Zarabiam 1500. Dodatkowo ukręcę 4000 !!!

Główka pracuje k***a :D Pracuję w hurtowni spożywczej 3 lata. Znam wszystkich klientów. Na początku wydawałem niektórym za mało reszty. Tak szło ukręcić jakieś 200-500 zł miesięcznie. Później gdy wiedziałem którzy klienci nie biorą paragonów to zacząłem po policzeniu towaru brać kase od klienta a po chwili kasować paragon. To było ryzykowne ale normę - 1000 zł miesięcznie robiłem :D W pewnym momencie wyszło na jaw że brakuje towaru. Była awantura i szef zrobił zebranie. Chciał żebyśmy płacili za braki. Na szczęście tego nie ma :P A teraz mam jeszcze lepszy pomysł. Zrobiłem narazie tak 2 razy. Podszedł do mnie klient który bierze towar na jakieś 600 zł codziennie. Chciał paragon. Wziąłem 600 zł od niego a z paragonu zrobiłem WZ na innego klienta, który bierze WZ i spłaca wszystko na koniec miesiąca. On ma ok. 15-18 tyś za całą fakturę z miesiąca więc gdy dorzucę mu tą WZ na 600 to sie nie połapie :P No i drugiemu też wrzuciłem narazie za 370 :P Zobaczymy jak będzie szło.

hahaha uśmiałam się

Dam ci 3/10 za fatyge

Mnie to nie dziwi, ale bym się tak nie chwaliła w necie, bo jednak nie jesteśmy anonimowi. Kombinowanie w Polsce jest dobre

Zgłaszam temat na policję. To poważne wielokrotne oszustwa, za które możesz spędzić nawet kilkanaście lat w więzieniu. Myślisz że oni cię nie mogą namierzyć?

Ja kiedyś jak robiłem w hurtowni to papierosów na 12 koła wyniosłem jak byłem kierownikiem :D No ale jakiś huj mnie przyuważył i wyleciałem.

Z WZ pomysł z******ty ale jak ktoś się połapie to może być po huju. Najlepiej jakbyś znał hasło któregoś ze współpracowników to wtedy na jego haśle robisz WZ i w razie czego to on poleci i pójdzie siedzieć jak klient pójdzie na policję a nie ty.

Ja w biedronce nie wydawałem reszty i miałem po 10 zł dziennie. Po 4 miesiącach ktoś sie połapał i wyleciałem. No ale jak liczyłem to tysiaka dorobiłem w ten sposób. Później na stacji paliw podjadałem chipsy :D