Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

głupie, nieodpowiedzialne wpadki, zdarzyły Wam się

Polecane posty

Gość gość
Zjadłam dużo ma n dar ynek a ze mam dom piętrowy a do góry nie mam WC to jak dostałam nagle mega biegunki to musiałam z kupa na balkon biec . I zrobiłam :-( dobrze ze to juz tak 23 była i ciemno . Potem musiał am sprzątać ... bleeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ktoś coś jeszcze doż uci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn zamknął mnie na balkonie jak wieszalam pranie, O mały włos rozpędzony rowerzysta by go nie rozjechal, W chodziku się wywrocil tyko nogi były w górze a głowa na dywanie, Dałam mu klucze do zabawy i rozmawiałam z sąsiadka na dole a on wszedł na piętro otworzył drzwi i się zamknął oj strachu się najadlam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn w wieku ok. 3 lat też zamkną się od środka w domu u babci dobrze że na parterze, a okno było otwarte, maż wszedł przez okno i otworzył a ja w ty,m czasie zagadywałam syna przez drzwi żeby nie odszedł i nie zrobił sobie jakiejś krzywdy ale był tak wystraszony że tylko pytał kiedy tata przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi mala spadla z lozka, byla malenka wtedy a ja na chwile odwrocilam sie, by zamieszac mleko... Patrze, a ona lezy na brzuchu, podpiera sie rekoma. okazalo sie, ze niby taki malec, a tak skutecznie kopala nogami o posciel, ze sie przesunela i spadla, w ekspresowym tempie. druga wpadka jak miala roczek, raczkowala wtedy, wiec u tesciow mielismy przejscie z kuchni do przedpokoju zastawione pufami, by dziecko nie pporaczkowalo w ten brud i ja chcialam mala wziac na karmienie, ale zamiast odsunac te pufy, to dalam wielki krok przez nie zachaczajac laczkiem i wywalilam sie z dzieckiem na podloge, pal licho moje stluczone kolano, bo dziecko spadlo i uderzylo sie tylem glowy, pol biedy, ze tesciowie wtedy gumolit mieli na podlodze. Tyle sie strachu nigdy nie najadlam, ale na szczescie dziecku sie nic nie stalo. Ostatnia wpadka to przy mezu, mala miala juz z 5 lat. Maz wyszedl na chwile na korytarz do skrzynki na listy a mala w tym czasie zamknela sie od srodka na klucz.... Nie mogla otworzyc drzwi, wiec maz kazal jej otworzyc okno i przez nie wszedl do mieszkania, dobrze, ze na parterze mieszkamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój ma dopiero 4 m-ce i jeszcze sam nic nie nawywijał, ale dzięki Wam juz wiem na co szczególnie zwracać uwagę. a co ja nagrzebałam- miał wredne kolki i w desperacji zawiązałam chustę (pierwszy raz), uspokoił się w parę sekund. no to szłam sobie przez dom zadowolona i jakoś nie przeliczyłam, że z wiszącym dzieckiem jestem większa i otwierając drzwi stuknęłam go w głowę. popłakał chwilę ale ja prawie wymiotowałam ze strachu. od tej pory bardzo się chusty boję, chociaż mogłaby się przydać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak corka miala ok roku nioslam ja na na rekach w parku, postanowilam sobie skrocic droge, nie zauwazylam korzenia i wywalilam sie. updajac jeszcze probowalam sie jakos przekrecic zeby jej nie przygniesc ale nie do konca mi sie udalo. Przezylam moment grozy gdy myslalam ze zlamalam jej reke, na szczescie skonczylo sie na zadrapaniach. Raz tez pakowalam zakupy do bagaznika auta a corka w tym czasie stala kolo mnie. skonczylam pakowanie, pchnelam klape w dol i dopiero zdalam sobie sprawe ze mala trzyma dlon na tej gumie gdzie klapa sie zamyka. znowu mialysym szczescie i nic sie nie stalo. Raz tez razem z mezem nie dopilnowalismy corki, zagadalismy sie i nie zwrocilismy uwagi ze weszla na kanape; ocknelismy sie dopiero jak z niej spadla, uderzajac glowa o kant lawy. Tym razem skonczylo sie na jezdzie na pogotowie i calonocnym czuwaniu zeby wykluczyc wstrzas mozgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgosia220483
Kiedyś zostawiłam moją córkę na przewijaku i wyszłam z pokoju zostawiając tam swoją koleżankę. Myślałam, że ona wie, że to oczywiste że nie zostawia się dziecka samego nic nie powiedziałam, koleżanka wyszła zostawiając ją sama, usłyszałam łomot mała leżała na podłodze. Nic jej się nie stało, miała 4 miesiące. Kiedy miała 8 miesięcy zostawiłam ją na kocyku na podłodze, poukładałam pluszaki, poduszki na około i poszłam do kuchni zrobić sobie kawę, gdy wróciłam mała stała na parapecie i trzymała się klamki okna, nie chodziła jeszcze jedynie wstawała przy meblach, musiała się wspiąć po fotelu który stał pod oknem. Któregoś razu gdy miała półtora roku biegła z sypialni do pokoju i poślizgnęła się na zabawce, wyrżnęła o kant stołu tuż przy brwi i skroni. Gdy ją podniosłam zobaczyłam, że ma dziurę w głowie. Zaczęłam pospiesznie szukać telefonu, nie mogłam go znaleźć i tak latałam po domu patrząc na nią, a ona nie płakała. Zadzwoniłam po karetkę, przyjechali i zabrali nas do szpitala mała rozwyła się dopiero w karetce bo nie lubiła jeździć samochodem, w szpitalu przykleili jej plaster i puścili do domu :) Syn natomiast wiele razy zaliczył płytki w kuchni poślizgując się ma nich ale nic mu nie dolega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×