Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Lubię siedzieć sama w domu, czy też tak macie? Ktokolwiek

Polecane posty

Gość gość
Niestety, nie mam gg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja!ja tak mam.jak bylam mlodsza,kazdy uwazal mnie za odludka,a ja po prostu uwielbiam byc tylko ze soba.teraz juz mam meza i dwoje dzieci,z tym ze maz za granica,starszy syn niedlugo pol dnia bedzie w szkole,i zostaje sama z niemowlakiem.mam na dole tesciowa,ale zejde do niej raz na mc,jak juz mocno potrzebuje do ludzi,a tak,ona i reszta rodziny juz wiedza,ze ja sama u siebie i ploty nie mam checi.widze,ze starszy syn podobnie,potrafi siedziec caly dzien w pokoju,kolegow nie chce,zajmuje sie swoimi pasjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajnie że znalazłaś męża, ja przez to że nigdzie nie wychodzę to jestem sama, nie mam rodziny, a chciałabym mimo mojego samotnictwa mieć partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie będę w związku, bo nie chcę być czyjąś rzeczą. wolę prawdziwą wolną miłość, niż g****o związek;) ale to, że on może mieć kochankę, a Ty nadal go kochasz, to się chwali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w tzw "wolnej miłości" dajesz z góry przyzwolenie na kochankę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... i czyjaś wolność nie jest dla mnie zasadą, jeśli facet będzie chciał mi się wp*****lać na kompa, bo jesteśmy w ZWIĄZKU, albo bić, bo się przespałam z kimś innym to straci fiuta, nie musi to być jego zasadą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez uwielbiam byc sama w domu. Chociaz samotniczka nie jestem i lubie otaczać sie ludźmi to jednak kocham te chwile kiedy zostaje sama ze soba i moge robic co mi sie podoba. Tez tak mialam jak mieszkalam w domu ze bardzo lubilam kiedy rodzice wyjeżdżali a ja zostawalam sama w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tak lubię. :) Na dłuższą metę to się robi nudne i jest smutno, więc ogólnie nie chciałabym mieszkać sama. Jednak lubię jak domownicy gdzieś wyjdą, a ja mam wieczór dla siebie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tzw "wolnej miłości" dajesz z góry przyzwolenie na kochankę x a odkąd to możesz zabronić komuś z kimś spać?:D tylko w p***bnaym związku tfu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szurasia
To jest normalne. Ja też czasami po prostu musze posiedzieć sama w domu. Robię maseczkę, włączam muzyką, gram w Sleepwalkera i nic innego mnie nie interesuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwielbiam ten stan gdy
Ja też kocham ten stan kiedy mogę być sama, kiedy nikt mi się nie kręci. Gdy zamieszkałam z moim facetem to UWIELBIAŁAM chwile gdy on gdzieś wyjeżdżał i wtedy odżywałam, odpoczywałam i DELEKTOWAŁAM się tym że spię sama i nikt mi nie zabiera miejsca w łóżku i ODPOCZYWAŁAM od seksu... Dziś jestem sama, zerwałam z nim i czuję się super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwielbiam ten stan gdy
I wiecie jaki partner jest moim marzeniem? Najlepszy byłby marynarz który wypływa na może na 3 miesiące i wraca do domu na tydzień po czym znowu wypływa na kilka miesięcy. Nie żartuję, mi pasuje jak facet jest czy to zapracowany czy też jest typem samotnika jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość19831983
