jak mieszkać z moją babcią

no może nie do końca 'nie lubię' ale nie umiem z nią mieszkać, rozmawiać...

moja babcia: ona ma mnie za dziwaka. zdążyłam do tego przywyknąć. wkurzam się ciągle na nią bo wtrąca się do wszystkiego i nie potrafię już reagować inaczej, jak byłam młodsza to jakoś nie raziło mnie to w oczy. ona nie ma oporów przed tym, żeby otworzyć list czy paczkę, która do mnie przyszła, wciąć się komuś w rozmowę po to tylko żeby podsłuchać o czym mówią. wszystko musi wiedzieć, nawet jaj jej to kompletnie nie dotyczy. mieszkam w małej społeczności (przedmieścia małego miasta). wszystko musi skomentować, dosłownie wszystko. np wczoraj byliśmy w kościele to całą powrotną drogę słuchałam o tym, kto co miał na sobie i jak w tym czymś koszmarnie wyglądał, ciągle komentuje, że ta za gruba, ta za chuda, ta za biednie ubrana itp. wtrąca się w sprawy moich rodziców bo ona wie najlepiej z racji tego, że jest starsza (choć najczęściej wogóle nie ma o niczym pojęcia)...ahh i żeby nie było...jak jej ktoś zwróci uwagę to oczywiście ona jest wielką ofiarą, nikt jej nie szanuje itp.

kolejny niewypał ,chora prowokacja

niestety żadna prowokacja :(

Glupia kobieta Nie mieszkaj z nia ile masz lat? Zostaw staruche sama

Starsi ludzie tak mają wymagają szacunku i kultury od innych podczas gdy sami nikogo nie szanują. Cóż trzeba robić swoje i ignorować co się da.

Olac staruche w pisdu,jak taka jest to niech sama siedzi.