Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak nie przejmować się zdaniem innych?

Polecane posty

Gość gość

Jak uwierzyć w siebie, w słuszność swoich racji i trwać przy nich podczas gdy inni w mniej lub bardziej świadomy sposób próbują podcinać skrzydła? Jestem młodą osobą, szukającą swojej życiowej drogi. Rozważającą kilka opcji, chcącą się skupić na jednej rzeczy i robić swoje. Zaliczać porażki i podnosić się, by rozwijać się i odnosić sukcesy. W dużym skrócie - mam w bliskiej rodzinie osobę, która uważa, że na wszystkim się zna. Owszem, jest pracowita, ale jest to typ hm perfekcyjnej pani domu, która wszystko wie najlepiej. Osoba, w której cieniu aktualnie się znajduję. Osoba, która potrafi przekonać Cię do wszystkiego i wszystko Ci sprzedać. To nie jest tak, że jej nie lubię, lub jej czegoś zazdroszczę. Wbrew pozorom swojej perfekcyjności dużo do ideału jej brakuje (mam na myśli tylko i wyłącznie charakter), ale potrafi pokazać się od tak dobrej strony, że wszystkie mankamenty schodzą na dalszy plan. Ostatnio podchodzi do mnie trochę bardziej poważnie, ale nadal mam wrażenie, że moje pomysły, moje decyzje, plany i ich realizację wyśmiewa za moimi plecami, a niekiedy komentuje w niby nie ostry sposób, ale jednak dla mnie bardzo dotkliwy. Czasem nie musi nic mówić, jej postawa wyraża wszystko. Chciałabym rozwijać się w kierunku, który jest jednym z tych, w którym ona jest "perfekcyjna", a każde spotkanie z nią sprowadza mnie na ziemię. I to mimo tego, że nie zdaje sobie sprawy z moich poczynań w tym kierunku. Chociaż nie mówi tego wprost, mam wrażenie, że uważa, że do niczego się nie nadaję. Kiedyś myślałam o niej - wampir energetyczny - i teraz, po spotkaniu z nią, czuję się tak, jakby wyssała ze mnie cały zapał. Jak to olać, jak poczuć się pewnie na swoim gruncie? Jak robić swoje i nie patrzeć na niesłuszne zdanie innych? Czasami mam wrażenie, że opinia innych blokuje mnie przed podjęciem radykalnych kroków w kierunku swojego rozwoju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mówisz o swojej matce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, moja Mama zmarła gdy byłam nastolatką. I jestem pewna, że byłaby to osoba, która wspierałaby mnie w każdym moim wyborze najmocniej jak tylko by potrafiła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok, to po prostu olewają tą osobę, ale odbijaj piłeczkę. Jak krytykuje odpowiadaj "wybacz, nie chcę cię urazić, ale mam wrażenie, że nie masz pojęcia na ten temat". Zapytałam czy chodzi o Twoją mamę bo moi rodzice tacy są, a przynajmniej byliby gdybym dała im dojść do słowa. W tej chwili po prostu nauczyli się, że ich zdanie/krytyka spływa po mnie jak woda po kaczce. Oczywiście bardzo boli ich ten "brak szacunku", ale z takimi osobami inaczej się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak mam, ale gorzej z tym ze jest to tak jakby moja przelozona i slaboo... juz mnie skreca zeby cos odpowiedziec pani wszechwiedzacej ale nie mam gdzie sie zaczepic ale jak tylko pojawi sie opjca z inna praca to powiem jej co o niej mysle!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odetnij sie od tej osoby. Jesli nie mozesz calkowicie, to staraj sie spotykac z nią jak najrzadziej. Jak najmniej mow jej o sobie, swoich planach i pomysłach. Ufaj swojej intuicji, a przed podjèciem KAZDEJ wazniejszej decyzji daj sobie pelnądobè do namysłu. Błąd to rzecz ludzka, ale jego powtarzanie to juz głupota. Miej swoją godnosc i trzymaj sie ustalonych zasad, a inni? Wartosciowych ludzi jest mało, wièkszosc to niestety manipulanci i glupcy. Zyczè Ci samych wspaniałych ludzi wokół Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za odpowiedzi. Nie mogę się odciąć, byłabym wtedy już całkiem tą "złą" w oczach reszty rodziny. Widujemy się średnio raz na miesiąc, dwa. Ale to wystarczy, aby mnie zniechęcić do wszystkiego. Ona to jeden, choć duży, problem. Brak mi odwagi, brak pewności siebie, widzę to z każdym dniem coraz bardziej i zdaję sobie sprawę z tego, że jestem tym spokojniejszym typem człowieka, że jestem ugodowa, nie lubię się kłócić, nie umiem krzyczeć i staram się iść na kompromis. Ale już mam dość bycia kozłem ofiarnym, chciałabym się w końcu postawić. Ale nie odwracać się od wszystkich, nie tędy droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam taka bratowa...szkoda slow,a zbratem mam swietny kontakt.owinela go sobie wokol palca i czasami mam wrazenie ze i ona i on mnie obgaduja,chociaz on nigdy wczesniej taki nie byl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×