A odpiszę też, a co. Też zawsze lubiłam dużo czasu spędzać sama i w sumie chyba do dzisiaj myślę, że coś jest ze mną nie tak ;) Zwłaszcza, że najbliżsi z którymi mieszkam, to same towarzyskie i głośne ekstrawertyczki. Raz na jakieś kilka lat (3-4?), mam taki okres trwający od dnia do ok. kilku tygodni, kiedy włącza mi się jakieś mega łaknienie na otwartość, kontakt z ludźmi i wtedy jeżdżę z rodziną w odwiedziny do rodziny (jak nigdy), rozmawiam ze wszystkimi napotkanymi znajomymi, sąsiadami, w sklepie, w pracy itp., a normalnie większość dnia milczę i stronię od ludzi. Mój świat to powrót z pracy (gdzie przez większość czasu do nikogo się nie odzywam), obiad i zaszycie się na resztę dnia u siebie - a tam, drzemka, tv, internet, czasem muzyka, z rzadka rzucę się w wir jakichś porządków, sprzątania, robienia czegoś w domu-co lubię, ale rzadko mi się chce cokolwiek robić. Czasem jakieś zakupy, kino, restauracja - wszystko w samotności, rzadziej z siostrą np. Mam 30-parę lat i tak sobie wegetuję, czuję trochę niepokój, że marnuję sobie życie, że powinnam mieć znajomych, faceta, imprezować, w końcu jeszcze stara nie jestem, podróżować etc. W liceum trafiły mi się imprezowe koleżanki i trochę z nimi balowałam, ale przyznam, że odstawałam od nich i często musiały mnie siłą gdzieś wyciągać, a nie zawsze im się to udawało. Po studiach w moim życiu nie dzieje się już nic, koleżanki rodziny pozakładały albo po prostu znudziło im się inicjowanie kontaktów ze mną, która zapewne sprawiałam wrażenie robiącej im łaskę, że się w ogóle z nimi spotkam. Z jednej strony bardzo tęsknie do posiadania choćby koleżanki, jakichś wyjść, a z drugiej strony znam siebie i wiem, że nie będzie mi się chciało podtrzymywać tych znajomości. I nie wiem czy właśnie pi.eprzę sobie życie, odechciało mi się starać o cokolwiek, czy może właśnie żyję w zgodzie ze sobą? Jednak nie byłabym taka przekonana co do tej drugiej opcji, jaką zdaje się, większość z was deklaruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sanitas prawdziwa
A ja NIE CIERPIĘ siedzieć w domu, nie jestem żadną kurą domową, nie znoszę sprzątania, nie gotuję i nie lubię tych wszystkich domowych zajęć, uwielbiam się włóćzyć, zwiedzać i spedzać czas aktywnie, pojechać sobie do jakiegoś zabytkowego miasta, połazić robiąc zdjęcia albo i nie, a w domu siedzę tylko wtedy, kiedy jest burza, tak jak dzisiaj, normalnie o tej porze nie byłoby mnie w necie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brokeninside87... Chyba jakis mèzczyzna straszliwie Ciè zranił, skoro prawie plujesz jadem na bycie na wyłącznosc. . Autorko, i ja, moj mąz, nalezymy do klubu samotników. Dobrze nam z tym, w spokoju, w swojej harmonii i tempie dnia. W zawodzie dziesiątki ludzi, a boski relax w domu. Kazdy zyje wsród ludzi, my tez, ale fanami ludzi nie jestesmy... Za duzo chamstwa, zgiełku, nadymanych czèsto problemów, bo te wazne wymagają rozwagi i skupienia. Introwertyk lubi spokój, by mógł slyszec swoje mysli, a jesli towarzystwo innych, to nienatrètne i dyskretne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brokeninside87... Chyba jakis mèzczyzna straszliwie Ciè zranił, skoro prawie plujesz jadem na bycie na wyłącznosc. . x dlaczego?:D lubię facetów:D tylko partner i związek to sorry... jak komuna i towarzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
