Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Szwagierka prawdopodobnie wrobi mnie w opieke nad swoim dzieckiem

Polecane posty

Gość gość
No i co to takiego? Przy okazji pójdzie na spacer ze swoim dzieckiem. A lekcje odrobić? A co takiego te dziecko z pierwszej czy drugiej klasie ma zadane ze trzeba z nim ślęczeć po kilka godzin? Najwyżej nauczyć sie czytanki a przy tym skorzysta dzieciak autorki bo sie moze wierszyków nauczy na pamięć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O czym Wy mowicie - na co dzien dziecko ma opieke.Szkoda,ze ojciec dziecka taz zajety praca hehe,dobra wymowka,takie samo dziecko jego jak i jejCale lata czesto opieka spada tylko na matke a rodzicow jest dwoje!! Ciekawe czy do sadu wykazuje tatus te swoje zarobki z tej pracy po kilkanascie godzin dziennie. Ona go nie powinna prosic tylko postawic przed faktem.Jak TY z roznych wzgledow nie mozesz to na 2 m-ce wynajac opiekunke i koszty po polowie.Proste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym pomogła, na pewnych zasadach oczywiście- jakiś kompromis na pewno się znajdzie. Jeśli 7-latek nie jest uciążliwy i niewychowany, to tragedii nie będzie. Dwa miesiące to nie dwa lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie, postaw sie w sytacji gdyby to twoja siostra potrzebowała pomocy. Ja pomagłam tak mojej siostrze gdy ona pracowała i nie miał kto jej odbierać dziecka i zająć się gdy rodzić nie wróci z pracy. Moja miała prawie 2 lata , ale miałyśmy taki układ, że gdy ona ma wolne to zajmuje sie czasem moim dzieckiem. Mogłam wtedy iść spokojnie na zakupy, spotkać się z koleżankami czy wyjść gdzies z mężem. Pogadaj z nią o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez bym pomogła. 2 miesiące to niewiele przeciez. Co takie dziecko winne, ze matka musi pracować całymi dniami, bo tatuś płac***ewnie ochłapy? Pomóż szwagierce i bądź człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj , odebrać ze szkoły ? - Przecież zabiera swoje dziecko i maluch ma spacerek :) A lekcje ? - przecież dzieciaki nie mają codziennie zadanych prac domowych .....A jak mają to nie siedzą nad nimi do północy ;) Zresztą matka dziecka skoro ma pracę w galerii to ma w tygodniu wolne .Też nie zasuwa w każda sobotę i niedzielę -sama pracowałam w Galaxy ( Szczecin) . I wiem jak takie butiki większości funkcjonują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko ktore ma 18 mies, pewnie nie mówi i niby ma się wierszyków nauczyć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skad wiesz ze nie mowi? Moja corka mając 20 miesięcy śpiewała prawie całego "ogórek, ogórek..." Fakt ze z pomocą dorosłego, ale niezle jej szło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uprzedziła, ze taka sytuacja może mieć miejsce? Ona jest po prostu bezczelna. Może na 2 miesiące przejdzie na pół etatu? A potem wróci znów na stały? Co z tego, że rodzina? To znaczy, ze trzeba się nawzajem wykorzystywać? Ja bym mojemu rodzeństwu nigdy nie podrzuciła mojego dziecka. Przecież to problem i dla nich i dla mnie. Moja siostra chciała podrzucić swojego synka do nas na wakacje, żeby chodził na kurs językowy w naszym mieście (mieszkamy za granicą). Z mężem ustalili, ze miesiąc będzie ok i ze to dla nas nie problem. Wystawiłem im wiec rachunek za kurs, za miesięczny na dojazdy synka do szkoły, za stracone godziny, kiedy nie pracuje (mam swoją firmę i im się wydawało, ze z tego tytułu mam wiele wolnego czau). Powiedzieli nagle, ze się zastanowią i tyle słyszałam o tym pomyśle. Może byłoby inaczej, gdyby się po prostu spytali i porozmawiali o warunkach tego miesięcznego