zdradzilam meza 2 razy teraz nie umiem bez iego zyc

Tak jak w temacie ...:) nie umiem bez niego zyc choc po prawie roku separacji dopiero to sobie uswiadomiłam...nadal razem mieszkamy nasze relacje mimo tego wydaja sie dosc pozytywne. Mówi ze wybaczył ale nigdy nie zapomni i nie odzyska juz do mnie zaufania. Bylismy małzenstwem przez 21 lat mamy dorosła córke i wydawałby sie ze wszystko jest dobrze....ale nie . Ostatnio pojawiły sie we mnie wyrzuty sumienia barzo duze jak bardzo go skrzywdzilam choc na poczatku nawet chcialam tego rozstania....Jestesmy w separacji , mamy juz rozdzielnosc majatkowa i kazdy zyje swoim zyciem....nie wiem co sie stało ze nagle tak sie czuje. To chyba swiadomosc ze mimo złego co sie działo w naszym zyciu nadal go bardzo kocham :( z tego powodu popadlam w silna depresje nie radze sobie z emocjami ciagle płacze...nawet prosiłam go zebysmy spróbowali jeszcze....ale on kategorycznie nie chce :( dzis wiem ze niedawno kogos poznal ...choc mówil ze dopoki sie nie wyprowadze z domu nie bedzie ukladałsobie zycia gdyz wie jak to boli....dzis wiem jak go bolała moja zdrada choc kochał mnie bardzo...zyc mi sie nie chce...jesli jest ktos to przezył cos podobnego prosze napisac. Nie chce słow krytyki bo wiem ze to najgorsze co mogłam zrobic...prosze tylko o jkies słowa jak to przezyc....

No to się nie użalaj nad sobą, wyprowadź się jak najszybciej, poznaj kogoś i sobie z tym kimś życie układaj.

Tak to jest jak się miało za dużo w doopie i nie umiało się docenić fajnego męża. Brakowało motylków w brzuchu, mąż był zbyt nudny, za dobry więc infantylnej szmacie zachciało się kochanka. Ale niestety latka lecą, jesteś coraz brzydsza i już nawet żaden kochanek cię nie chce. I dopiero na stare lata się zaczyna męża doceniać... jesteś żałosna, obyś zdychała w samotności lampucero