekonana. Ja dla mojej Joasi wybrałam prywatny klub maluszka http://gwiazdolandia.pl/ i bardzo jestem zadowolona z wyboru, bo mała ma wszystko czego potrzeba - opieke, jedzenie, zabawe i naukę. A ja spokój i pewnosc,zę wszysktko z nią ok podczas mojego pobytu w pracy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestancie z ta nagonka.znam mnostwo dziecu z katolickich przedszkoli.sala bylam w katolickim lo i super wspominam t'en czas.jak mass jakies watpliwosci to porozmawiaj j'ai dorosly czlowiek z wuchowawczynia dziecka i rozwiej te watpliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×