Moje zachowanie. Czy to jest normalne???

To, co opisuję ma miejsce od 2-3 tygodni. Jestem bardzo przeczulona, wszystko denerwuje mnie 10x mocniej niż "normalnie". Codziennie boli mnie żołądek. Codziennie kłuje mnie serce. Prawie codziennie czuję ucisk w klatce piersiowej i mostku, prawie codziennie ciężko mi się oddycha, w sensie głębokiego oddychania. Coś, co się nie uda, jest w stanie wytrącić mnie z równowagi i harmonii do tego stopnia, że nie śpię w nocy, nie jem, trzęsą mi się ręce. Na pewno jest to efekt długotrwałego stresu, mam sporo problemów na głowie, może nie są jakieś okrutnie strasznie poważne, ale jest ich dużo, wszystko się kumuluje i nie ma sekundy, żebym się czymś nie martwiła. Czy to już nerwica? Kiedy wiadomo, że przekraczam granicę zwykłego stresu, a wkraczam w niebezpieczne rejony choroby nerwowej? Myślałam już nawet o tym, żeby zacząć brać coś na uspokojenie, ale po to musiałabym iść do lekarza. Warto w ogóle?

Tak, idź do lekarza. Grozi Ci nie tylko depresja i stany lękowe, ale staropanieństwo. Taka nadwrażliwość to straszna cecha.

Staropanieństwo mi nie grozi raczej, bo rodzinę już mam ;)