nie mamy nic wspólnego :C

cześć wszystkim. od kilku miesięcy jestem z super dziewczyną, parę dni temu troszeczkę się posprzeczaliśmy i miałem czas żeby to wszystko przemyśleć. przez ostatni czas wydawalo mi się że jesteśmy dla siebie stworzeni, nie ma lepszej i nie będzie. na co dzień świetnie się dogadujemy, ale patrząc na nas z boku jesteśmy kompletnie inni... mamy inne gusta- ona lubi inną muzykę, jedzenie, ludzi, styl, ubrania... wszystko chyba po prostu... zawsze mnie drażniły jej gusta, ale jakoś to przeżywałem. ale zastanawiam się teraz jaki jest sens tego wszystkiego, czy to ma szanse przetrwać. co można robić resztę życia z osobą, która nie podziela naszych pasji i upodobań? będziemy całe życie spierać się, czy lepszy jest rock/rap albo wykwintne danie/hamburger?

jakie ona ma pasje a jakie ty masz?

ona się interesuje głównie muzyką, koncertami itp. - w dodatku zespołami których ja nie lubię albo i nawet nie trawię! może 15% naszych wykonawców się pokrywa. ja lubię sport, motoryzację- a ją to nudzi i nie ma zamiaru patrzeć na mecz a motocykle/samochody jej się nie podobają. (co jest śmieszne w tym, że inne dziewczyny się cieszą, że jeżdżę czymś fajnym, patrzą na mój sprzęt- wcale nie jakieś tam blachary- a ona na to zlewa. tak samo jak na większość rzeczy które mam/robię- mam wrażenie że nic jej nie imponuje, nie wiem właściwie czemu ona ze mną jest)

Chcialbys byc z panna ktorej imponuje Twoj samochod? Moze sie myle, ale wydaje mi sie, ze fajnie jest miec partnera z innymi niz nasze zainteresowaniami, pod warunkiem, ze mamy w sobie ciekawosc drugiego czlowieka, otwartosc. Zawsze tez mozna sie czegos nowego nauczyc;-)

Zobaczcie tutaj: http://ceesty.com/wZDXqX