Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Walką z teściową

Polecane posty

Gość gość

Mój mąż i teściowa to jeden nierozerwalny organizm. Bardzo długo walczylam abyśmy się z mężem w końcu od niej wyprowadzili bo mieszkaliśmy w małym pokoiku w 36 metrowym mieszkaniu jeszcze z tesciami za ścianą w drugim. Przez rok czasu byłam wykluczona z roli żony przez teściową (zostaly mi z mężem sprawy lozkowe jedynie) nie dala mi nic ugotowac, upiec, posprzątać wręcz nie zyczyla sobie zebym cokolwiek w JEJ domu robiła i dotykala. Nagle mialam argument nie do zbicia do wyprowadzki CIĄŻA. Mój mąż wymyślił ze zamienimy sie tylko pokojami z tesciami, ale wtedy aż sie we mnie zagotowalo i powiedzialam krótko, albo ja i dziecko albo mamusia. Wiem że to okrutne nie powinnam byla ale po prostu mialam juz dość mieszkania z nia, jej wtracania sie i dyrygowania kazdym aspektem naszego życia, mialam dość braku prywatności i tego ze nawet bliskie znajome nie mogą mnie odwiedzić bo jej sie to nie podobało i ciaglego obrabiania mi tylka ze nic nie robie (nawet nie dawala mi nic zrobić falszywa sucz), zagrozilam nawet rozwodem. Wyprowadzilismy sie do niedrogiego ale pieknego duzego jak na nasze potrzeby mieszkania w drugim końcu miasta. Urzadzilismy sie i nadszedl ten nieszczesny dzien w ktorym zaprosilam teściów na niedzielny obiad. Oczywiście moj obiad smakowal kazdemu tylko nie tesciowej, wystrój mieszkania podobał sie kazdemu ale nie tesciowej bo ona by to inaczej urządziła, mialam zle posprzatane, zle pozmywane, zle wyprane, zle zaparzona kawę, zle poukladane w lodówce no ogolnie wszystko zle ja jestem zła panią domu złą gospodynią. Miałam po tym jeszcze kilka dni spokoju. Mąż ktorgos dnia pojechał do mamusi i trąba zostawila tam klucze, ale zadne z nas sie nie spodziewalalo że ona zanim mąż t e klucze odbierze zdąży je dorobić. Wyobrazcie sobie moje zaskoczenie kiedy szykujac sie po malu na przyjscie maluszka wyprawka itd jeszcze byla u mnie wtedy kolezanka i mi pomagala w sprzataniu nagle przekreca sie sie zamek w drzwiach a do mieszkania wchodzi TEŚCIOWA! !! kazałam jej natychmiast zwrócić dorobione klucze i zagrozilam jej policją jesli tego nie zrobi. Mąż mi oczywiscie zrobił karczemna awanturę czemu nastraszylam jego mamusie policją, ze ona powinna, mieć jeden komplet na wszelki wypadek no i miala te klucze ale dla niej na wszelki wypadek oznacza wpadania do nas bez zadnej zapowiedzi, ale postanowiłam ukrócić to bo oszukujac męża że zgubilam swoj komplet kluczy wymienilam zamki w drzwiach. Mamusi sie to nie spodobalo, bo teraz jak tylko widzialam jak wchodzi do klatki zamykalam drzwi na zasuwe wylaczalam wszystko i udawalam ze nie ma mnie w domu tel tez musialam wyciszac bo potrafila stanąć przy drzwiach i słuchać czy dzwoni w środku. Nadszedl czas narodzin naszej corci i piekło zaczelo sie od nowa. Gdy wrocilam z mała ze szpitala zauważyłam ze w pokoiku gdzie mialam spac ja i dzieciątko zeby mezowi nie przeszkadzalo nocne wstawanie i płacze malej, zainstalowala sje teściowa pod pretekstem pomocy TA KOBIETA SIE PO PROSTU DO NAS WPROWADZIŁA. Zrobiłam karczemna awanturę i jej i mężowi. Ona wyniosla sie tak szybko jak sie wprowadziła obrażona strasznie a mój mąż w koncu zrozumiał ze koniec trzymania sie kiecy mamusi czas na nasza rodzinę. Bylo dobrze juz ona obrażona nie przychodzila, nie dzwonila my szczesliwa rodzinka. Pewnego dnia ku mojemu zdziwieniu zapukala do moich drzwi pani z Opieki Spolecznej i moja tesciowa za plecami ze niby dziecko jest zaniedbane, nie dozywione, w mieszkaniu jest syf kila i mogiła, zadzwoniłam po męża który w kilka minut byl w domu . Pani z opieki obejrzała mieszkanie, dziecko, kazala pokazac co mala je co ile