Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ojasumi

jak mam blagac o szanse swoja zone

Polecane posty

Gość gość
"wiem ze mnie nie zdradza gdy zaczynam z nia rozmowe w pierwszej chwili sie cieszy potem stopniowo zaczyna sie powracanie do przeszlosci" - Nie bądź taki pewien... Jeżeli poznała kogoś i nie jest tego gościa do końca pewna, to z Ciebie będzie robiła sobie furtkę w razie "w". Będzie dzwonić, pytać co u Ciebie, ale nie wróci. Będzie Ci dawać nadzieje, ale od razu powie, że potrzebuje czasu. Daj jej ultimatum. Albo wraca teraz i ratujecie małżeństwo, albo to koniec. Nie daj się wciągnąć w gierki bo to tylko wydłuży Twoje cierpienie. Baby są wyrachowane ( tak baby, kobieta tak nie postępuje ). Jeśli jej zależy, to wróci. Jeśli nie.... Zacznij żyć na nowo. Im szybciej tym lepiej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakładam, że nie umiesz jej solidnie zapodać bolca. A jak wiadomo kobieta bez bolca dostaje p..r..ca. Wygrzmoć ją, trzaśnij minetę, kup jakiś podarek i będzie chodzić jak w zegarku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ci zależy to walcz. nie masz nic do stracenia, a możesz zyskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałem podobną sytuację i wlasnie sie rozwodzimy . Mówili mi nie poddawaj sie niech wie że ją kochasz a ona robiła mi coraz większe przykrości zebym dal sobie spokój i teraz jestem spokojnym czlowiekiem . Czasrm kobieta nie jest tego warta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj spokój jak nie chce to nie będzie ci ciężko ale dasz rade, miałem podobna sytuacje z tym ze obydwoje ciężko pracowaliśmy bywało ze widzieliśmy się tylko kiedy któreś spało. Baby to durny naród i nigdy go nie zrozumiesz wychodź z kumplami częściej na piwo (i nie siedź przy zdjęciu i szlochaj) sytuacji już nie zmienisz , zrozumiesz co mam na myśli w swoim czasie (sam powiesz jaki bylem wtedy głupi), a jak się jej odwidzi co zrobiła .... OLEJ JA niech poczuje się tak jak ty. Zycie to nie bajka , ale musisz nauczyć się z konsekwencjami i przyjąć je na klatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz szans, znalazła sobie kogoś z dłuższym h....em i grubszym portfelem. Tak to jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie w rodzinnych stronach ktoś ją lepiej wyharatał niż ty byś mógł, może nawet patelnie wylizał, albo 69? G****a takiego jeszcze chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz kolego, kobieta wrescie zrozumiala,ze ty jestes tylko przygrywka do tanca jakim chcialbys aby bylo malzenstwo. Nieglupia kobieta. Im szybciej cie kopnie tym lepiej. Mam b. duze doswiadczenie w tej branzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chłopie daj se spokój tego kwatu to pół światu za rok o tej porze będziesz znów szczęśliwy I śmiał się z niej wspomnisz mojego posta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwazam, ze WASZE malzenstwo jest na straconej pozycji. Z tego co piszesz to nie macie dzieci i w zasadzie rozdzielila WAS "proznia" czyli rozlaka dla pracy, kariery itd. To sie nigdy dobrze nie konczy. Twoja zona oddalila sie od Ciebie i doszla do wniosku, ze sobie poradzi dobrze bez Ciebie. Jej rodzina tez mogla w tym pomoc. "Po co ci on potrzebny skoro tak robi"? Mysle, ze powinienes sie raczej zastanowic nad negatywami zakonczenia tego zwiazku. Pozwoliles na to, aby zona opuscila Wasz dom i wyjechala. Wasz zwiazek kulal a TY nic nie robiles. Myslales, ze to okres przejsciowy i wszystko po pewnym czasie wroci do normy. Dzis kobiety sa bardzo zaborcze, zawziete i samowystarczalne. Jestem starsza osoba, mieszkam poza Polska i sama bylam w podobnej sytuacji jak Twoja zona. Zostawilam i odeszlam. Nie bylo powrotow i wybaczania. A jesli nawet? Zawsze zostanie ta minimalna "blizna" Skoro Ci powiedziala, ze "nie kocha" to daruj sobie. Zajmij sie soba. Wyjedz na urlop. Postaraj sie dbac o siebie,o prace, swa reputacje i zyj jak prawdziwy mezczyzna na poziomie a gwarantje Ci, ze spotkasz "swoja polowke" i bedziesz szczesliwy. Czego Ci tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli szukasz pomocy, bo chcesz ratować małżeństwo to tutaj jej nie znajdziesz...widzisz co radzą:( Ja swoje uratowałam dzięki Bogu i ludziom z forum sychar. Tam znalazłam wsparcie, ale ważne jest dlaczego chcesz ratować małżeństwo....od tego musisz zacząć. Emocje to zły doradca,a błaganie tylko zniechęca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jako kobieta, chcialabym i oczekiwałabym żeby facet się starał i walczył do ostatnich sił ale niestety nie jestem w stanie przysiąc że przyniosło by to jakiś efekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam że przez jakiś czas minimum 3 dni nie powinieneś się do niej odzywać, najlepiej wyłączyć telefon,w pracy niech mówia że masz wolne- to spowoduje że zacznie się zastanawiać co się z tobą dzieje,czy coś się stało, co z wami. Później zadzwonić i konkretnie rzeczowo umówic się x nie na spotkanie. Nie prosić, nie mówić o uczuciach. Niech rozmowa wygląda jak spotkanie służbowe. Gdy nie będzie chciala to powiedz że chcesz porozmawiać