Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem z nim 2 lata, on jest po rozwodzie.

Polecane posty

Gość gość

No wlasnie. Jest rozwiedziony. Zona go zdradzala. Maja dziecko. Ona chce go pozbawic praw, by jej obecny partner z ktorym ma 2ke dzieci zaadoptowal jego corke,twierdzi,ze nie dawal jej tego czego oczekiwala ( a oczekiwala pieniedzy, samochodu itp.) prace ma skromna, nie zarabia kokosow ale zyje i wiaze koniec z koncem. I tak, jestesmy razem. Poznalismy sie 6mc po tym gdy ona odeszla definitywnie od niego, bylismy jako kumple, fajne spotkania, rozmowy itp. Po czasie zaczely sie deklaracje z jego strony, ze chce ze mna spedzic reszte zycia, ze pragnie slubu itp. I na tym sie skonczylo. Wielka burza, rozwod i koniec. Koniec z czulosciami, deklaracjami, na pytania moje, rozmowe twierdzi,ze szanuje i jestem mu bliska ale juz nie chce zwiazkow z zadna kobieta. Nie chce tracic ze mna kontaktu bo dobrze sie rozumiemy. Nie sypiamy ze soba! Zaznaczam i nie ma aluzji co do tego! Jego zycie na codzien wyglada ot tak: dom, praca, hobby...zmaga sie na dodatek z problemami zdrowotnymi. Ja rozumiem, problemy, sad, pozbawienie praw i teraz zdrowie, ale... Bardzo go kocham, ale czy jest sens- taka rutyna, taka niepewnosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam to, co piszesz i zaczynam sie bac. Jestem w bardzo podobnej sytuacji, moj partner jest po rozwodzie z winy zony, maja corke. W tej chwili tocza sie jeszcze sprawy o podzial majatku i uregulowanie kontaktow z corka (zona robi problemy choc jeszcze przed rozwodem zamieszkala z innym facetem). No i poki co, moj partner zapewnia mnie, ze chce spedzic ze mna reszte zycia, wziac slub, miec dziecko. Tylko co bedzie dalej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jego przypadku nie ma podzialu majatku. Sa po rozwodzie, sprawa o alimenty jest ale on chce dna na dziecko ta znowu sie nie zgadza bo nie chce sie bawic i woli odrazu by sie zrzekl. Zakrecone to wszystko. Im wiecej spraw tym bardziej jest jakby nieobecny ale mowi ze potrzebuje z kims porozmawiac, bo nie ma nikogo. Nasze relacje to ot tak jak kolezanka z kolega- nie wiem ile wytrzymam bo naprawde emocje mam, ale staram sie cierpliwie podchodzic, ze nie napisze- naiwnie. Ile byli malzenstwem? W jakim wieku jest on i Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potraktował ciè jak wygodne koło ratunkowe, ramiè do wsparcia, i 24 godzinną pomoc psychoterapeutyczną. I na tym koniec z jego strony. A ty , powodowana współczuciem, potrzebą matkowania, zaangazowałas siè za bardzo i niepotrzebnie. Murzyn zrobił swoje.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postaw sie w jego sytuacji,sama zobaczysz,ile stres moze narobic szkod.To,co z poczatku mowil,byc moze teraz go to przerasta..nie oczekuj od razu deklaracji,daj mu sie uporac ze wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co bedzie to bedzie, bede go wspierac bo kocham a jak wyjdzie trudno. Przynajmniej mam dowody,ze nie jest taki jak przewaga niedojrzalych facetow. Nie skacze, nie szuka partnerek, non stop jest ze mna w kontakcie, przezywa wiem, jeszcze nabawil sie nerwicy. Jezeli stwierdzi,ze juz nie pokocha nikogo, uszanuje ale moze dzieci temu zyskam przyjaciela. Wiemy o sobie wszystko. Jego mame znam jak i tate i traktuja mnie jak corke. Nawet mam takie odczucie,ze oni bardziej chca tego zwiazku nic on ze mna ale nic na sile! Czas pokaze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×