czasu, karte szczepień itd. Nie miala zadnych zastrzeżeń co do warunków i tego jak wychowuje dziecko. Ale to nie byl koniec po kilku dnia do drzwi zapukala policja ze niby dziecko jest martretowane, katowane. Pokazalam pani policjantce że to nie prawda rozebralam małą do rosolu pani bardzo dokladnie obejrzala malutka ja niczego nie utrudnialam. Stwierdza ze jest ok i poszli. Potem jeszcze kilka razy byla opieka i nawet sanepid... i teraz tak naprawde boje sie otworzyć drzwi albo odebrac pocztę czy nie jest to wzwanie do sądu, do prokuratury, czy za drzwiami nie stoi policja. Jestesmy bezradni z mężem. On próbował z nią rozmawiac ale bez skutku aż ją nosi z tej złości zawiści nie wiem czego jeszcze. Pomóżcie co zrobić zeby tesciowa w końcu dala nam święty spokój bo zabić ją to naprawde za mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po co mieszkaliście z nią razem w takim małym ciasnym mieszkanku ? czy ty jestes odpowiedzialna pchając się do mieszkania matki swojego męża ? dlaczego ze swoją mamusią nie mieszkałaś ? teściowa i synowa - takie dwie kobiety w jednym gospodarstwie domowym nigdy sie nie pogodzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie nie pchalam do mieszkania z nią tylko mój maż stwierdził ze na poczatek dopuki nie staniemy na nogi. Nie mieszkamy tam juz dwa lata bez mała. Trzeba było przeczytac całość a nie 2 pierwszw zdania i wywody pisac swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale masz masakrę! coś mi się zdaje, że te klucze to synek jej specjalnie zostawił po drugie pi..zda z tego Twojego męża, po co ją sprowadził jak byłaś w szpitalu? chyba znał Twoje stanowisko w jej sprawie? Z teścia też druga c*****, nie ma nic do powiedzenia? chyba, że już go wykończyła. Swoją drogą nie wyobrażam sobie żeby ktokolwiek sprawdzał mi porządek w lodówce, łącznie z moją matką... nie popuszczaj, walcz o spokój swojej rodziny, mężowi dałabym kolejne ultimatum, bo to rasowy mamisynek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messeria
jesli to prowo, to dobre. Jeśli nie, sytuacja jest bardzo trudna. mam nadzieję, że mąż przejrza ł na oczy...? Ja na Twoim miejscu bym pojechała do tej teściowej i powiedziała, ze jak jeszcze raz coś takiego bedzie miało miejsce to wyjedziecie z Polski i nigy nie zobaczy już synulka ani wnusi. Z taką trzeba ostro, bo ona jest po prostu chorą psychicznie osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co mąż na to nasłanie policji, opieki społecznej itp instytucji? poznał mamę lepiej? jak następnym razem przyjdą to zapytaj jaką pomoc finansową może zaoferować mops, bo ciężko z jednej pensji wyżyć i dziecku zapewnić wszystkie potrzebne wygody. policji bym spytała czy może ukarać teściową /osobę informującą/ za fałszywe donosy i czy to przypadkiem nie podchodzi pod nękanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj mąż juz dawno przejrzal na oczy a dziecko ma jak u pana boga za piecem kochamy je nad zycie niczego jej nie brakuje ja zrezygnowała z pracy zeby z małą być rosnie i jest szczesliwym kochanym dzieckiem. Teść ma jej dosc i ucieka na działkę od rana do nocy czasem zajrzy do wnusi. Wszystkie te jej donosy to wyssane z palca bzdury byle by zatruć nam życie a na ogladala sie tych wszystkich dlaczego ja ect to lazi od instytucji do instytucji i zglasza . Rozmowy z nią nie skutkuja w ogole ani prosby ani grozby sni moje ani meza ani grozenie jej ze nie zobaczy wnuczki do konca życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zgłoś nękanie na policje, jest coś takiego jak stalking , opisz to na kartce, podpisz się i daj na policję , napisz że masz zatrute życie, ratuj się jakoś kobieto bo zaszczujesz sobie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie potrzebujemy pomocy z mops a pani z opieki i policja powiedzieli ze na takie zgloszenia muszą reagować. Nekanie to by bylo gdyby oprócz nasylania mopsu i policji, nachodzila nas, wydzwaniala, wystawala pod domem i otwarcie grozila czy niszczyla nasze mienie ale nie ona tego nie robi wlasnie więc nic nie mogę zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymaj sie dziewczyno, jestes bardzo dzielna! Pogrozka z wyjazdem z Polski moze podziała... A twój mąz niech sie wreszcie obudzi, i dotrze do niego, ze ma toksyczną matkè. Oboje z mèzem wspieramy ciè w walce o spoköj. Pozbieraj wszystkie protokoły z policji, mopsu, itd. , i zgłos to na policjè jako typowy stalking. Uporczywe nèkanie jest juz scigane w Polsce prawem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję ci. Dobrze że twoj mąż chociaż zrozumiał jaką ma matkę. Właśnie to jest nasze prawo dopuki nie dojdzie do tragedii nie można zrobić nic. Oprawca może nękać ale dopiero wtedy gdy otwarcie zagrozi ofierze mozna to zgłosić. Naprawdę ci współczuję. Ja bym w tej syt rozwazala po porstu wyprowadzke do innego miasta. Wiem ze to nie takie proste ale czasami trzeba podjąć radykalne kroki. Tesciowe takie są i a propo pierwszej odp z 10:16 nikt z wlasnej nie przymuszonej woli nie zgadza sie na mieszkanie z tesciami. Wiec czemu piszesz ze dziewczyna jest nieodpowiedzialana ze zamieszkała z teściową? Praktycznie 90% malzenstw tak zaczyna chyba ze spia na pieniadzach albo rodzice zakupili im mieszkania i pewnie ty tak mialas skoro piszesz ze jest nie odpowiedzialna bo zamieszkala u tesciowej al bo jestes jakąś malolata ktora zycia nie zna. Co do ciebie autorko. Spróbuj isc do adwokata z tym napewno coś zaradzi a jesli nie porozmawiajcie z mezem o przeprowadzce chociaz do sąsiedniej miejscowosci i nie podawajcie jej adresu zwasze ograniczy to teściową w dzialaniach i moze zrozumie ze stracila nie tylko syna ale i wnuczke na dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz Ty idź do sądu i wytocz jej sprawę o nękanie. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za wsparcie dziewczyny. Nakierowalyscie mnie troche bo ja juz na prawde czuje nie moc wobec tej sytuacji. Jutro moze faktycznie przejde sie do jakiegos prawnika i zapytam wezme te papiery wszystkie z opieki i z policji powiem jak wyglada sytuacja . A w ostatecznosci sprzedamg chyba to mieszkanie i sie wyprowadzimy. Tescia mi szkoda bo jest cudownym dziadkiem dla Gabi ale niestety babci to ona nie ma zadne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, ZAŁÓŻ TEŚCIOWEJ SPRAWĘ O NĘKANIE! Przecież tyle osób które ona na Ciebie na słała BEZPODSTAWNIE daje Ci już taką możliwość. Nie czekaj na cud, cudu nie będzie. Swoją drogą jeśli to nie prowokacja, to teściowa musi mieć coś z głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, zdziwiło mnie, że napisałaś, że teściowa Cię nie nęka, stąd nie możesz wnieść na policję takiej sprawy. No ja już sobie gorszej sytuacji nie mogę wyobrazić niż nasyłanie ludzi w/w. Wg. Ciebie kilka sms-ów dziennie, czy telefonów których nie musisz odbierać jest gorsze? Jeśli to co ona do tej pory wyczyniała nie jest nękaniem, to może delikatnym przypominaniem o sobie? Uważasz że nie narusza Twojej prywatności? Jeśli narusza, to nadaje się to jak cholera na policję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1) sprawa o nękanie; 2) wystąpienie o zakaz zbliżania się; 3) prawny zakaz do nawiązywania kontaktów z wnuczką. zbierz całą dokumentację, MOPS czy policja muszą mieć w aktach, że byli do Ciebie wzywani, bo dziecko głodzone, maltretowane itp. to już dowód, że baba się Was czepiała, choć nie miała o co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×