Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Stereotyp ciągle na czasie!

Polecane posty

Gość gość

Rozwódka, to kobieta mająca prawo do szacunku i miłości, a tylu tego nie widzi… Pierwsze pytanie jakie powinno się zadać, kim jest kobieta po rozwodzie ? Moim zdaniem jest to kobieta bardzo silna, mająca odwagę podjąć trudną i bolesną dla niej decyzję i zmienić całe swoje dotychczasowe życie. To kobieta która biorąc los w swoje ręce niejednokrotnie sama w sobie musi się pogodzić że jej marzenia, dążenia i pragnienia zostają zdeptane, bo z jakiejś przyczyny (zazwyczaj wina drugiej strony) po prostu nie dało się dalej funkcjonować w danym małżeństwie. To jest tak prosta i oczywista sprawa a wielu ludzi tego nie umie zrozumieć. Ludzie, mężczyźni, jak patrzą na kobietę po rozwodzie ? A no właśnie, nie wiedząc kim ona jest, dlaczego musiała się rozwieść, czyja była wina, oceniają ją z góry… Często padają takie określenia w społeczeństwie że „skoro jej się nie udało raz, to pewnie coś z nią nie tak i może się to powtórzyć, więc mężczyźni uważajcie i nie angażujcie się w nic z rozwódką a wy kobiety unikajcie takiej osoby bo może ona być zła i zgorzkniała no i mieć na was zły wpływ”. Kompletna paranoja, jak w ogóle tak można myśleć ? mnie się to nie mieści w głowie, a co robi większość ludzi ? tak właśnie myśli… Nie wolno nikogo oceniać z góry, nie znając jego życia i sytuacji z jaką musiał się mierzyć, ja osobiście podziwiam takie kobiety mające siłę odejść np od męża kata, alkoholika itp. Jeszcze większy we mnie podziw budzą te które decydują się na tak trudny krok mając dzieci, bo dziecko to łącznik, bolesne jest więc rozbicie rodziny tylko czy ta strona która zmusza kobietę do rozwodu swoim zachowaniem już wcześniej nie rozbiła tej rodziny mimo fasady i formalnej jedności… Czym jest rozwód ? w pełni nie zrozumie tego nikt kto takiego nie przeżył, a są one różne, te w których obie strony potrafią się dogadać i razem podejmują tą decyzję, te w których jedna strona tego za wszelką stronę nie chce i toczy się bolesna walka, inne w których wyciągane są brudy a ludzie obrzucają się nimi na wzajem, różne… Zawsze jednak niosą ze sobą sporo emocji, dotyczą przecież życia, nikt biorąc ślub nie myśli że się będzie rozwodził, że coś nie wyjdzie, że ktoś się taki a taki okaże. Z każdą rozwodową sprawą upadają czyjeś marzenia, dobrze jednak się dzieje bo życie ma się jedno, jeśli tkwi się w sytuacji nas niszczącej czy fizycznie czy psychicznie to lepszą rzeczą jest rozejść się i dać sobie szanse… czasem też komuś… Łez i bólu serca towarzyszącemu temu nikt nie zliczy, a każdy ma serce… Czemu ludzie patrzą z taką podejrzliwością na kobiety, osoby po rozwodach ? Bo żyją stereotypami, wzorcami zachowań z przeszłości gdy taka rozwódka była traktowana jak osoba wyklęta ze społeczeństwa i w niej szukano winy za jej położenie, nigdy w osobie od której odeszła… Chore ? a dziś w XXI wieku obecne ciągle. Błędem z ich strony jest branie rozwodu jako ich życiowej porażki… Nie… małżeństwo to dwoje ludzi, wina leży albo po jednej albo po drugiej stronie, ale to wiadomo, dana kobieta wie czemu i dlaczego musiała odejść, a gdy wina jest po obu stronach to i choćby za połowę taka osoba nie odpowiada. Trafić źle w życiu jak w miłości, zdarza się, jeśli kobieta ucieka przed facetem który stał się agresywny i nie do wytrzymania to czy jest to jej porażka ? moim zdaniem ona jest tylko ofiarą porażki życiowej tego faceta… Wiem że w ostatnim czasie wiele się też w tej kwestii zmienia, bo jest coraz większa grupa w naszym społeczeństwie która podchodzi do ludzi po rozwodach tak jak należy, czyli normalnie, bo to normalni ludzie… Dziś już nie rzadkością są rozwody, każdy zna kogoś kto to przeszedł… dziś już należy patrzeć na osoby które przeszły rozwód jak na te które umiały decydować o sobie, nie poddały się cierpieniu, ochroniły siebie i dzieci… Problem jest też po stronie mężczyzn, którzy ulegają temu stereotypowemu zachowaniu i myśleniu że jeśli kobieta jest rozwódką to jest nie godna zainteresowania bo coś tam i woli np nie interesować się taką… Ocenia z góry a nie wie jak jest naprawdę, nie wie a ta kobieta może być wspaniałą osobą, o złotym sercu, inteligentną, z masą zalet, raz nie trafiła właściwie to czy to odbiera jej szanse na znalezienie szczęścia ? nowej miłości ? rodziny ? Faceci też już w mniejszej ilości ale uciekają gdy słyszą „jestem po rozwodzie”, boją się zaangażowania, boją odpowiedzialności i porażki, takich trzeba uświadomić nie ma innej rady, wiem że to się zmienia, ale powoli, tak jak w całym społeczeństwie nastawienie do rozwodów… Trzeba mieć naprawdę zdrowe podejście do życia i ludzi bez względu na ich przeszłość… I nie odmawiać prawa do czegokolwiek a w szczególności do miłości takim osobą…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem rozwód to porażka, ale wszyscy popełniamy błędy. Do porażki trzeba umieć się przyznać i najlepiej chyba spojrzeć na to jak na doświadczenie, które powinno uczyć. A jeżeli chodzi o stereotyp, o którym piszesz to rzeczywiście wielu męszczyzn mówiąc o kobiecie rozwódce myśli, że ma jakiś "defekt" co oczywiście nie musi być prawdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×