marzyłabym o kims dla siebie. tylko mam nadzieję, ze nie będzie zbyt ciężko przekonać do braku potomstwa i mam nadzieję tego nie załowac nigdy, tj, ze nie mam dzieci;p.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie ma nic wspolnego z byciem kurą domową. Zjezdzilam swiat, pracowalam na kontrakcie, jezdzimy na nieplanowame wypady, wizytujemy (czasem) znajomych. Ale to dom jest tym ulubionym azylem, bo bycie introwertykim to stan ducha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, stan ducha, wiem. Kiedyś byłam zaskoczona, gdy przeczytałam wywaid z jednym showmanem, który wyznał, że jest introwertykiem. Wow, nie sądziła, że introweryk może wykonywac taką pracę, zamęczyłabym się...I wtedy to zrozumiałam- chodzi o to, co w środku, bo na zewnątrz to róznie jest, przecież czasem to nawet trzeba na te imprezy chodzić, np. na wesele, albo na integracje w pracy, żeby nie było, że cos tam... a dziecko macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, też jestem taką introwertyczką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tak mam, jestem samotnikiem indywidualistą. Załozyłem firmę i przez wiekszosc czasu pracuje, ćwiczę i ucze się nowych ciekawych rzeczy, rozwijam swoje pasje. Nie przepadam za towarystwiem grup, ale też nie unikam, po prostu wolę skupić się na jakiś swoich celach i się realizować :). Jak by ktos chciał pogadac i moze sie zapoznac to tu moj email : napisz2512@tlen.pl ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ide spać ale może by tak założyć klub introwertyków w osobnym wątku i pogadać o tym zjawisku. Mnie jest z nim trudno :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno być introwertykiem. Wymagania otoczenia są sprzeczne z jego naturą. Często jest brany za dziwaka, mruka, dzikusa a nawet samoluba. Wiele mnie kosztowało aby ukrywać to jaką jestem/byłam naprawdę. Ale tamten czas gdy musiałam spełniać te wszystkie narzucone przez kulturę i społeczeństwo rolę [ żony, matki] już minął. Już mogę wrócić do swojego "ja", zaszyć się w swoim schronie [dom + ogród+las] i żyć jak lubię. :) I choć moim bliskim nadal wydaję się jakaś dziwna, nie przejmuję się tym. Nie krzywdzę nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarna dzis sie nie loguje
mam to samo.lubie ludzi,ale w domu chce miec cisze i spokoj.goscie dla mnie to nie goscie,tylko przemarsz wojsk tureckich,dotyczy rowniez mojej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć Introwertycy. Mam męźa,ale i tak wole swoje towarzystwo.. Od malego taka bylam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarna dzis sie nie loguje
nigdy nie rozumialam,jak ktos moze sie sam ze soba nudzic.niektorzy to nawet zadaja sie z nieciekawym towarzystwem,byle nie byc samemu.mozna tyle rzeczy robic bedac samemu w domu,ja czytam,gram w swoja ulubiona gre,cwicze,nakladam odzywki na wlosy,zalezy na co mam ochote:)uwielbiam cisze w moim mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jakby o mnie...uwielbiam byc sama, cisze, spokoj, smiac sie sama do siebie z czegos, super sie czuje we wlasnym towarzystwie. a na codzien jestem matka trojki dzieci, malych jeszcze, domagajacych sie ciaglej uwagi, opieki. kocham je, ale przez to nie mam ZUPELNIE czasu dla siebie. ciagle chodze niewyspana, bo jak tylko poloze dzieciaki do lozka i maz pojdzie spac, ja staje sie znowu 'krolowa; samej siebie:)siedze w ciszy, grzebie w internecie, czytam, czasem nawet do 3 ciej w nocy. a pobudke mam juz po 6stej rano:( ale to MOJ czas. i chociaz w normalnych (singielskich )warunkach bylam w stanie spac nawet 10 godzin, to teraz nie zamienie dluzszego spania na ten czas spokoju noca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czesc introwertycy.ja na chorobowym,ale czuje sie w miare dobrze,wiec postanowilam dzisiejszy dzien przemienic w SPA.dzis pojda peelingi i maseczki w ****** ani mysle o towarzystwie na dzis:Ppozniej nowo nabyta ksiazka i capucino:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×