Dzisiaj jakoś tak bardziej...

o Tobie myślę... nie ma dnia abym nie myślał i chyba w końcu po tych czterech latach zaczyna przechodzić... gdy na początku czytałem, że prawdziwa miłość potrzebuje do oswojenia się z brakiem osoby kochanej, tyle samo czasu ile ta osoba była obok nas, to się uśmiechałem pod nosem... teraz wiem, że ja właśnie tyle potrzebowałem... nie zapomnę pewnie nigdy, ale czuję, że w końcu jestem gotowy na nową miłość :) https://www.youtube.com/watch?v=14GVvC24GS8 życzę Ci dobrej nocy, śpij dobrze i niechaj Ci się przyśnie dzisiaj... :p

to jakieś bzdury, ja byłam z kimś 11 lat i po półtora roku od rozstania mi całkowicie przeszło. Chociaż w momencie jak ode mnie odszedł zawalił mi się świat i myślałam, że już nigdy się z nikim nie zwiążę :)

wiesz każdy to inaczej przechodzi... ja potrzebowałem blisko czterech lat... sprawa indywidualna i tyle...

to ile się spotykaliście?

Nigdy nie powiedziales mi jak Ci na mnie zalezy. Miedzy nami nic nie bylo.

ja znałam pana niecały rok a męczyłam sie po nim szesc z górą

Faceci przezywaja bardziej.

moze ci z wodewilu

Ja też rok i pół roku zapominania, potem nowa kobieta i jest super :)

Piotr już śpi.

św. Piotr i jego baje? :)