Czy to kochanek?

Mam chłopaka, On ma żonę, oboje zyjemy w zwiazkach na odległosc... On swoją zone widzi tylko w weekendy ja chłopaka raz, dwa razy w tygodniu. Zaczęło sie od rozmów, o problemach, mielismy podobne, oboje bylismy samotni i nieszczesliwi, ja wypłakiwałam sie w jego ramionach, On zawsze był kiedy kogos potrzebowałam wysłuchiwał mnie... Myslalam, ze to przyjaźń. Wyszlismy na piwo, raz, drugi trzeci... Pocałował mnie, ale na drugi dzien oboje doszlismy do wniosku ze to przypadek ze wiecej do tego nie dojdzie... Doszło... Spotykamy się. Codziennie rozmawiamy, jest dla mnie oparciem, dodaje mi otuchy kiedy tego potrzebuję, oboje wiemy, że zadne z nas nie zostawi swojego partera, mimo to brniemy w to, bardzo potrzebuję Go... nie uprawialismy seksu jedyne do czego miedzy nami dochodzi to pocałunki, przytulanie czasami całą noc potrafimy siedzieć we dwoje i rozmawiać...

Nieważne jakiego określenia ktoś użyje , ważne że jesteście sobie potrzebni. Co do "uprawy" ,to i tak do tego dojdzie :D

Ty prawie jestes jego kochanka ale on twoim nie bo koch to chyba jak sie jest po slubie. Albo sie nie znam