Alergia na yorka, czy jest to możliwe?

Hej! W zasadzie nie mam uczulenia na psy. Wiem, że yorki mają włosie a nie sierść, na samą sierść nigdy uczulona nie byłam. Ostatnio pierwszy raz dotknęłam yorka, po prostu nigdy go nie dotykałam (mam taką fobię- boję się panicznie psów. Tego znam 7 lat i dopiero go dotknęłam :P ). Po 20 minutach zaczęły mi puchnąć dłonie, potem warga, oczy zrobiły się czerwone i ich okolice dalej zaczęły puchnąć. Pierwsze co zrobiłam to porządnie umyłam ręcę(pomyślałam, że być może alergen mam nadal na dłoniach- bo może to nie włosie), a chwile później był już u mnie chłopak z lekami na alergię, dosyć silnymi, bo ma je na receptę. W międzyczasie podrapałam się na policzku i tam najpierw wyszły mi czerwone plamki a potem to miejsce zaczęło puchnąć. Po 2 tabletkach(tak wiem, nie powinnam- 1 jest na 36h w przypadku tych tabletek) mniej więcej po godzinie opuchlizna malała i przestawało mnie wszystko swędzieć. To możliwe, że jestem uczulona na yorka? Nie przychodzi mi nic innego do głowy w zasadzie, wcześniej zmywałam tym płynem co zawsze, nawet nie nowym tylko już naczętym. Jestem uczulona na pyłki olchy itp, ale objawia się to kichaniem i gorączką, więc myślę, że to nie ma związku, olcha dawno pyliła. Znacie się na tym?

Yorki sa akurat z tym mniej alergicznych, ale najpewniej masz uczulenie na psy.

No zdarzało mi się głaskać inne, nigdy nie miałam problemów, jakichkolwiek... Tylko po yorku :P

Ciężko to wyjaśnić... Sama mówiłaś, że nigdy nie dotykałaś innych psów, więc alergia mogła się ujawnić dopiero po bardzo bliskim kontakcie ze zwierzakiem. Poczytaj sobie http://www.mojealergie.pl/uczulenie-na-zwierzeta/

Alergia na sierść zwierząt, to tak naprawdę alergia na ich ślinę, a raczej białko w niej zawarte. To, że york nie ma sierści tylko włosy, nie ma najmniejszego znaczenia.