Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Panstwo i pracodawcy przyjazni rodzinie?

Polecane posty

Gość gość

Mam problem, do tej pory potrzebowalam opiekunke 3 razy w tygodniu na 2 godziny, placilam pani 200 zl. Jest to pani starsza, na emeryturze, ktora chce tylko dorobic. Tyle, ze teraz mezowi zmienili system pracy, czesto bedzie musial robic nadgodziny. no i naszej pani juz nie pasuje siedziec dluzej. Ja w pracy tez mam nieciekawa sytuacje, poniewaz coraz gorzej jest dopasowac sie z grafikiem pod prace meza, chociaz swoje godziny zawsze mam wyrobione. Z nieoficjalnych zrodel dowiedzialam sie, ze maja zamiar zwolnic 2 osoby, wiec pozostali beda tez rypac wiecej godzin. Za lipiec mam juz 30 nadgodzin, za sierpien tez 30 i jeszcze tych pieniedzy nie zobaczylam, dostaje stala wyplate-najnizsza oczywiscie. Na inna opiekunke, mlodsza mnie nie stac, bo takie zadaja pracy na 8 godzin i stawki 7-10 zl na godzine. A ja w przeliczeniu na godziny, w zaleznosci od miesiaca, sama mam 6-7 zlotych :( Nie wiem, co robic, w pracy idzie mi dobrze, mam umowe na 3 lata, a w nastepnym roku, gdy maz dostanie na stale chcemy brac kredyt na mieszkanie. jednak od wrzesnia juz bedzie problem i z nadgodzinami i brakiem opieki nad dzieckiem. Nie wiem, czy sie zwolnic. Maz wtedy moglby brac nadgodziny do bolu. Ale z drugiej strony ja nie dostane nawet kuroniowki, jesli sie sama zwolnie, a mnie pracodawca nie zwolni, poniewaz i tak nie ma rak do pracy. co wiec zrobic? U mojego meza nikogo nie obchodzi, ze ludzie maja dzieci, ze im nie pasuje, u mnie to samo. Nie chcesz pracowac na ich zasadach, to nie musisz. U mnie teraz zwolnia te dwie osoby tylko po to, by udowodnic, kto tu rzadzi, niewazne, ze nasz zespol bedzie niekompletny i ze znowu bedziemy pracowac w nadmiarze, bo przeciez w wakacje dalismy rade, to i czemu nie przed swietami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko ma 6 lat i chodzi do 1 klasy, ale zajecia ma tak, ze w nastepnym tygodniu ja i maz o 13 musimy wyjsc i od tej godziny do 22.30 nie mamy co zrobic, bo dziecko 2 razy ma na rano i konczy o 12, w pozostale dni idzie pozniej, konczy o 15 i opiekunka musi isc odebrac i siedziec do 22.30. U meza i u mnie nikt nie chce sie zamienic na zmiany. A opiekunka kreci nosem, ze tyle godzin, ze ona musi dla meza obiad zrobic itd. Jej pasuje by na 2 godziny przychodzic, na wiecej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozostaja tez dni, gdy maz bedzie musial isc od 6 do 18 a ja o 13 wychodze i wracam o 22.30, wiec opiekunka musialaby do 19 byc u nas. U mnie w pracy tez wiekszosc patrzy, ze ja mam grafik pod meza, ze sie nie zamienie na zmiany (ale pare razy sie zamienilam np. w sobote, bo maz mial wolne, ale o tym juz zapomnieli). dodatkowy problem stanowia soboty, maz teraz wszystkie bedzie mial pracujace a ja rzadko mam wolne wtedy. No i ja nie moge nie przyjsc. Opiekunki w soboty nie ma, poniewaz dorabia sobie wtedy w innej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i maz, jesli pojdzie na nadgodziny i w soboty, to bedzie mial na biezaco wyplacane te pieniadze. Ja natomiast za 2 miesiace urlopowe mam uzbierane 60 nadgodzin i tych pieniedzy nie zobaczylam, mieli wyplacac na biezaco, by wynagrodzic nam nawal pracy, ale teraz stwierdzili, ze w rozliczeniu kwartalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli Twoj maz na nadgodzinach jest w stanie wyciagnac w przyblizeniu tyle, ile Ty zarabiasz, to bym sie zwolnila i szukala czegos innego chociaz na pol etatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×