pobytu. Ale oni sobie po prostu wymyślili i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w podobny sposób dostałam kiedyś na siłę pod opiekę dziecko z rodziny męża, bo rodzice tego dziecka chcieli sobie zaoszczędzić na opiekunce. Dziecko nieraz czekało długo, aż je zabiorę ze szkoły, bo moje maleństwo akurat spało i przecież nie będę go budzić, a samego go przecież w domu nie zostawię i nie pobiegnę pod szkołę; matka dziecka była przeze mnie informowana, że jej córcia nawet nie spróbowała obiadu, bo jej nie smakował; żadnych lekcji z małą nie odrabiałam, bo byłam zajęta swoim maleństwem i domem; mała się u mnie niesamowicie nudziła, bo nie miałam jak się nią zajmować - wolałam się zdrzemnąć, a jak moje maleństwo nie spało, to z nim się pobawić. Moja "opieka" nie trwała długo, bo by im mała zdziczała, padła z głodu i miała fatalne oceny. Niestety, każdy jest tylko człowiekiem i nie rozerwie się mając sporo zajęć przy swoim dziecku i robotach domowych. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale świnia z ciebie ty wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.45 prawidłowa opieka, po co masz się męczyć i wysilać bardziej od matki.Masz sswoje dziecko i to znim spędzasz czas, zajmujesz się, a jak znajdziesz chwilę to obcym, przecież to proste, też bym tak zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.45- zachowałaś się fatalnie i uważaj, żeby ty kiedyś nie musiała szukać pomocy do opieki nad swoim "maleństwem", bo ktoś może was potraktować podobnie, czego w sumie tobie życzę, bo jakaś lekcja życia by ci się przydała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest,gdy wszystko po rozstaniu spada na matke. Jeszcze raz: opiekunka na te dwa m-ze i koszty rodzicow na pol.Najprosciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z tobą gościu z 15.51.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak macie się zachowywać dla cudzego dziecka jak świnie - to odmówcie "pomocy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze to ze nie daj Boże ktoś zwróciłbym uwagę jej "malenstwu" to pewnie cała obraza majestatu by była. Aż szkoda mi tego dziecka. Bo dorosła osoba, a zachowała sie w taki sposob w stosunku do własnej rodziny. I to jeszcze dziecka. Aż nie moge uwierzyć ze tacy ludzie istnieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem szwagierki lubic nie trzeb,le dziecko nie jest niczemu winne,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z 15'51 sa dwie wypowiedzi.to ktora popierasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego świnia. ja się z tym postem zgadzam. pomoc pomocą, ale dlaczego kosztem mojego dziecka. Chcesz pomocy - musisz się dostosować. Zgadzam się z postami wyżej postawiłąbym warunki: - żadnego biegania po szkole (małe dziecko ma spacery o określonej porze a nie wg czyjegoś planu lekcji, a jak leje deszcz to nie wychodzi) -nie ma cudowanie z gotowaniem (je to co reszta, a szwagierka zwraca koszty) - jasne ustalenie do kiedy (ktoś ci wyżej napisał: a jak teściowa wróci nie za 2 mies tylko za rok?) -żadnego odrabiania lekcji i niańczenia (twój czas jest dla twojego dziecka, siostrzeniec może się przyłączyć ale to twoje dziecko jest nr 1) - ustalenie kosztów np w weekend idziecie do zoo to szwagierka płaci za bilet + napoje + atrakcje swojego dziecka NA twoim miejscy odmówiłabym choćby dlatego, że nikt tego z tobą nie ustalił. Twój mąż też nie powinien tak się zachować a tu mało o tym mowy. To z tobą ma ustalić co i jak i poinformowac siostrę a nie odwrotnie. Niestety podejrzewam, że skończy się to tak że kosztem twojego dziecka, waszej kasy będziesz