Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość23

Żona zabrania mi kontaktu z rodzicami

Polecane posty

Gość gość23

Witam. Jestem 5 lat po slubie. Mam z zona synka (2lata). Problem jest taki, że żona nienawidzi mojej rodziny a zwłaszcza mamy, choc obiektywnie to dobrzy ludzie. Zawsze jak chce pojechac do nich jest jakieś "ale". Oczywiscie do jej rodzicow jezdzimy rownie czesto (choc wielokrotnie dawali juz do zrozumienia ze nie chca mnie widywac i np. zapraszaja nas gdy ja pracuje itd...). Ostatnio mama znalazla sie w szpitalu (poważna sprawa). Uslyszałem od żony ze to nic takiego i ogolna awantura zebym nie chodzil do szpitala. Do tego jak poszedlem zaczela sie wydzierac ze zaraze ja choroba mamy (ktora nie jest zakaźna). Żona wyzwała mnie od maminsynków bo raz dziennie jade do niej do szpitala na godzine - 1,5. Dodam ze to nie wplywa na nasze rodzinne sprawy bo biire w pracy wolne na te odwiedziny, choc nie jest to mi na reke bo pracodawca sie irytuje czemu nie po pracy. Mysle o tym aby zone zostawić. Nie mam sily zachowywac sie jak trzeba w stosunku do rodzicow a w zamian dostawac batow w domu od zony. Szkoda mi tez dziecka zeby sluchalo "madrosci" żony przy kazdej okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostaw ta debilke, bo odizoluje cie od calej rodziny, a pozniej i tak rzuci, a ty zostaniesz sam jak palec. Nawet jak nienawidzi twojej rodziny, to nie ma prawa zabraniac ci z nia kontaktow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A rozmawiasz w ogóle z zona? Może poswiecasz żonie mniej uwagi niż matce, może jesteś mniej lojalny wobec zony niż matki, może zona wiele razy musiała prosić o cos a mamusia tylko skinie palcem. To nie jest tak ze zona jej nienawidzi może czuje się podrzedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem Ci wierzyć w to opowiadanie bo coś mi mowi że ten wątek napisała kobieta (potencjalna synowa) nienawidząca teściowej:)i chce usłyszeć co beda miały do powiedzenia w tym temacie popleczniczki. Czy się mylę:) czy jednak mam nosa:)????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tytus7
gość23 dziś Miej w d***e co ci ględzi głupia baba,jedz do matki,pierdzielnij drzwiami aż się zapopieli.Matka zawsze bedzie matka a żon możesz mieć tysiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Twoja wypowiedz prezentuje poziom siedmiolatka.Powaliłaś mnie tą mądrością życiową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw tą mapę i zabierz jej dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość23 dziś Żona wyzwała mnie od maminsynków bo raz dziennie jade do niej do szpitala na godzinę - 1,5. Dodam ze to nie wplywa na nasze rodzinne sprawy bo biire w pracy wolne na te odwiedziny, choc nie jest to mi na reke bo pracodawca sie irytuje czemu nie po pracy.... && Jesli jedziesz co dzień na godz-1,5 to znaczy że co dziennie masz wolne od pracy (nie powiem ale opowieść twoja jest powalająca) nie dziwota ze pracodawca sie denerwuje bu hahahaha. Tak jak ktoś wcześniej napisał że to wypociny głupiego babola. Żaden facet nie napisałby takich bzdur tylko faktycznie stuknięta synowa która ciosa chłopu kołki na głowie i oczekuje poklasków na kafie. Następnym razem jak zaczniesz coś produkować to musisz się podszkolić,okazuje się ze nie wszyscy powinni sie zabierać za wypracowanie,trzeba było się uczyć j.polskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Choroba psychiczna , u ciebie i zony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja mogę wyjść z pracy na 1,5 godziny codziennie? Gdzie ty pracujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie przepadam za swoją teściową ( złośliwe uwagi na każdym kroku - ale tak samo jest do drugiej synowej i one w ogóle się nie odzywają ) i jeżdżę tam nie chętnie i bardzo rzadko ale mąż może córeczką jezdzić sobie kiedy chce. Nie ciągnij jej na siłę z sobą - a sam odwiedzaj mamę - powiedz,że jakby jej mama chorowała też by ją przecież odwiedzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na jaką literkę ma imię Twoja żona? Albo Ty. Bo mój krewny ma identyczną żonę. Czas po ślubie, płeć i wiek dziecka się zgadza, choroba też. Ta jego żona jest okropną osobą której nikt nie lubi. Jedno co mi sie nie zgadza, że krewny jest zakochany w swojej brzydkiej i wrednej żonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No,i gdzie sie podział AUTOR założonego wątku? pewnie nie ma dostępu do kompa bo żona mu spakowała walizki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie zabrał tej zołzie dziecko i się wyprowadził :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście siebie warci, ty beznadziejny maminsynek, twoja zona furiatka, i tak rozwiedźcie sie, tak najlatwiej, po co naprawiać, to juz nie te czasy, kiedy ludzie naprawiali malzenstwa, zależalo im, teraz jedna wieksza klotnia i juz rozwod, jestes zalosny koles

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś [11:04 A dlaczego nazywasz go maminsynkiem? dlatego ze odwiedza chorą matkę szpitalu??? no,lepiej by było by matkę olewał a zajmował się chorą tesciową co? wtedy byscie go nazywali jeleniem,zgadza się? Zastanawiam się czemu babole takie debilki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ma racje bo pewnie jestes maminsymek. Po slubie zona powinna byc najwazniejsza i tak samo Ty dla zony. Rodzice schodza na dalszy plan, mozna wpasc na godzinke,dwie raz w miesiacu i wystarczy. A jesli Ty co chwile biegasz jak piesek to sie nie dziwie,ze Cie opiernicza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Żona powinna być mądrą osobą a jak jest stuknięta powinna być starą panną. Ja jej matka zachoruje powinna ja odwiedzać tylko raz w miesiącu .Przy takiej wrażliwości córci na pewno szybko pójdzie nóżkami do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niviska123
Po ślubie najważniejszą osobą powinna być dla Ciebie żona, a nie matka, bo żonie ślubowałeś, że ją nie opuścisz aż do śmierci. Chyba nie chodziłeś na nauki przedmałżeńskie skoro przedkładasz matkę nad żonę. Współczuję jej takiego męża-maminsynka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona też będzie teściową, a życie lubi odpłacać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymista

Albo żona albo mamusia. Wielokrotnie powtarzam to samo zdanie i robię się się trochę nudne. Skoro zakładasz rodzinę to poświęć swój czas właśnie jej, skoro tak Cię ciągnie do mamy to.bylo trzeba z nią zostać I nie sprawiać przykrości kobiecie którą Cię kocha....nie poloczysz nigdy tych dwóch kobiet ,A mamy już czas minal ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

zona powinan byc wazniejsza od rodzicow, dziwie sie tobie autorze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

O czym wy wogole ludzie mowicie? Jakie wybieranie? Matka to matka a zona to zona. Tym bardziej jesli ktoras z nich zachoruje dlaczego jako maz/ syn mam sie nia nie zaopiekowac? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×