Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

cZY WSPOLCZUJECIE OSOBOM NI EMAJACYM RODZINY?

Polecane posty

Gość gość

Czy znacie kogoś takiego, czy jest im gorzej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale rodziny w sensie męża/żony czy rodziców, braci, sióstr itp.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co masz na myśli pisząc "rodzina", bo to robi różnię. Masz na myśli kogoś kto nie ma dziadków, rodziców, rodzeństwa, czy też ma ich, ale ma jakieś 25-45 ^dalej i nie ma żony/męża, dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no powiedzmy kogoś kto nie miał nigdy rodziców ani korzeni żadnych i pomocy rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elwiraaaaaaaaaa
Współczuję im bardzo. Z biegiem lat dochodzę do wniosku, że nie warto inwestować w dobra materialne. Najważniejsze jest to żeby jak najwięcej czasu spędzać z rodziną.Ja mam wspaniałą rodzinę, rodzice,siostra z rodziną, mąż i syn :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam paru znajomych którzy mając ponad 30 lat na karku nie mają rodziny, czyli męża/żony/dzieci. Pomijając moją koleżankę lesbijkę, co jest raczej oczywiste że takowej rodziny nie posiada, to zauważyłam pewien typ ludzi którzy jakby sami dążą do tego, żeby być sami. Tzn. niby nie chcą, ale swoją postawą właśnie do tego dążą. To niekoniecznie ludzie nieśmiali, choć może raczej tak, ale tą nieśmiałość skrywają pod postacią "przemądrzalstwa", może nie takiego agresywnego, ale daje się od nich wyczuć, że czują się jakby lepsi. A prawda jest taka, że na siłę starają się tacy być, bo życie ich przerasta, więc wymyślili sobie taką postawę, po to aby nie uchodzić za ciamajdy, ciepłe kluchy, którymi sorry, ale właśnie są w rzeczywistości. Niestety ale życie ich prostuje. Często mijam na ulicy tych moich znajomych (głównie facetów) najczęściej chodzą sami, lub z pieskiem. Do tego raczej łażą bez celu, sądzę że nie maja co ze sobą zrobić i "szukają szczęścia". Czy mi ich żal? Czasami, bo kiedy nadchodzi wieczór i idę z mężem i synkiem na spacer i mijam mojego samotnego kolegę z liceum który udaje że mnie nie widzi, nie poznaje, to tak sobie wtedy myślę, ale masz chłopie nudne, puste życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adsadsa
Ja mam całą masę takich znajomych, którzy będąc moimi rówieśnikami (30 lat) nie dość, że nie mają męża/żony ale też stałego partnera :-o Mam też jedną kuzynkę, która ma niesamowite parcie na męża/dzieci ale niestety ze swoim partnerem regularnie od 3 lat rozstają się i schodzą :D Ma 28 lat. Współczuje jej bardzo. Myślę, że wielu z tych osób za młodu "skakało z kwiatka na kwiatek" a gdy dobijają do 30stki budzą się i płaczą, że nie mogą nikogo znaleźć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caaalimerro
Tak. Jest mi żal, jeśli wiem,że chcieli by ta rodzinę mieć. Przykład - starszy o 8 lat brat mojego męża. My jesteśmy po ślubie 8 lat. 11 lat razem. Przez ten cały czas jego brat z nikim nie był. Mieszka z moimi tesciami. Co chwilę mówi, że my z mężem mamy fajnie, że mamy swój dom, że mamy spokój, że rodzice nam nie zrzedza, że mój mąż ma szczęście, bo mu dobre jedzenie gotuję... A my to na dodatek jeszcze takie wieczne zakochance. Ciągle się przytulamy, trzymamy za ręce, wyglupiamy i wiem od teściów,że on tego zazdrości... Ale nie moja wina, że stary chłop sobie nie potrafi życia ułożyć. Jest totalnym przeciwieństwem mojego męża i ja bym z nim być nie chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na ogół każdy chciałby mieć własną rodzinę, ale niektórzy nie wiedzą jak się do tego zabrać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne jasne zakładasz rodzinę, tracisz pracę i nie znajdujesz innej w okolicy. A potem rozwód bo przecież partner nie będzie Cie utrzymywał. To jest cały problem i strach przed nim. Żadnej polityki prorodzinnej w tej sytuacji państwo nie oferuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli chodzi o sieroty to im owszem współczuje, ale jeśli ktoś ma złe stosunki z rodziną gdy ją ma albo odstrasza od siebie ludzi swoim zachowaniem to nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×