darmową niańką dłużej niż 2 miesiące a potem będę pretensje, że coś jest nie tak. Jeśli jednak już chcesz się zgodzić to jasno określcie (a najlepiej spiszcie) zasady. Np co z dzieckiem jak szwagierka ma wolne, zeby cie wtedy też nie wrabiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tą o fatalnym zachowaniu w stosunku do dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomóż kobieto bo każdemu moze sie taka sytuacja przydarzyć. Pogadaj ze szwagierka niech ci obiady podrzuca dla niego ( co za problem kotletów narobić np). 7 latek to duży chłopak ... Trochę serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16'05 dzieki. SWoja droga szwagierka jeszcze nic nie powiedziala,poprosila a Ty mloda mamo juz rozkminiasz co by bylo,gdyby..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak czytam niektóre wypowiedzi np. 16.04, to zastanawiam się jak takie egoistyczne baby moga być matkami i co przekazują swoim dzieciom, nic dziwnego, że świat schodzi na psy, skoro nawet w rodzinie nie można znaleźć życzliwości i pomocy. Bardzo się cieszę, że moje otoczenie cechuje i kieruje się innymi wartościami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaboga13
Pomogłabym. Niech szwagierka jakoś się odwdzięczy, np. jak będzie miała wolny dzień to niech nagotuje obiadow na tydzień dla całej Waszej rodziny. Pogadajcie jak dorosłe, ustalcie jakieś zasady i tyle. Pomyśl trochę o tym dziecku a nie tylko o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże co za znieczulica :( jak by 7 letnie dziecko to taka tragedia ...najlepiej wszystko wyliczyć co do złotówki ( prąd , gaz i wode tez ) pochować zabawki i siostrzenca w korytarzu przetrzymac na bułce z woda. Przecież mozna sie dogadać. Niech szwagierka zo pare dni jakieś zakupy wam zrobi dla dzieci ( sery, mięso, jogurty, słodycze ). Jak czegoś mały nie zje to trudno ale moze właśnie u ciebie nauczy sie nowych smaków. Ja bym i obcemu pomogła a co dopiero rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja z 15 45
No chwilę, jaka egoistyczna? :O Przecież w końcu chodziłam pod tę szkołę, na talerz nakładałam obiad, a bawić się z nami nie chciała, a my z maleństwem waliłyśmy sobie łyżkami w odwrócony garnek, albo tańczyłyśmy trzymając się za ręce, albo robiłyśmy "kosi kosi łapci", albo "idzie rak nieborak", albo "a kuku" i miałyśmy z tego mnóstwo uciechy. A spać musiałam, jak maleństwo spało, bo inaczej niewyspana, zmęczona i w złym humorze nic bym nie zrobiła, snułabym się jak zmora i byłabym utrapieniem dla wszystkich. Próbowałam delikatnie odmówić, to usłyszałam, że bratanica męża jest już dużą dziewczynką i sama się sobą zajmie, a ja nie muszę nic z nią robić. No skoro tak, to o co chodzi? :O A swojego dziecka nie miałam zamiaru zaniedbywać po to, by wychowywać dziecko bratowej męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba wlasnie ktoś cos wspomniał wcześniej o wodzie i prądzie. Masakra normalnie. Ale tak to jest. Pomoc nie pomogą, ale pozniej jak problem jest i ktoś inny pomoc nie chce to nagle tamta osoba czy osoby to zawistne świnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście dorosłe , zadzwoń do niej niech wpadnie i pogadajcie jak matka z matka i kobieta z kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego świnia ? Chociażby dlatego że jak godzisz się na pomoc to wypełniasz swoje obowiązki jak najbardziej przystało na ciocię. A nie olewasz , byle tylko "maleństwu " nic nie było i żeby dziecko jak najszybciej znikło. Więc po co takie kobiety godzą się więc "pomóc" ? Od razu mówi się NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×