Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem bardzo, ale to bardzo samotna...czuję się

Polecane posty

Gość gość

jak nikomu niepotrzebne gówienko. Nikt o mnie nie pamięta, nikt się ze mną nie liczy, wszyscy mają mnie głęboko. Czuję się strasznie aż mi się płakać chcę. Tęsknię za tym co było. Jak wymazać wspomnienia pewnych zdarzeń, które mnie zdefiniowały i określiły?Jak zapomnieć o pewnych osobach, o imionach-nazwiskach-o tym, że były. JAK????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przypomnij sobie te wspaniałe chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak przypominam sobie dobre chwile to jest mi gorzej, bo tego już nigdy nie będzie-to nie wróci. Pewne zdarzenie mnie okresliło jako czlowieka i zdefiniowało-zmianiło o 360 stopni patrzenie na świat i ludzi (niestety z pozytywnego na negatywny). Za tym jednym zdarzeniem stoi jedna osoba, reszta sama się potoczyła, ale jedna jedyna osoba jest odpowiedzialna, w koncu "jaki strat taki bieg". Jak o takiej osobie zapomneć, że w ogóle istniała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo często chcę być taka jak kiedyś-taka ufna, wierzaca w ludzi i ich dobre intencje. Czy tak się da?Chcałabym orzestać myśleć że każdy jest zły, bo to męczy. Chcialabym komuś zaufać i wierzyć, że Ci którym ufałam byli ze mną szczerzy i to co mówili było prawdą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ufaj sobie, wierz sobie. Świata i ludzi nie zminisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że psycholog mógłby tobie pomóc. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twergqfw
Ja czasem tęsknię za pewnymi zdarzeniami czy okresem w życiu, kiedy było ich więcej, a ja sama zawsze czułam się lubiana i taka jakby beztroska. Ale i tak się cieszę, że to było, ani nie myślę że mnie nic podobnego z tych lepszych rzeczy już nie spotka. Nie ma co się nad sobą tylko i wyłącznie rozczulać, bo inaczej zawsze pozostaniesz w tym samym miejscu (obrót o 360 stopni hehe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Bardzo często chcę być taka jak kiedyś-taka ufna, wierzaca w ludzi i ich dobre intencje. Czy tak się da?Chcałabym orzestać myśleć że każdy jest zły, bo to męczy. Chcialabym komuś zaufać i wierzyć, że Ci którym ufałam byli ze mną szczerzy i to co mówili było prawdą... " Nie ma nic złego w takiej postawie, tylko nie można przesadzać. Na przykład każdy człowiek to taki mały egoista, ale nie konieczny zły człowiek. Trzeba świat organizować zgodnie z tym: brać co się da i cieszyć się interakcją z ludźmi, ale przesadnie się nie spoufalać, bo ktoś może nas nawet niechcący skrzywdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to o 180-pasuje?Nic mnie nie postka i wiem to na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tam na pewno. skoro poszukujesz odpowiedzi czy chociażby uzewnętrzniasz się w Internecie to znaczy, że chciałabyś jakichś zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze...Może w końcu chciałabym zmian i czuć się dobrze ze sobą i wymazać przykre wspomnienia z pamięci, zapomnieć o złych ludziach. Mi jest chyba po prostu najzwyczajniej w świecie, przykro. Czuję się upokorzona, że ktoś wykorzystał moje zaufanie do swoich celów i do manipulacji mną, a ja wierzyłam-ufałam-tłumaczyłam sobie-wierzyłam. Taka się czuję zmieszana z błotem i zgnojona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj szansę nowym ludziom jeśli się zjawią :) Tylko nie taką co się odnawia aż do katastrofy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tylko nie taką co się odnawia aż do katastrofy" To znaczy co masz na mysli? W moim życiu nowe osoby się nie pojawiają, bo wycofałam się z życia właśnie po to żeby mnie już nikt nie zranił. Przestałam też ufać tym których dobrze znałam- zaczęli mnie denerwować-moj***ardzo krytyczne spojrzenie gryzło się z ich naiwnym myśleniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo napisałaś "ufałam, tłumaczyłam sobie, wierzyłam", to uznałam że może w jakiś sposób naciągnęli twoje zaufanie, ale ty dalej im wierzyłaś po czym zawiedli cię jeszcze bardziej. Co do chowania się od ludzi, to jest tak że nigdy nie jest idealnie. Jak się schowasz, to będziesz samotna, a jak wyjdziesz to ktoś może cię ugryźć. Tyle, że bojąc się tego ugryzienia nie masz szans na nic fajnego. Wiesz o co chodzi ;) stara i prosta zasada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zaufanie naciągnęła ta osoba, ale ja dalej wierzyłam, że może jednak, że może nie jest taka zła i tłumaczyłam sobie jej zachowanie na jej korzyść. Robiłam to po to żeby mi nie bylo przykro-uważam,= to za reakcję obronną organizmu. Z czasem zaczęłam dopuszczać do siebie prawdę. Teraz już tak nie boli, tylko jest mi przkro i czję się upokorzna, zmieszana z błotem (to co pisałam wczesniej). Wiem, że żeby poczuć się dobrze ze sobą to muszę sobie udowodnić, że mam tą osobę gdzieś i mam wywalone na to co mi zrobiła. Wiem to, ale trdniej to zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie nie musisz jej gdziesiować ani też udowadniać czegoś ani sobie ani jej. Ani całkowicie zapomnieć. Tylko raczej nieco zepchnąć i nie uważać za najważniejsze życiowe zdarzenie, które ma tobą kierować. W sumie nieważne co napiszę, do tego zapewne potrzeba dużo czasu. I nie chodzi o mijające dni czy miesiące, ale o idące z nimi zdarzenia, którymi będziesz się zajmować na bieżąco, na tyle że tamte przestaną być istotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że przeszkadza mi mysl, że ta osoba żyje jak gdyby nigdy nic i ma się super, podczas gdy moje zycie wywrócło się do góry nogami.;(. Jestem już zmęczona, chciałabym odpcząć;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam ten bol tez bylam naiwna i ufna 2 osoby znajome mi skrzywdzily mnie znajoma manipulowala mna by osiagnac korzysci gdy okazlo sie ze nic z tego nie bedzie odsunela sie przestala mnie poznawac na ulicy obcy facet ktory ubzdural sobie ze jestem kobieta jego zycia gnebil mnie zastraszal by zaciagmac mnie do lozka nic nie dostal ale zemscil sie a mi nikt nie wierzyl bo zmanipulowal otoczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja muszę sobie udowodnić, że mam to gdzieś. Muszę sama dążyć do wymaania tego z pamięci, do zapomnienia, do olewania tego. Inaczej nigdy nie zaznam spokoju, a to zawsze będzie zadrą w moim życiu i tematem tabu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a napiszesz co się stało ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę pisać. Nie bedzie to miało wpływu na odpowiedzi, bo to co napisaliście jest bardzo trafne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×