Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

do dziewczyn mieszkających z chłopakiem, mężem

Polecane posty

Gość gość

zapraszacie do domu swoje przyjaciółki na całonocne imprezy? od jakiegoś czasu mieszkam z moim lubym i koleżanki mają do mnie pretensje, że ich nie zapraszam - przedtem robiłam często imprezy, kumpele u mnie nocowały itp. teraz się ode mnie odsunęły, bo stwierdziły, że zamknęłam się w domu ze swoim chłopakiem, uczepiłam go i już wszystko się zmieniło... jest mi przykro, nie chcę ich olewać, na miasto wychodzę z nimi chętnie, ale jakoś nie widzę tego, żeby moje mieszkanie z chłopakiem było taką samą bazo-noclegownią jak dawniej u mnie bywało, gdy mieszkałam sama... czuję, że tracę koleżanki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo, albo. Tez bym tego nie tolerowal, gdyby do mojej przychodzily kolezanki i to jeszcze na noc. Przychodza jak mnie nie ma, na kawe ciasto, bla,bla, bla. Jest wystarczajaco okazji w roku (imieniny, rocznice) zeby sie spotkac razem. Na co dzien jestesmy tylko dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam z mezem, a mimo to czasem robie calonocne imprezy i moje kolezanki u mnie wtedy nocuja, co w tym zlego? nie odcinaj sie od przyjaciol, bo facet odejdzie, a ty zostaniesz sama :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie tak, że chłopak mi zabrania zapraszać koleżanki, to ja sama czuję, że tak powinno być. najgorsze jest to, że one mnie zaczęły teraz traktować z takim dystansem, jakbym im zrobiła krzywdę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn że to nie są przyjaciółki, ze bardziej zależy im na lokalu do imprez niż na tobie. Ja też mieszkam z dziewczyną, imprezy robimy, ale razem, noc zawsze jest dla nas i raczej nikt u nas nie kima, bo wszyscy wracają do domów :) Nie wyobrażam sobie aby zapraszać kumpli na całą noc i imprezować, co wtedy robiłaby moja dziewczyna skoro to impreza typowo męska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koleżanki powinny zrozumieć...tym bardziej jak to były takie, które u Ciebie nocowały, byłaś z nimi blisko. powinny wiedzieć, że jak nie mieszkasz sama masz mniejsze możliwości przenocowania ich. pogadaj ze swoim chłopakiem, może ustalcie, że on skoczy z kumplami na męski wypad, a Ty w tym czasie zrobisz babski wieczór. jasne, że nie można zaniedbywać przyjaciół, ale w sytuacji gdy mieszkasz z ukochanym musisz z nim takie rzeczy uzgadniać, iść na jakiś kompromis. czemu Twoja koleżanka któraś nie może zorganizować i Ciebie zaprosić, a u Ciebie będzie spotanie kiedy indziej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkatematu
no właśnie moje kumpele mieszkają z rodzicami, więc to u mnie była zawsze miejscówka... w centrum miasta, i na nocowanie, i na wypad na miasto. mój facet z kolei nigdy nie nocuje u kumpli, bo jego znajomi zwykle są sparowani albo po prostu każdy wraca do siebie do domu, no nie praktykują czegoś takiego. a z chłopakiem mieszkam od niedawna, jest to dla mnie wciąż nowość i jakoś chwilowo nie mam w ogóle ochoty na to, żeby ktoś się u nas zjawiał... cieszy mnie każdy wieczór i noc razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja u nich tez czasem nocuje i maz nie ma nic przeciwko, jacys dziwni jestescie... kisicie sie we wlasnym sosie... a pozniej dziwic sie ze jedna z druga po odejsciu faceta nie maja z kim wyjsc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzo dobrze postępujesz autorko, wasze wspólne mieszkanie powinno być waszym zaciszem, nie ma w nim miejsca na rozwydrzone kumpele czy kolegów ;) Raz na jakiś czas poimprezować można, ale czas odzwyczaić innych od darmowego lokum na mieście. Teraz widzisz ile są warte twoje "przyjaciółki" jak chodzi o imprezy i lokal, byłaś fajna, teraz już taka fajna nie jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pissdy nie przyjaciolki ,zamiast cieszyc sie Twoim szczesciem to te obrazone ,ze nie ma gdzie doopska na noc za darmoche wsadzic ..Takie zycie ,jedne znajomosci sie rozwalaja ,zawierasz nowe ,tylko prawdziwa przyjazn przetrwa ,a to I tak nie zawsze ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkatematu
gość dziś - mój facet też nie ma nic przeciwko, żebym nocowała u kogoś, ale tego nie robię, ponieważ jak już pisałam - moje bliższe przyjaciółki mieszkają z rodzicami i nigdy mnie nie zaprosiły na nocleg (bo rodzice). to ja zawsze zapraszałam, robiłam imprezy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie chodzi o to ,zeby sie odcinala od kolezanek I tylko z chlopakiem siedziala ,ale no ludzie dopiero sie poznaja i wiadomo ,ze chca jakiejs intymnosci ,a nie zgraji zachlanych przyjaciolek po kazdej imprezie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech sobie madrale same zapraszaja na calonocne imprezy, u nas jest tak : ja mam 31 a maz 32 lata: jak on wychodzi na meski wieczor to ja wtedy zapraszam kolezanki i wtedy zostaja, ale zdarza sie to jednak baaardzo rzadko, nie robie typowo babskich wieczorow gdy maz jest w domu. no chyba ze maz akuart wyjedzie na weekend (np lubi chodzic po gorach lub zima snowboard) wtedy ja imprezuje z kolezankami i sama u nich spie (mamy daleko do siebie) lub one spia u mnie. zalezy gdzie blizej na noc po imprezie, lub u kogo robimy :) teraz jestem w ciazy i sie wszystko zmieni :) w sumie zmienio sie odkad zaszlam w ciaze. nie zapraszamy w ogole na impreze nikogo bo nie chce mi sie uzerac jak padam juz wieczorem, nikt sie nie obraza i ja tez nikomu sie nie wpraszam. prawdziwi przyjaciele rozumieja (no i wiedza ze porzadek lubie a z brzuchalem nie mam zamiaru ogarniac chaty po imprezie :P ) to dziala pod warunkiem ze i ty sie nie wpraszasz. najlepiej miejsce neutralne, posrodku i do domciu na noc. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro one ciebie nigdy nie zapraszaly na noc to rzeczywiscie nie powinnas dawac sie wiecznie "wykorzystywac", u mnie jest to obopolne, u ciebie twoje 'przyjaciolki' wisza na tobie, nie dajac nic w zamian, zatem powinnas ograniczyc imprezy lub tez robic je bez nocowania, po prostu o danej godzinie niech spadaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałem podobną sytuację z kumplami, odkąd zamieszkałem z dziewczyną, to skończyły się całonocne weekendowe imprezy, bo po to się związałem, aby czas spędzać z dziewczyną. Część kumpli to zrozumiała, wpadają czasem wieczorem, posiedzimy razem, potem sobie idą bez narzekania, część kumpli zrezygnowała ze znajomości, bo skoro już nie mają gdzie imprezować, to uznali że nie warto się przyjaźnić, też ich olałem, bo wolę mieć 2-3 bliskich kumpli niż 20 frajerów którzy pasożytują na innych. Poza tym co miałbym wtedy zrobić z dziewczyną? Kazać jej iść do koleżanki? Mój dom jest teraz jej domem i jeśli mamy ochotę zrobić imprezę, to robimy ją razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja, jesli robie impreze, to "wyganiam" meza na piwo, grilla, do rodzicow itd. a on to rozumie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie chamskie te Twoje koleżanki, Twoja sytuacja się zmieniła i powinny to zrozumieć a nie wymagać żebyś je nocowała ;/ a one Cię nocowały ? Czy tylko Ty je ? Strasznie interesowne laski. Ja i mąż mieszkamy w swoim mieszkaniu i mam więcej pokoi bo aż 3 i często przychodzą do mnie koleżanki a do niego koledzy, jeśli przychodzą do nas pary to wiadomo - siedzimy wszyscy razem, ale jak do mnie koleżanki to siedzimy w jednym pokoju i gadamy a mąż idzie do drugiego sobie np. na komputerze pograć albo obejrzeć cos w telewizji itp. , tak samo jak do niego przychodzą kumple na mecz czy cos takiego, ja idę do drugiego pokoju bo przecież nie będę słuchać o czym gadają faceci w męskim gronie, ale jakoś nie praktykujemy nocowania znajomych, chyba ze robimy wspólną imprezę w domu i tak się zdarzy ze ktoś nie ma jak wrócić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgrfh
Autorko. "no właśnie moje kumpele mieszkają z rodzicami, więc to u mnie była zawsze miejscówka... w centrum miasta, i na nocowanie, i na wypad na miasto." "mój facet też nie ma nic przeciwko, żebym nocowała u kogoś, ale tego nie robię, ponieważ jak już pisałam - moje bliższe przyjaciółki mieszkają z rodzicami i nigdy mnie nie zaprosiły na nocleg (bo rodzice). to ja zawsze zapraszałam, robiłam imprezy itp." -------:) One mieszkają z rodzicami, ty teraz mieszkasz z facetem, to powinny zrozumieć. Ta sama zasada. Wygodnie im z tobą było he he :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkatematu
dziękuję Wam za odpowiedzi, ja też poczułam się dziwnie, jak przyszły do mnie kumpele (niezapowiedziane), akurat wisiało u mnie pranie i zaczęły komentować gacie mojego faceta... niby nie jakoś chamsko, niby były to żarty ale coś mnie ukłuło, poczułam jakby ktoś właził nam buciorami w naszą intymność. potem rzuciły się na nasze łóżko i zaczęły dopytywać kto po której stronie śpi, czy mój facet rzuca skarpety pod łóżko i takie rzeczy - może przesadzam, ale zaczęło mnie to denerwować. kiedyś jak wszystkie byłyśmy singielkami/miałyśmy jakieś tam nieznaczące związki, mówiłyśmy sobie wszystko itp, a teraz nie mam ochoty tak robić, chcę mój związek mieć tylko dla siebie i czuję się rozdarta :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raz, że raczej tak nie zaprawzałam nigdy na noc, bo zawsze sama miałam tylko pokoik. a teraz mieszkamy w kawalerce, ic o mój też jakis facetów miałby sprowadzać? :D a im właśnie chyba wygodnie bylo skoro Ty byłaś organizatorką imprez...głupie c**y troche z nich :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jeśli jeszcze wpadają niezapowiedziane, to delikatnie ujmując brak im kultury i szczerze mówiąc współczuję im przyszłym facetom. Widać że ty z tego grona jesteś najrozsądniejsza i dojrzałaś do prawdziwego związku, a wtedy naturalną rzeczą jest że "przyjaciele" zawsze schodzą na dalszy plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszysci ci tutaj dobrze radza :) ja to ta co ma 31 lat a maz 32 :P swoja droga jak by mi sie ktoras na lozko rzucila to bym jej kazala posciel zmienic a ta uprac :P nie mowiac o tym ze niezpowiedzianych gosci po prostu nie cierpie (lubie chodzic po domu w koszulce i majteczkach, nawet sprzatam w takim ubraniu :P) raz mi sie zdarzylo nie zamknac domu jak odkurzalam i dostalam w pupe klapsa od koleznaki bo nie slyszalam dzwonka a na nikogo nie czekalam :P i ona sobie weszla :/ oczywiscie nie obeszlo sie bez mojego wykladu....od tamtej sytuacji zawsze jestem zamknieta w chacie a i znajomi wiedza ze do mnie sie dzwoni najpierw. to nie era gdzie nie ma telefonow, mozna zadzwonic, uprzedzic, moze ktos ma inne plany. wszyscy moi przyjaciele to rozumieja i nie maja do mnie pretensji a ja stosuje sie do ich "domowych" zasad. i wszystko hula jak powinno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu mamy przykład autorki, dobrej i rozsądnej dziewczyny dla której związek to poważna rzecz i jej pseudo koleżanek, zwykłych hien żerujących na naiwności innych, które zamiast cieszyć się tym że ich przyjaciółka układa sobie życie, przejmują się tylko tym że nie mają teraz gdzie chlać i spać, bo przecież w takim stanie do domu nie wrócą, bo rodzice zrobią wykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam ani jednego faceta ktory nie mialby ochoty spedzac czasu z mlodymi ladnymi i wyposazonymi dziewczynami. O co Ci tak naprawde chodzi autorko? Bo z tego ze zapewnisz facetowi towarzystwo fajnych kolezanek kazdy bedzie zadowolony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" też ich olałem, bo wolę mieć 2-3 bliskich kumpli niż 20 frajerów którzy pasożytują na innych." Frajerzy nie pasozytuja na innych. Frajer to facet co pozwala pasozytowac na sobie. Jak facet zwiaze sie z dziewucha co odcina go od kontaktow z innymi kobietami i robi wszystko zeby byl z nia i tylko z nia az do obrzydzenia to typowa kobieta bluszcz. Od takich trzeba uciekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
postaw się na miejscu partnera - jak byś się czuła gdyby do niego przychodzili na całą noc znajomi? Nie mieszkasz już sama, musisz brać pod uwagę innych domowników (nawet jak jest tylko jeden), a przyjaciółki powinny to zrozumieć. Niech wyprawiają imprezy u siebie jak im tak zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda wrocławianka
Zdarza się, że wpadają do nas znajomi na noc :) Zdarza się również, że moja przyjaciółka mieszkająca w innym mieście śpi u nas kilka dni ;) Ale tak samo kumpel nieślubnego wpada na kilka dni. Raczej jednak wszystko w umiarze. Wiadomo - jak ktoś ma mega daleko do domu to go przecież nie wyrzucę, jest materac można się kimnąć ;) Tylko to raz na miesiąc najczęściej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz chlopakowi ze bedzie mogl z nimi wspolzyc to sie zgodzi hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×