o was, i że po spotkaniu dasz jej święty spokój.przygotuj się do spotkania. Nie kupuj żadnych kwiatów. Na spotkaniu podziękuj na wstępnie ze przyszła. Powiedz że przemysaloes wiele rzeczy, że twoje postępowanie było niedobre. Przeproś że je zaniedbywsles że zależy ci na niej, że jjest wszystkim itp. Pozwól się wygadać, słuchaj,wspolczuj. Na koniec powiedz że chcesz konkretów czy jest szansą czy nie. Ze nie będziesz jej nadchodzi dreczyl i ze ciężko ci będzie ze podpiszjesz Papiery rozwodowe. Nic na siłę. Jestem kobietą i na mnie takie trochę olanie zadziałało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze ciężko ci będzie podpisać papiery rozwodowe, ale ze nic na siłę. Jedli nie będzie chciala wrócić trudno, musisz sie z tym pogodzić. Nie nachodź i nie drecz, nie dzwoń,nie proś. Bo to ms odwrotny skutek. Utwierdzi się tylko ze dobrze że odeszła. Na kobitki działają konkretni pewni siebie faceci. A nie upoksrzsjace,ryczace mimozy. A jeśli wróci to się mega postaraj. ZZaproś na ekstra romantyczne kolacje,praw komplementy, bądź nia zauroczony jak na początku. Zafunduj długa grę wstępną, orgazm a rano śniadanie. I naprawdę się zmień, bo kolejnym razem nie da się nabrać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie słuchaj tych bab. Nie kocha to pa. Niech ona się tłumaczy jeśli już. Kop w dupę najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzygać się chce jak się czyta te durne rady żeby się płaszczył "do utraty sił". To by wam pasowało, prawda? Mało wam że uciekacie do gacha, trzeba frajera jeszcze dodatkowo upokorzyć? Lepiej się poczujecie jak będzie skamleć? Ludzie, szanujcie się i innych. A kobieta która robi takie numery dla jakiejś chorej "gierki" o władzę w związku ... cóż, życzę żeby z wysokiego konia spadła na dupę i została niczym. Dorośnijcie w końcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow! Zranienie u poprzednika aż uszami wyłazi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zejdźcie z konia niedorobione księżniczki zanim z niego na dupsko spadniecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, już kilka spadło. Przerosło, a tak fikały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ważne, żeby po upadku chcieć i umieć wstać... bo upadek rzecz ludzka.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o upadanie i wstawanie tylko to idiotyczne babskie przeświadczenie że każdy facet musi się przed nimi płaszczyć, podlizywać i i na rączkach nosić a jak zostanie kopnięty w zadek to powinien do końca życia latać i błagać o drugą szansę żeby sobie księżniczka ego łechtała nieustannym kopaniem leżącego. Nie chcesz to poważna rozmowa a jak nie idzie dalej to do widzenia, bądźmy dorośli. Potem płacz że zerwała dla żartu albo żeby faceta "sprawdzić" a ten wziął i poszedł cham zbolały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i ciągle te zranienia....nie mierz jedną miarą wszystkich kobiet, tylko dlatego, że któraś Cię zraniła. Nie masz nic sobie do zarzucenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oby waliły łbem o ścianę jak najczęściej co niektóre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic mnie nie zraniło. Po prostu krew mnie zalewa jak widzę płaszczących się "mężczyzn". I po co? Żeby jedna z drugą poczuła się jak 5 cud świata? Dorośnijcie, nie jesteście pępkami świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Płaszczących się kobiet chyba jeszcze więcej, ale to jakby inny temat- stawianie granic. To jednak kwestia chęci wyjścia ze śmierdzącego, ale znanego błotka. Często żona alkoholika wcale nie chce, żeby ten przestał pić, bo musiałaby sprzątac i o siebie dbać, a tak ma pretekst. Płaszcz ach tez woli się płaszczyć dla świętego spokoju...taki wyuczony schemat. ...masz jednak jakiś problem z kobietami....aż tak nas nie lubisz? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
absolutnie lubię, ale po lekturze tego forum można zacząć się zastanawiać czy w domu też mam taką zakamuflowaną sucz która jest co prawda miła i normalna ale tylko czeka na chwilę słabości żeby mi wbić nóż w plecy. Jeżeli wyłazi tu z was "między sobą" wasza prawdziwa natura to cieszę się że nie trafiłem na to forum przed ślubem - do dziś byłbym kawalerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój były mąż podjął taka decyzję jak Twoja żona. Ponieważ jest dorosły nie zatrzymywałam go. Jesteśmy po rozwodzie a on ciągle dzwoni do mnie, po co ? nie wiem. Ciężko mi było po rozstaniu ale dzisiaj nie żałuję tego i jestem mu wdzięczna za jego decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczucia dla żony....skoro patrzysz na nią w taki sposób :( Kobieta będzie miała kiepski dzień i o coś się wkurzy na delikatnego, nietykalnego małżonka, który nigdy przecież i o nic się nie czepia...no i nie ma żadnych oczekiwań(właśnie widać he he) A skoro tak łatwo się rozstajecie...rozwód i tyle, to ile warte są wasze przysięgi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeszcze tak do serca- omnia mea mecum porto! Zmiana partnera/ki nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×